Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski
567
BLOG

Likwidowanie szpitali wyznaniowych w Polsce w latach 1949- 1958

Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

Likwidowanie szpitali wyznaniowych w Polsce w latach 1949- 1958 jako przejaw braku bilateralizmu

 

1. Podstawy prawne.

Ogromna większość szpitali i placówek leczniczych należących do Zgromadzeń zakonnych, instytucji kościelnych i wyznaniowych została przejęta podczas zorganizowanej akcji przeprowadzonej 3 października 1949 r. w oparciu w oparciu o omówione już wyżej przepisy ustawy z dnia 28 października 1948 r. o zakładach społecznej służby zdrowia i planowej gospodarce w służbie zdrowia[1] i dwóch uchwał Rady Ministrów z dnia 21 września 1949 r.: W sprawie przejęcia na własność Państwa niektórych szpitalioraz w sprawie przejęcia na własność przez związki samorządu terytorialnego niektórych szpitali utrzymywanych przez stowarzyszenia „Polski Czerwony Krzyż” i „Towarzystwo Ochrony Zdrowia Ludności Żydowskiej” oraz przez kongregacje, związki, stowarzyszenia religijne i fundacje,uzupełnieniowych przez obwieszczenie prezesa Rady Ministrów z dnia 1 października 1949 r. o sprostowaniu błędów w uchwale RM w sprawie przejęcia na własność przez związki samorządu terytorialnego niektórych szpitali[2]. Tryb ten był wykorzystywany na mniejszą skalę także w latach późniejszych, jednak „indywidualnych” przejęć szpitali w oparciu o przepisy ustawy z 28 października 1948 r. dokonywano także przed 3 października 1949 r. i przed wydaniem uchwał z 21 września tegoż roku. Wykorzystano także dekret z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich[3], dekret z dnia 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji[4], dekret z dnia 7 kwietnia o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945[5], dekret z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych[6]. Aktami prawnymi o randze podustawowej były: rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 21 maja 1946 r. wydane w porozumieniu z Ministrami: Obrony Narodowej, Administracji Publicznej, Bezpieczeństwa Publicznego, Skarbu, Oświaty, Rolnictwa i Reform Rolnych, Leśnictwa, Przemysłu, Żeglugi i Handlu Zagranicznego, Aprowizacji i Handlu, Komunikacji, Poczt i Telegrafów, Odbudowy oraz Ziem Odzyskanych- o określeniu osób, których majątek przechodzi na własność Państwa[7] oraz uchwały Rady Ministrów: z dnia 4 lipca 1953 r. w sprawie przejęcia na własność państwa Szpitala św. Józefa w Pelplinie[8]; z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu[9] i z dnia 15 listopada 1952 r. w sprawie przejęcia na własność państwa Ośrodka Zdrowia w Nowogrodźcu, w powiecie bolesławieckim[10].

Oprócz samych wywłaszczeń uciekano się także do zastraszania i nękania kierownictwa szpitali i innych placówek leczniczych. Działania te wpisywały się w realizowany przez komunistów plan zepchnięcia Kościoła do przysłowiowej „kruchty” i pozbawienia go możliwości jakiegokolwiek społecznego oddziaływania[11].

2. Przejęcia w oparciu o ustawę z 28 października 1948 r.

Szpital św. Józefa w Nowej Soli został zaliczony na podstawie art. 3 ustawy z dnia 28 października 1948 r. o zakładach społecznych służby zdrowia i planowej gospodarce w służbie zdrowia do zakładów społecznej służby zdrowia, zarządzeniem Ministra Zdrowia z 15 stycznia 1949 r.[12] z przeznaczeniem na szpital powiatowy. Po przejęciu na własność państwa na mocy uchwały Rady Ministrów z dnia 10 października 1952 r.[13] bezpośredni nadzór nad lecznicą przejęło Prezydium PRN w Kożuchowie. Jednak bezpośrednią przyczyną przejęcia szpitala był jego „nieuregulowany stan prawny” (budynek był własnością zakonną). Aby lepiej „umotywować” zabór lecznicy, pracujące w niej siostry zakonne oskarżono o „usuwanie […] sprzętu medycznego, narzędzi chirurgicznych i żywności” oraz „sianie fermentu wśród personelu szpitalnego i chorych”, co znalazło swój wyraz w treści uchwały Rady Ministrów o przejęciu szpitala[14]. Na taki sposób „uregulowania stanu prawnego” szpitala nowosolskiego zgodę wyraził Urząd do Spraw Wyznań (dalej UdSW)[15]. Przepisy ustawy potraktowano w tym przypadku przedmiotowo, jako narzędzie umożliwiające zawłaszczenie kościelnej lecznicy, na wyraźne zamówienie polityczne.           

