Minął Dzień Żołnierzy Wyklętych, minął bez żadnej wzmianki o nim w największym polskim dzienniku. Ostentacyjny bojkot święta narodowego to skandal, ale tylko pozornie. "Bojkotujący" dziennikarze od zawsze stali - towarzysko i rodzinnie - po stronie wyklinających a przeciwko Wyklętym.
Wyklętym, osądzonym, skazanym i zgładzonym jak major Karol Sęk, żołnierz WP, NSZ i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Od Rzeczpospolitej dostał Krzyż Walecznych, od kapitana Stefana Michnika - wyrok śmierci, od PRL - pośmiertną karę zapomnienia.
Miejsce pochówku majora do dziś jest nieznane, tak samo jak wielu jego towarzyszy broni.
Oni sami jednak będą pamiętani, choć nie przez Gazetę Wyborczą. "Wyborczą" tylko z nazwy, bo mimo że Sejm niemal jednogłośnie uchwalił Dzień Żołnierzy Wyklętych, to gazeta Adama Michnika nadal stara się o nich zapomnieć.
Inne tematy w dziale Kultura