Poseł Iwiński wystąpił dziś w tvn24 w obronie standardów polityki i posła Palikota. Zdaniem Iwińskiego bardzo podniosłoby standardy, gdyby Lech Kaczyński przyznał się do alkoholizmu, tak jak to swego czasu zrobił Bush.
Wypowiedź Iwińskiego potwierdza pogląd, iż można znać ileś tam języków (on sam chwali się, że zna piętnaście) i w żadnym nie mieć nic mądrego do powiedzenia.
To prawda, że nikt lepiej niż Iwiński z Palikotem nie znają żalosnego stanu standardów, bo własnoręcznie je zdemolowali. Iwiński - przed kamerami wpychając tłumaczce łapę w majty, a Palikot zwołując konferencję by pobawić się penisem.
Istnieje więc potrzeba szczerego wyznania i rzeczywiście pomoże ona polityce. Na początek Iwiński niech przyzna, że na wyjazdach bywa rozbuchanym wieprzem, a Palikot, że konsumpcja produktów własnego polmosu rozpuściła mu płaty czołowe.
Potem niech znikną, a standardy wrócą same.
Inne tematy w dziale Polityka