Z naruszeniem podstawowych zasad prawnych dokonano przejęcia fundacyjnego Szpitala św. Józefa w Pelplinie. 23 lutego 1953 r. Ministerstwo Zdrowia przesłało do UdSW otrzymany za pośrednictwem Komitetu Centralnego PZPR wniosek Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku o przejęcie przez państwo Szpitala św. Józefa w Pelplinie[16]. We wniosku zaznaczono wyraźnie, że szpital jest własnością Zgromadzenia Sióstr św. Wincentego a Paulo, a nieruchomości w których funkcjonuje lecznica należą do kurii biskupiej w Pelplinie, co jak się później okazało, było informacją nieścisłą. Szpital o którym mowa zarządzeniem Ministra Zdrowia z 5 stycznia 1949 r. został zaliczony do zakładów społecznej służby zdrowia[17] i od tego czasu funkcjonował jako szpital rejonowy finansowany z budżetu terenowego, zaś po pewnym czasie przeznaczony został na leczenie chorych na gruźlicę. Jako bezpośredni powód planowanego upaństwowienia placówki Ministerstwo Zdrowia podawało m.in. to, że „chorzy przebywający w szpitalu przez czas dłuższy, pozostają pod wpływem personelu zakonnego. Liczne skargi i zażalenia chorych kierowane do Ministerstwa […] świadczą o złej gospodarce szpitala i złym traktowaniu chorych”. Jednak prawdziwym powodem była chęć „uregulowania stanu prawnego szpitala”, bowiem wojewódzkie władze partyjne nie mogły zaakceptować takiego stanu rzeczy, w którym w budynkach należących do Kościoła zgromadzenie zakonne prowadziło szpital, korzystając z państwowych dotacji. W odpowiedzi na powyższy wniosek UdSW zakomunikował, że „nie ma zastrzeżeń co do przejęcia Szpitala św. Józefa w Pelplinie”[18]. Na mocy uchwały Rady Ministrów ogłoszonej w Monitorze Polskim z 4 lipca 1953 r.[19] przejęcia szpitala dokonała komisja Prezydium PRN w Tczewie w dniu 15 lipca 1953 r.

           W wyżej cytowanej uchwale Rady Ministrów (podobnie jak i we wcześniejszej korespondencji urzędowej Ministerstwa Zdrowia i UdSW) szpital pelpliński określony został jako własność Zgromadzenia Sióstr św. Wincentego a Paulo, zatem to Zgromadzenie miało być stroną zdającą szpital. Jednak siostry nie mogły dokonać zdania obiektu i być stroną tej czynności prawnej, ponieważ szpital nigdy nie był ich własnością, lecz stanowił część składową fundacji kościelnej, która jako osoba prawna była zarządzana w myśl statutu przez Kuratorium pod nazwą „Zakład św. Józefa w Pelplinie”. Tylko to przedstawicielstwo miało legitymację do zdania obiektów lecznicy komisji PPRN. Zgromadzenie Sióstr św. Wincentego a Paulo użytkowało jedynie mienie fundacji. Jako, że uchwała Rady Ministrów ujmowała kwestie związane z upaństwowieniem szpitala niezgodnie z rzeczywistym stanem prawnym- przejęcie nie mogło dojść do skutku bez jaskrawego pogwałcenia prawa. Decyzja o utracie własności realności mogła być kierowana- zgodnie z art. 12 Konstytucji PRL z 22 lipca 1952 r. tylko przeciwko rzeczywistemu właścicielowi, którym w tym przypadku był Zakład św. Józefa w Pelplinie jako fundacja kościelna, nie zaś Zgromadzenie Sióstr św. Wincentego a Paulo[20]. Kuria chełmińska uprzedziła o powyższym Wydział Zdrowia PWRN w Gdańsku, jednak mimo to dokonano przejęcia. Powstała sytuacja, w której nakaz przejęcia kazał zabierać własność zakonną, zaś władze terenowe przejęły własność diecezji chełmińskiej. Zatem dokonane przejęcie nie odpowiadało tytułowi wykonawczemu, którym była cytowana już uchwała Rady Ministrów z 13 czerwca 1953 r., a co za tym idzie - należało uważać je za nieprawnie dokonane[21]. Komisja PPRN w Tczewie przejęła na własność państwa wszystkie zabudowania związane z funkcjonowaniem szpitala, w tym stajnię z remizą, cieplarnię i kostnicę, co było niezgodne z § 2 uchwały Rady Ministrów z 13 czerwca 1953 r. Przepis §1 nakazywał bowiem przejąć sam zakład leczniczy w użytkowanie bezpłatne, czyli bez utraty własności. Komisja przejmująca zajęła jednak także kaplicę, która stanowiła osobny budynek przeznaczony wyłącznie do kultu religijnego.

           Kuria biskupia chełmińska wniosła odwołanie od bezprawnego przejęcia szpitala fundacyjnego do Ministerstwa Zdrowia[22]. To jednak przez ponad miesiąc nie zareagowało na ten środek prawny, co zmusiło kurię do wystąpienia do UdSW z wnioskiem o spowodowanie uchylenia przejęcia Szpitala św. Józefa w Pelplinie, jako niezgodnego z prawem.

           Przejęcia placówek zakonnych w oparciu o ustawę z dnia 28 października 1948 r. o zakładach społecznych służby zdrowia i planowej gospodarce w służbie zdrowia do zakładów społecznej służby zdrowia nie dotyczyły jedynie placówek lecznictwa zamkniętego. Na mocy uchwały RM z dnia 15 listopada 1952 r.[23] dokonano nieodpłatnego przejęcia na własność państwa ośrodka zdrowia w Nowogrodźcu w powiecie bolesławieckim, stanowiący własność Kongregacji Sióstr Elżbietanek. Placówka została przekazana Wojewódzkiej Radzie Narodowej we Wrocławiu. W tym samym roku, w oparciu o uchwałę RM z dnia 15 listopada 1952 r., wrocławskie elżbietanki utraciły także na rzecz PKP nowocześnie wyposażone sanatorium we Wleniu[24].

