Zginął były wiceminister transportu w rządzie PiS.
" 59-letni Eugeniusz Wróbel wykładał na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1990 roku został wicewojewodą katowickim, pełnił tę funkcję przez pięć lat. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego "Katowice" w Pyrzowicach.
W latach 1998-2001 jako ekspert Sejmowej Komisji Transportu i Łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Od listopada 2005 do grudnia 2007 roku pełnił funkcję wiceministra w resorcie transportu. Ostatnio zaangażowany był m.in. w tworzenie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej."
Feralnego dnia miał tapetować pokój córki. Tymczasem odwiedził go syn. Nie po to jednak, by pomagać w tapetowaniu.
"Był pewnego rodzaju spór światopoglądowy między ojcem a synem."
Spór zakończył się wraz poćwiartowaniem ciała ojca i owinięciem go w tapety.
Podobno chodziło też o pieniądze.
Czy syn uzyskał w ten sposób jakieś pieniądze?
Duże pieniądze, potrzebne na kolejny wyjazd do USA?
Czy mógł je uzyskać od człowieka, który samodzielnie, nie wyręczając się fachowcami, bierze wolne i tapetuje córce pokój?
Czy może zrozumiał, że pieniędzy nie ma i nie będzie?
Że ojciec był co prawda ministrem, ale z tych niezaradnych?
Panie, zmiłuj się.
_______________
http://www.rp.pl/artykul/550504-Syn-wiceministra-przyznal-sie-do-zabojstwa.html
Inne tematy w dziale Polityka