Użytkownicy drogi Wrocław - Poznań doskonale znają odcinek tuż przed Lesznem, gdzie dość wąska i kręta droga nr 5 rozszerza się nagle w wygodną, dwupasmową arterię. Tajemnicą poliszynela jest, że ten kilkukilometrowy prosty odcinek został zbudowany jako zapasowe lotnisko polowe. Gdyby pokopać w przylegającym doń lasku, szpadel rychło zgrzytnąłby o podziemny zbiornik z naftą lotniczą.
Jakby tam nie było, ów niespodziewany na tej trasie kawałek drogowej Europy od przynajmniej 30 lat opatrzony jest jedyną w swoim rodzaju tabliczką: "Odcinek Eksperymentalny".
Ile razy ją mijam coś w środku mnie krzyczy: "Eksperymentalny?! Halo, tu Ziemia do eksperymentatorów, wasz eksperyment się powiódł! Wyższość prostej dwupasmówki nad krętą jezdnią pojedynczą została udowodniona.Od 30 lat kierowcy są zachwyceni tym kawałkiem i możecie przedłużyć go co najmniej do Poznania i Wrocławia."

Pomarzyć. Podobne odczucia mam od kiedy przerzuciłem się z comiesięcznych pitów i watów na kwartalne. Halo, ministerstwo finansów? Zaczernianie papierków cztery razy do roku jest mniej uciążliwe od produkowania ich co miesiąc. Możecie otrąbić sukces i ciągnąć dalej. Żeby nie zabić przedsiębiorców nadmiarem szczęścia pozwólcie im rozliczać się co pół roku, a po niezbędnym okresie adaptacyjnym - wyobraźnio, wstrzymaj swe rumaki - może raz do roku?!
Inne tematy w dziale Polityka