           3. Siołkowice- przykład wykorzystania uprzedzeń narodowościowych, jako głównego uzasadnienia przejęcia szpitala.

O wiele bardziej skomplikowany przebieg miało przejmowanie szpitala sióstr franciszkanek w Siołkowicach na Opolszczyźnie. W roku 1949 lecznica została odebrana Zgromadzeniu przez PPRN w Siołkowicach - jak świadczy o tym pismo anonimowego pracownika UdSW- „z pominięciem wszelkich zasad prawnych i formalnych”[25]. Jednocześnie władze domu macierzystego sióstr franciszkanek w Ołdrzychowicach Kłodzkich twierdziły, iż „szpital w Siołkowicach nie został przejęty w 1949 r. i nadal stanowi własność sióstr”[26]. Potwierdzało to także Prezydium WRN w Opolu w korespondencji z UdSW[27]. Na podstawie dokumentów archiwalnych nie sposób określić sposobu tego „przejęcia”, jednak z pewnością nie odbyło się ono w oparciu o przywołane wyżej uchwały Rady Ministrów z dnia 21 września 1949 r.- na liście przeznaczonych do przejęcia na ich podstawie szpitali brak lecznicy siołkowickiej. Najprawdopodobniej w budynku zakonnym Zgromadzenie prowadziło od 1949 r. placówkę leczniczą finansowaną ze środków państwowych (szpital zakonny stał się zatem de facto szpitalem rejonowym, jednak bez zmiany właściciela budynku i wymiany całego personelu na świecki). 30 listopada 1955 r. zwolniono z pracy sześć zakonnic pracujących w tym szpitalu w trybie art. 25 pkt. 4 rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 16 marca 1928 r.[28], z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, proponując im przejście do zakładu dla dzieci nieuleczalnie chorych, prowadzonego przez upaństwowiony „Caritas” w Gierałcicach, powiat Kluczbork. Podstawą wypowiedzenia były „standardowe” zarzuty odmowy szkolenia młodszych pielęgniarek świeckich, podrywania zaufania chorych do ich pracy, wreszcie ukrywania leków[29] (w piśmie do UdSW z 22 marca 1956 r. Wydział Zdrowia PWRN w Opolu przedstawiał nieco inne powody zwolnienia zakonnic z Siołkowic: rewizjonizm i klerykalizacja społeczeństwa). Działania te miały - w zamyśle PWRN w Opolu- ułatwić szybkie przejęcie budynku szpitalnego. Jednak po zwolnieniu zakonnic brakowało wykwalifikowanego personelu do obsługi sprzętu diagnostycznego i laboratorium, placówka przekształciła się w punkt opatrunkowy, a kuchnię prowadziła zwolniona już zakonnica, zapobiegając w ten sposób niedożywieniu chorych[30]. Ministerstwo Zdrowia powiadomione o sytuacji w Siołkowicach wyraziło zdziwienie, że „szpital […] nie został faktycznie przejęty jeszcze na rzecz Państwa”. Jednocześnie, starając się szybko nadrobić to „zaniedbanie” stwierdzono, że- jako iż szpital stanowił własność sióstr franciszkanek z siedzibą w Münster w Westfalii można- posiłkując się § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 21 maja 1946 r. o określeniu osób, których majątek przechodzi na własność Państwa[31], uznać Zgromadzenie za niemiecką osobę prawną. Po dokonaniu tego „zabiegu prawnego” Ministerstwu Zdrowia pozostawało tylko orzec, iż „szpital ten przeszedł na własność Państwa na podstawie art. 2 ust. 1 pkt. 2 dekretu z 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich”[32]. Sprawa jednak okazała się bardziej skomplikowana. Jak już wyżej wspomniano, mimo przejęcia szpitala w Siołkowicach nie został dokonany wpis do ksiąg wieczystych dotyczący zmiany właściciela budynku. Ponadto Wydział Zdrowia PWRN nie uzyskał od PWRN w Opolu urzędowego stwierdzenia, że zgromadzenie franciszkanek jest niemiecką osobą prawną. Wobec tego Ministerstwo Zdrowia poprosiło o pilne uregulowanie tej sprawy, a ponadto zleciło zakomunikowanie matce przełożonej sióstr franciszkanek, iż z dniem 8 marca 1946 r. ich majątek przeszedł na własność państwa polskiego. W konsekwencji przejęcie szpitala przez Wydział Zdrowia PPRN w Siołkowicach dokonane w 1949 r. należało uznać- według Ministerstwa- za zgodne z prawem[33]. Franciszkanki jednak nie uznały tej argumentacji- co więcej, domagały się od Prezydium WRN w Opolu uregulowania zaległego czynszu za użytkowanie budynków szpitalnych począwszy od 1949 r.[34] Protesty wnoszone przez zakonnice do UdSW spowodowały bliższe zainteresowanie się Urzędu sprawą siołkowicką. Dopatrzył się on wielu uchybień natury formalnej i prawnej w akcie przejęcia szpitala. Nie zamierzał jednak „stawiać przeszkód w przejęciu szpitala, jeśli jest ono podyktowane koniecznością państwową, lecz pod warunkiem, że sam akt przejęcia nie będzie budził zastrzeżeń pod względem prawnym i formalnym”[35].   

