Fajnie, że dożyłem czasów, w których przeciętny rodak zarabia $1000+. Kijowo, że taki dolar nie wystarczy na browara w knajpie.
Super, że mozna sobie w ludzkich warunkach obejrzeć najnowszego Bonda. Trochę mniej, że ten Bond wygląda jak polski hydraulik.
Genialnie, że nakręcono Batmana razem z jego gadżetami. Tylko czemu ten Batman umawia się z Krystyną z gazowni?!
Poniżej: dziewczyna Batmana po, a tu chwilę przed wpadką.

Mam nawet winnego tego pożalsięboże trendu, przynajmniej w kinematografii. To ten kołek Bourne, Jason Bourne. Agent specjalnej troski z poważnie uszkodzonym mózgiem, co widać na jego głupiej gębie. Ludzie to kupili, widać wydaje im się, że jak taki młotek może przypomnieć sobie, że jest killerem od zadań specjalnych, to kto wie może oni też.
Efekt? Najpierw wymiotło z ekranów przystojniaków (niechby) teraz biorą się za ich laski. Bye bye Basinger i Pfeiffer, witaj... Maggie Gyllenhaal.
Brrr.