Strzał z biodra w kierunku Stefana Niesiołowskiego zarzucający mu "sypanie" w bardzo dawnym śledztwie odbił sie stukrotnym echem. Słychać w nim równiez licytacje nt. kto ile siedział i jakie w związku z tym ma moralne prawo do krytykowania innych.
Powstają swoiste - piszę to bez ironii - hierarchie krzywd. Nie zawsze do końca rzetelne. Paweł Wroński, z zawodu historyk, dopisuje Niesiołowskiemu trzy lata [1] do rzeczywistej odsiadki, chyba by tym bardziej pogrążyć nielubianego przez obu panów J. Kaczyńskiego.
Czy taki "ranking" powinien poważnie rzutować na bieżącą debatę? Sądzę, że to zły pomysł i nie chciałby tego nawet red. Wroński. Przypomnę, że na szczycie tej hierarchii wylądowaliby niezagrożeni bracia Kowalczykowie [2], którzy, trochę w stylu Stefana Niesiołowskiego, zamierzyli sobie wysadzić aulę, w której miała się odbyć feta pacyfikujących Wybrzeże ubeków. Plan się powiódł, a bracia w nagrodę dostali karę śmierci (później darowaną) - Jerzy i 25 lat - Ryszard. Wyszli po 14-tu i dwunastu latach.
Na drugim biegunie tylko oczko ponad nigdyniearesztowanym Jarosławem Kaczyńskim znajdowałby się tylkorazinternowany Lech Wałęsa.
Ironia losu sprawiła, że bracia Kowalczykowie w publicznej debacie nie zabrali głosu nigdy, a pp Kaczyński i Wałęsa nie przepuszczą żadnej okazji.
Nie ma sprawiedliwości.
___________________________
[1] http://wyborcza.pl/10,82983,6024397,Wronski__Kaczynskiemu_brak_poczucia_przyzwoitosci.html
[2] http://pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_Kowalczykowie
Inne tematy w dziale Polityka