           Kontynuując działania mające na celu przejęcie pełnej kontroli nad szpitalem w Siołkowicach, Wydział Zdrowia Prezydium WRN w Opolu zwrócił się do Prezydium WRN o uznanie zgromadzenia prowincjalnego sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich za niemiecką osobę prawa prywatnego na podstawie § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 21 maja 1946 r. o określeniu osób, których majątek przechodzi na własność Państwa. Twierdzono przy tym, że „do majątku pozostałego po tym „towarzystwie” w Siołkowicach rości sobie prawa „Stowarzyszenie” Sióstr według Trzeciej Reguły Św. Franciszka z Ołdrzychowic Kłodzkich”. Zwrócono się także do samych sióstr o podanie danych szczegółowych o Zgromadzeniu i jego członkiniach[36]. W odpowiedzi siostry stwierdziły, iż sprawę przedłożyły Ministerstwu Zdrowia, które jednak ich wnioski pozostawiło bez odpowiedzi. Zgromadzenie zwróciło się więc do Sejmowej Komisji Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości, która rozpoczęła rozpatrywanie sprawy. W konsekwencji rozpatrywanie wniosku o wywłaszczenie sióstr franciszkanek przez PWRN w Opolu nie mogło mieć miejsca aż do czasu wydania orzeczenia przez komisję sejmową, gdyż w przeciwnym razie wystąpiłaby dwutorowość postępowania administracyjnego. Władza terenowa nie mogła bowiem przejąć do własnej kompetencji sprawy toczącej się od kilku miesięcy na najwyższym poziomie decyzyjnym[37]. Wymiana kolejnych pism nie wniosła wiele do sprawy. Opolskie władze terenowe starły się udowodnić, iż zarzut dwutorowości postępowania jest chybiony, zaś franciszkanki, wykazując uchybienia w procedurze popełniane przez stronę przeciwną starały się przeciągnąć w czasie ostateczne rozstrzygnięcie sprawy zabrania szpitala. Wydaje się, iż liczyły one na zmianę nastawienia władz partyjno- państwowych do Kościoła, które zapowiadał nadchodzący polski Październik 1956 r.[38]                                                     

           Jak powiedziano już wyżej, PWRN w Opolu zależało przede wszystkim na wykazaniu, iż zgromadzenie prowincjalne sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich można zdefiniować jako niemiecką osobę prawną prawa prywatnego w celu dokonania zaboru budynku szpitala w Siołkowicach w oparciu o dekret z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich.

