Świat należy do 35-latków.
Cytuję za Superexpressem:
"Co łączy męża Marty Kaczyńskiej (35 l.), mecenasa Marcina Dubienieckiego (35 l.), i byłą żonę bramkarza reprezentacji Polski Artura Boruca (35 l.) - Katarzynę Modrzewską (35 l.)? Okazuje się, że oboje mają zamiłowanie do robienia interesów."
He, brzmi jak streszczenie komedii romantycznej.
Z przykrością konstatuję, że nie mam już 35 lat, mam za to zamiłowanie do robienia interesów. Czytaj: kredyt we frankach i akcje KGHM.
Po stronie plusów: wciąż jestem na wolności, w odróżnieniu od Marcina D. i p. Borucowej. Ba, prosperuję i mam perspektywy. Właśnie dostałem pismo z ZUS-u, że planują dla mnie emeryturę. To świetna wiadomość w tych niełatwych czasach, zwłaszcza, że dla Leniuchowej ZUS zasadniczo emerytury nie przewiduje, tylko jakieś kieszonkowe, jak dla większości obecnych 35-latków.
I to jest ten moment, kiedy wkraczam do akcji i nakreślam Plan C, który zapewni Leniuchowej godną - ekhem - starość. Znaczy - ja emeryturę mam mieć, ona - nie bardzo i jak temu zaradzić. Rozegramy to w trzech punktach:
- w oparciu o naszą inwestycję w nieruchomości, czyli zanabytą w lepszych czasach działkę, obecnie porośniętą pokrzywą,
- za pomocą syna, obecnie małoletniego ale kiedyś tam - w sile wieku oraz
- beczki ze spirytusem.
Kiedy nastąpi ów moment, że Pan powoła mnie do siebie i rodzina będzie zagrożona zniknięciem mojej emerytury z domowego budżetu, syn uda się na działkę, wkopie tamże beczkę ze spirytusem, a następnie umieści w niej moją doczesną powłokę. Nie inaczej postąpiono z admirałem Nelsonem, kiedy francuski pocisk pod Trafalgarem przerwał jego błyskotliwą karierę. Z tym, że ja posiedzę w tej beczce ciut dłużej, tak, by nie przerywać dopływu kasy z ZUS. Kiedy i Leniuchowa zawinie się z tego świata wtedy i moje zejście zostanie - hmm - sformalizowane.
Chyba, że syn zdecyduje się na drugą beczkę.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo