Za chwilę pod światłym przywództwem PO naród będzie żreć lebiodę na surowo, a tu premierowi zabrakło dyżurnego trefnisia, skarmiającego dotąd publikatory tematami zastępczymi. I to w sytuacji, gdy sama rozczochrana Palikota i jego wielkie dupsko okazywały się za małe, by przesłonić gapowatym skądinąd dziennikarzom zionące 20? 28? czy ile tam jeszcze miliardów dziury budżetowej.
Palikot dostał więc knebel w sytuacji, gdy jego obwoźny cyrk i tak się nie wyrabiał. Zamiast Palikkota trzeba teraz kogoś w rodzaju mistrza Yody, kto jednym ruchem dłoni zaczaruje widzów skuteczniej, niż Palikot okładający przez miesiąc przeciwników gumowym penisem.
Znalazł się ktoś taki, opanowany, szczupły starzec, który słowami: "broń w każdej szafce" zagłuszył gęganie o dziurze, samobójstwie w ABW i smutnej prognozie o lebiodzie w polskich, kryzysowych garnkach.
Czy minister Ziobro mógłby przestać dokładać swoje do tego pieca?
http://www.dziennik.pl/polityka/article302327/Ziobro_Czuma_chce_miec_krew_na_rekach_.html
Inne tematy w dziale Polityka