Paragraf 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 21 maja 1946 r. o określeniu osób, których majątek przechodzi na własność Państwa, na który powoływało się PWRN w Opolu stanowi jednak m. in., że za niemieckie osoby prawne prawa prywatnego uznaje się „związki, stowarzyszenia i spółdzielnie, jeżeli po dniu 21 lipca 1944 r. […] większość ich członków stanowili obywatele Rzeszy Niemieckiej […] nie należący do narodowości polskiej lub innej przez Niemców prześladowanej, albo osoby narodowości niemieckiej”. Ponadto chodziło tu także o związki, stowarzyszenia i spółdzielnie, których „celem statutowym […] była działalność na rzecz państwa lub narodu niemieckiego, obywateli Rzeszy Niemieckiej […] nienależących do narodowości polskiej lub innej przez Niemców prześladowanej, albo działalność na rzecz osób narodowości niemieckiej lub działalność wśród wymienionych obywateli niemieckich […] albo osób narodowości niemieckiej”. Zakwalifikowanie na podstawie tych przepisów prowincji franciszkanek w poczet niemieckich osób prawnych prawa prywatnego było pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych i faktycznych. Uznanie prowincji zakonnej za związek, stowarzyszenie lub spółdzielnię to kwalifikacja kuriozalna, błędna, sprzeczna z duchem dekretu, ponieważ termin „Genossenschaft” występujący w niemieckim tłumaczeniu nazwy zgromadzenia nie oznacza spółdzielni ani innego stowarzyszenia gospodarczego, o którym mowa w przywołanym § 2 dekretu z 21 maja 1946 r., lecz był powszechnie używany, jako część nazwy zgromadzenia zakonnego. Wszystkie zakonnice zgromadzenia prowincjonalnego franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich były obywatelkami polskimi według odnośnej ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. o obywatelstwie polskim[39]. Zarejestrowanie Zgromadzenia w księdze wieczystej z dodatkiem „in Muenster” oznaczało tylko to, iż chodzi o zgromadzenie sióstr według trzeciej reguły św. Franciszka, które posiadało siedzibę przełożonej generalnej właśnie w Monastyrze (NRF)[40]. Od zakończenia II wojny światowej nikt nie podawał w wątpliwość prawowitego posiadania mienia przez Zgromadzenie. Do 22 lipca 1952 r. obowiązywał art. 113 Konstytucji z 17 marca 1921 r., który zapewniając związkom i zakładom powołanym dla celów wyznaniowych i dobroczynnych, potwierdzał także ich prawo do samodzielnego posiadania i nabywania majątku ruchomego i nieruchomego, uznając tym samym zgromadzenie prowincjalne sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich za osobę prawną prawa publicznego. Wcześniej Zgromadzenie zostało uznane przez państwo polskie za osobę prawną prawa publicznego w 1921 r.[41] Z punktu widzenia prawa kanonicznego zarówno prowincja Zgromadzenia w Ołdrzychowicach, jak i Zgromadzenie Generalne w Münster po zatwierdzeniu przez kompetentną władzę kościelną stały się osobami prawnymi prawa publicznego, osobami moralnymi w sensie kanonicznym, podlegającymi zgodnie z kan. 492 § 2 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. jurysdykcji kościelnej, uznanej przez państwo w punktach 12 i 19 Porozumienia pomiędzy Rządem i Episkopatem z 14 kwietnia 1950 r.[42] Punkt 19 zapewniał całkowitą swobodę działalności zakonów i zgromadzeń zakonnych w zakresie swego powołania i obowiązujących ustaw, zaś punkt 12 Porozumienia zapewniał stowarzyszeniom katolickim korzystanie z dotychczasowych praw po zadośćuczynieniu wymogom przewidzianym w dekrecie z dnia 5 sierpnia 1949 r. o zmianie niektórych przepisów prawa o stowarzyszeniach[43]. Dekret ten zmienił brzmienie art. 9 pkt. a rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1932 r. - prawo o stowarzyszeniach[44], znosząc wyłączenie spod przepisów prawa o stowarzyszeniach zrzeszeń mających na celu wykonywanie kultu religijnego[45]. W myśl dekretu stowarzyszenia religijne ulegały rozwiązaniu z mocy prawa, jeżeli w ciągu 90 dni od jego wejścia w życie (termin mijał 4 listopada 1949 r.) nie zalegalizowały swego bytu, składając „podanie o uregulowanie bytu prawnego” w myśl §§ 5 i 6 rozporządzenia ministra administracji publicznej z dnia 6 sierpnia 1949 r. w sprawie wykonania dekretu z dnia 5 sierpnia 1949 r. o zmianie niektórych przepisów prawa o stowarzyszeniach[46]. Zarówno dekret z 5 sierpnia 1949 r., jak i Porozumienie między Rządem a Episkopatem przyznawały wszystkim stowarzyszeniom religijnym, zakonom i stowarzyszeniom zakonnym osobowość prawną według przepisów prawa polskiego. Co więcej, MAP w okólniku nr 55 z dnia 19 października 1945 r. (L. dz. V 17402/45) wyjaśniło w ślad za swym wcześniejszym okólnikiem z dnia 9 marca 1945 r. (L. dz. 2655/45), że „majątek prawnie uznanych kościołów nie może być w żadnym wypadku uważany za mienie opuszczone”[47]. Jednak nawet w przypadku uznania sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich za niemiecką osobę prawną prawa prywatnego po myśli wniosku PWRN Wydział Zdrowia w Opolu, szpital siołkowicki, jako dobro kościelne mogłoby prawnie przejść jedynie na własność diecezji, a nie na skarb państwa, zgodnie z dyspozycją kan. 1501 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Po wygaśnięciu osoby moralnej jej dobra kościelne przechodzą na osobę moralną bezpośrednio wyższą”[48]. Państwo w art. 5 porozumienia pomiędzy Rządem a Episkopatem uznało jurysdykcję kościelną i prawo kanoniczne, jako podstawę w regulowaniu wewnątrzkościelnych kwestii majątkowych. Biorąc powyższe pod uwagę wypada stwierdzić, że przepisy dekretu ministra sprawiedliwości z dnia 21 maja 1946 r. o określeniu osób, których majątek przechodzi na własność Państwa nie mogły być zastosowane do Zgromadzenia sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich bez jaskrawego naruszenia prawa. Broniąc swej własności zakonnice zwróciły się z prośbą o pomoc do dra Jana Frankowskiego, posła na Sejm z ramienia prorządowego Stowarzyszenia PAX[49], który przesłał ich petycję do UdSW (i najprawdopodobniej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych). MSW włączyło się w sprawę, prosząc UdSW o zajęcie stanowiska w sprawie planowanego przejęcia szpitala w Siołkowicach[50]. Konsekwentne podnoszenie nieuzasadnionych roszczeń PWRN w Opolu i umiejętne ich dyskredytowanie przez siostry franciszkanki doprowadziło do narastania kwestii spornych, powodując pat prawny, w którym żadna ze stron nie była w stanie doprowadzić do korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia bez ustępstw na rzecz przeciwnika. Pierwsze zdecydował się na ustępstwa Wydział Zdrowia PWRN w Opolu, proponując zawarcie między zgromadzeniem sióstr franciszkanek, a dotychczasowymi użytkownikami (szpitalem) umowy najmu budynku zgodnie z obowiązującymi przepisami[51]. Umowa taka miała dotyczyć obiektów nieprzejętych na własność państwa lub w zarząd i użytkowanie. Zgromadzenie zawarłoby ją z prezydium terenowej rady narodowej za okres od 1 stycznia 1957 r.[52] Siostry nie odrzucając tej propozycji, zaznaczyły, że „pertraktacje dotyczące dzierżawy mogą być prowadzone dopiero po uregulowaniu należności z tytułu czynszu dzierżawnego za okres od bezprawnego przejęcia w 1950 r. do końca 1956 r.”[53] Takie postawienie sprawy było jednak trudne do przyjęcia dla samego Prezydium WRN w Opolu, które we wcześniejszym piśmie do UdSW deklarowało, iż wszelkie żądania siostry franciszkanek o zapłatę czynszu dzierżawnego począwszy od 1949 r. będą odrzucane[54]. Niebawem zresztą nastąpiło wyraźne usztywnienie stanowiska strony zainteresowanej przejęciem szpitala w Siołkowicach: w odpowiedzi na interpelację posła Frankowskiego UdSW wyjaśnił, iż „sporna nieruchomość stanowi w rozumieniu dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich (Dz. U. nr 13 poz. 87) mienie poniemieckie, ponieważ szpital był własnością Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek [z siedzibą] w Monasterze w Niemczech Zachodnich. Mienie to na podstawie art. 2 ust. 1 cytowanego dekretu z mocy samego prawa przeszło na własność skarbu Państwa”[55]. Zatem UdSW mimo wcześniejszych uzasadnionych obiekcji, co do legalności przejęcia nieruchomości kościelnej w Siołkowicach, zdecydowało się „w imię celów wyższych” popierać i firmować skrajnie bezprawne postępowanie organów administracji lokalnej. Wypada dodać, że postępowanie władz terenowych, UdSW i MSW w sprawie siołkowickiej było sprzeczne z postulatami zakończonego w lipcu 1956 r. VII Plenum KC PZPR o odrestaurowaniu praworządności i naprawieniu dokonanych w „minionym czasie” krzywd[56]. W zasobach Archiwum Akt Nowych w Warszawie znajduje się niezwykle interesująca notatka nieznanego autora (prawdopodobnie napisał ją poseł Frankowski), skierowana do kierownictwa UdSW, przybliżająca sposób myślenia i motywy kierujące postępowaniem administracji wyznaniowej w przedmiotowej sprawie[57].       

4. Przejęcie w oparciu o dekret o zniesieniu fundacji.

W dniu 21 marca 1953 r. Ministerstwo Zdrowia zarządziło przejęcie na własność państwa w oparciu o przepisy dekretu o zniesieniu fundacji z 24 kwietnia 1952 r.[58] szpitala mieszczącego się w Zakładzie Świętego Jerzego w Lubawie, będącego w zarządzie sióstr zakonnych św. Wincentego a Paulo[59]. Odwołując się od tej decyzji kuria chełmińska wskazywała, że zarządzenie w przedmiocie przejęcia szpitala nastąpiło z naruszeniem prawa, ponieważ nie podlegał on przepisom dekretu. Dekret z 24 kwietnia 1952 r. odnosił się bowiem jedynie do fundacji świeckich, czyli takich, które swe powstanie zawdzięczały władzom świeckim i z tego tytułu podlegały nadzorowi tych władz zgodnie z dekretem z 7 lutego 1919 r. o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów[60]. Cytowany dekret nie dotyczył fundacji kościelnych, które nie miały cech fundacji w rozumieniu prawa państwowego (osobowość prawna, zarejestrowanie w państwowym urzędzie fundacji, hipoteczne ujawnienie jako fundacja), lecz były jedynie wydzieleniem części majątku kościelnego na pewne cele właściwe działalności Kościoła. Samo użycie wyrazów „fundacja”, „fundator”, „fundował” nie stanowiło w pojęciu prawa kanonicznego fundacji, do której można by odnieść przepisy dekretu z 24 kwietnia 1952 r. Jako, że Zakład św. Jerzego (w skład którego oprócz szpitala wchodziły także dom dziecka, dom pomocy społecznej dla dorosłych i przedszkole) nie mógł być uważany za fundację w świetle przepisów prawa państwowego, zatem wyłącznie kompetentnym do rozstrzygania spornej kwestii dotyczącej charakteru fundacji (czy Zakład św. Jerzego w ogóle był fundacją) był Urząd do Spraw Wyznań i przed wydaniem przezeń wiążącej decyzji w tej materii nie powinno nastąpić przejęcie szpitala na rzecz państwa. Ponadto w tej sprawie nie został zachowany tryb postępowania przewidziany w obowiązującym rozporządzeniu prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym[61]. Siostrom nie doręczono bowiem decyzji Ministra Zdrowia o przejęciu szpitala, zaś z dokonaniem samego przejęcia nie odczekano do momentu, kiedy stała się ona prawomocna. Tym samym uniemożliwiono Zgromadzeniu zaskarżenie niekorzystnej dla niego decyzji do Urzędu do Spraw Wyznań, kompetentnego do rozstrzygania spraw kościelnych. Minister Zdrowia, zgodnie z art. 8 dekretu z 24 kwietnia 1953 r. przekazał przejęty szpital świeckiemu Caritas wraz z domem dziecka. Kuria chełmińska zgłosiła stanowczy sprzeciw wobec przejęcia szpitala na drodze zastosowania dekretu z 24 kwietnia 1953 r. o zniesieniu fundacji i wniosła o odstąpienie od niego do chwili rozstrzygnięcia kwestii prawnych przez UdSW, gdzie się odniosła. Urząd argumentował, że „według art. 70 Konstytucji PRL sytuację prawną i majątkową związków wyznaniowych określają ustawy i tylko przepisy ustawowe są miarodajne w tym względzie”[62]. Dekret z 24 kwietnia 1952 r., według interpretacji UdSW, znosił na obszarze państwa wszelkie fundacje, stanowiąc jednocześnie o przejęciu ich majątku na własność państwa- zatem obejmował on także fundacje kościelne. Ponadto dekret ów- dalej według UdSW- „wiąże się w odniesieniu do fundacji kościelnych z ustawą z dnia 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki[63], zgodnie z którą władze państwowe „przejęły na własność już przed dekretem z 24 kwietnia 1952 r. wszystkie nieruchomości ziemskie związków wyznaniowych lub jakichkolwiek ich jednostek organizacyjnych (art. 4.) bez względu na ich formę prawną oraz cele, dekret zaś kwietniowy ostatecznie znosi fundacje”. Według prawników Urzędu zasady te można było zastosować także do majątku przeznaczonego na rzecz kościelnych osób prawnych w drodze darowizny lub zapisu, co miało wynikać z art. 16 dekretu z dnia 7 lutego 1919 r. o fundacjach i o zatwierdzeniu zapisów i darowizn[64]. Zatem „prymasowska wykładnia dekretu kwietniowego, na którą powołuje się kuria nie da się pogodzić z obowiązującym ustawodawstwem państwowym. Nie ma ona dla sprawy żadnego znaczenia prawnego”. 

           Jednak z zaprezentowanym powyżej stanowiskiem prawnym UdSW trudno było się kurii chełmińskiej pogodzić, gdyż stanowiło ono zupełnie dowolną interpretację przepisów, nieznajdującą uzasadnienia w obowiązującym ustawodawstwie[65]. Dekret z 7 lutego 1919 r. o fundacjach i zatwierdzeniu darowizn zawiera postanowienia m. in odnośnie powstania fundacji oraz nakazuje uzyskanie zgody władz państwowych na przyjęcie darowizn i zapisów. Zarówno fundacje, jak i darowizny oraz zapisy są majątkami od siebie niezależnymi, co potwierdza wyliczenie wszystkich trzech rodzajów majątków- pierwszych z prawami osoby prawnej, jako odrębna jednostka prawna, zaś dalszych jako przysporzeń majątkowych pozbawionych osobowości prawnej. Jeżeli zatem państwo zamierzało znieść tylko fundacje, przejmując majątek tych osób prawnych, to wobec odrębności majątkowych tych trzech tytułów nabycia czy powstania własności nie można było rozciągać owego dekretu na majątek nabyty przez Kościół poza fundacjami- na innej podstawie prawnej, bo jako darowizna lub w drodze zapisu[66]. Fakt wejścia w życie ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego, która przewidywała upaństwowienie majątku ziemskiego Kościoła oraz wydanie dekretu z 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji, a także faktyczne dokonane przejęcia mienia kościelnego dowodzą, że władze państwowe nie dokonywały jednoczesnego zaboru całego majątku kościelnego, lecz kolejno ściśle określonych jego rodzajów- np. dóbr ziemskich i fundacyjnych. Idąc po linii interpretacji zaprezentowanej przez UdSW można by przyjąć, że państwo winno przejąć gros dóbr kościelnych łącznie z budynkami świątyń- gdyż majątek ten powstał w ogromnej większości z darowizn i zapisów właśnie. Wobec powyższego wypada stwierdzić, że UdSW wyciągnął błędne wnioski z analizy art. 16 dekretu z 7 lutego 1919 r. o fundacjach i zatwierdzeniu darowizn i zapisów, bowiem zasady wspólne[67] z tego przepisu nie uchylają odrębności tak fundacji, jak i darowizn oraz zapisów.

           Zakład św. Jerzego w Lubawie nie był fundacją, co wynikało ze statutów nadanych przez biskupa ordynariusza chełmińskiego 3 sierpnia 1861 r. Był on instytucją ściśle kościelną- jeśli więc upaństwowieniu miały ulec tylko fundacje- Zakład św. Jerzego (prowadzący także szpital) nie powinien być tym aktem objęty. Kuria chełmińska nie mogła przyjąć w omawianym przypadku argumentacji UdSW, ponieważ oznaczałoby to zgodę na wyzbycie się (poza dobrami ziemskimi, przejętymi na mocy ustawy z 20 marca 1950 r. i fundacjami kościelnymi, zlikwidowanymi na mocy dekretu z 24 kwietnia 1952 r.) reszty majątku będącego podstawą jej działalności. Taki majątek stanowiło szereg instytucji diecezjalnych w diecezji chełmińskiej, powstałych z zapisów i darowizn, analogicznie jak Zakład św. Jerzego w Lubawie[68]. Ostatecznie szpital stanowiący integralną część Zakładu, został przejęty przez władze państwowe i przemianowany na szpital rejonowy. Budynek pozostał jednak własnością kościelną i był administrowany przez jedną z sióstr szarytek, pracującą równocześnie na etacie pielęgniarki. W szpitalu nadal pracowało 21 zakonnic[69].  

           3. Działania nękające.

W roku 1957 siostry ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, prowadzące szpital lubawski zwróciły się do Polonii amerykańskiej z prośbą o wsparcie finansowe. Potrzebowały ok. 50 000 dolarów USA na remont wypalonego podczas wojny gmachu sądu przeznaczonego na szpital. Siostry zaznaczyły, że w 1950 r. odebrano im dwa majątki ziemskie jako dobra martwej ręki (349 ha)[70]. Pismo zakonnic najwyraźniej zostało w Stanach Zjednoczonych przechwycone przez polskie służby specjalne i w dwa lata po wysłaniu z kraju przekazane ambasadzie w Waszyngtonie, która przesłała je Ministerstwu Spraw Zagranicznych w Warszawie. Stamtąd list trafił do UdSW, który zareagował zgoła histerycznie[71]. Kierownictwo Urzędu, przerażone faktem, że informacje o szykanowaniu kościelnych instytucji dobroczynnych w Polsce przedostały się do międzynarodowej opinii publicznej, rozpoczęło akcję oczerniania sióstr szarytek, oskarżając je o rozpowszechnianie kłamstw i pazerność- nie mogło jednak zaprzeczyć faktom[72]. UdSW przesłał list sióstr szarytek do organizacji polonijnych w USA z zapytaniem „w czyim imieniu wystąpiły szarytki o pieniądze?”[73]. Niebawem po dokładnym „przeanalizowaniu” akt sprawy Wydział do Spraw Wyznań PWRN w Olsztynie stwierdził, iż to s. Antonina Sznejder, administratorka budynku szpitala z ramienia kurii w Pelplinie, „używając nieaktualnej pieczątki pod nazwą „Zakład św. Jerzego, Pomorze” i podpisując się jako „kierownik administracyjny Szpitala św. Jerzego, Lubawa” występowała do Polonii w USA w imieniu swego zgromadzenia, nie zaś rejonowego szpitala”. UdSW zalecił ostrzeżenie „zakonnicy Sznejder, że w przypadku ponownego bezpodstawnego nadużycia pieczątki nieistniejącego zakładu i prób podszywania się pod kierownictwo administracyjne zakładu państwowego, zostaną wyciągnięte konsekwencje- karno- administracyjne względnie karne oraz […] wnioski personalne”[74].  

           4. Przejęcie obiektu klasztornego.

Aby wzbogacić sieć szpitali państwowych władze uciekały się czasem do przejmowania obiektów klasztornych. Oto 24 sierpnia 1954 r. przejęto w oparciu o dekret z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych[75] został przejęty na szpital powiatowy (a następnie na szpital dla nerwowo i psychicznie chorych klasztor Zgromadzenia Sióstr Służebniczek w Dębicy przy ul. Krakowskiej 15. W zamian za przejęty klasztor zakonnice otrzymały do dyspozycji 2 budynki poszpitalne (w tym baraki) w Dębicy przy ul. Wyspiańskiego 10, gdzie „wcale znośnie mogły się urządzić”. Zajęcie klasztoru na potrzeby lecznictwa władze uzasadniały koniecznością zwiększenia liczby łóżek szpitalnych w rozwijającym się przemysłowo powiecie dębickim[76]. W materiałach archiwalnych nie udało się odnaleźć dokumentów, na podstawie których można by określić szczegółowo sposób przejęcia zabudowań zakonnych. W oparciu o art. 4 ust. 1 dekretu z 26 kwietnia 1949 r. można było wywłaszczyć praktycznie dowolną nieruchomość należącą czy to do osoby fizycznej, czy prawnej, jeżeli tylko przejmujący wykazał, że bez przejęcia owej nieruchomości nie będzie mógł być wykonany bliżej nieokreślony „narodowy plan gospodarczy”.         

           

5. Przejęcie w oparciu o dekret o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945 r.

W dniu 18 grudnia 1956 r. Prezydium WRN w Krakowie wywłaszczyło na rzecz państwa budynek szpitalny należący do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, położony w Krakowie przy ul. Lea 65/67[77]. Podstawę prawną wywłaszczenia stanowił dekret z 7 kwietnia 1948 r. o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945 r.[78] i ustawa z dnia 30 grudnia 1949 r. o zmianie niektórych przepisów dekretu z dnia 7 kwietnia 1948 r. o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945 r.[79] W gmachu, zbudowanym z oszczędności Zgromadzenia i zaciągniętej na ten cel pożyczki, otwarto w 1929 r. prywatny Szpital p.w. Opatrzności Bożej, w którym - stosownie do reguł Zgromadzenia- chorzy niezamożni byli leczeni za niewielką opłatą, ubodzy zaś bezpłatnie. Od stycznia 1942 r. szpital wynajmowali Niemcy, płacąc siostrom czynsz zgodnie z umową. W styczniu 1945 r. budynek zajęły wojska sowieckie. Po ich odejściu 25 kwietnia 1947 r. władze kwaterunkowe miasta Krakowa przekazały szpital Państwowemu Zakładowi Higieny, potem zaś Wojewódzkiemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP), który w 1948 r. w przejętym budynku otworzył lecznicę dla swoich pracowników. Mimo, iż zgodnie z przepisami prawa lokalowego WUBP był zobowiązany płacić czynsz Zgromadzeniu, jednak nigdy tego nie czynił. 10 lutego 1950 r. obwieszczeniem Zarządu Miejskiego w Krakowie wszczęte zostało postępowanie wywłaszczeniowe odnośnie nieruchomości szpitalnej sióstr miłosierdzia położonej w Krakowie przy ul. Lea 65/67. Łamiąc przepis art. 4 nr 4 cytowanego dekretu oraz art. 14 nr 1 i 2 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym (Dz. U. RP nr 36 poz. 341)[80], właścicielowi obiektu (Zgromadzenie)[81] nie ujawniono ani na czyją rzecz wywłaszczenie jest prowadzone, ani też nie okazano żadnych dokumentów, zasłaniając się tajemnicą urzędową. Postępowaniu można było więc zarzucić, iż było dotknięte wadą nieważności[82]. 8 stycznia 1957 r. Zgromadzenie wniosło odwołanie z wnioskiem o uchylenie zaskarżonego orzeczenia do Odwoławczej Komisji Wywłaszczeniowej przy Prezydium WRN w Krakowie. W jego treści wskazano na sprzeczność istniejącą między przytoczonymi w decyzji wywłaszczeniowej argumentami a faktycznym i prawnym stanem rzeczy. Dekret z 7 kwietnia 1948 r. o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945 r. przewidywał w art. 2 nr 1 m. in., iż „wywłaszczenie […] może dotyczyć tylko tych nieruchomości, które […] zajęte zostały […] f). na cele użyteczności publicznej”. W takim stanie rzeczy przepisy cytowanego dekretu nie dotyczyły budynków Szpitala pw. Opatrzności Bożej w Krakowie, ponieważ szpital ten nigdy nie był „zajęty” przez okupanta niemieckiego, a jedynie przez niego dzierżawiony na mocy umowy najmu. Ponadto nie był wynajęty na cele użyteczności publicznej, gdyż Niemcy dalej prowadzili w nim szpital, kontynuując niejako dzieło prowadzone wcześniej przez siostry miłosierdzia[83]. Co więcej, budynek szpitalny w dniu 16 kwietnia 1948 r., tj. w dniu wejścia w życie dekretu z 7 kwietnia 1948 r. nie był we władaniu Skarbu Państwa, a to zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy z 30 grudnia 1949 r. zmieniającej niektóre przepisy dekretu z 7 kwietnia 1948 r. było warunkiem koniecznym dopuszczalności wywłaszczenia. Decyzją władz kwaterunkowych miasta Krakowa dnia 17 marca 1948 r. budynek Szpitala pw. Opatrzności Bożej został przydzielony WUBP. Zgodnie z przepisem art. 11 ust. 2 dekretu z dnia 21 grudnia 1945 r o publicznej gospodarce lokalami[84] „z chwilą objęcia lokalu na podstawie udzielonego przydziału […] zawiązuje się z mocy samego prawa pomiędzy właścicielem nieruchomości a osobą, która lokal objęła, stosunek najmu”. Zatem, jako że budynek szpitala sióstr miłosierdzia nie był w chwili wejścia w życie cytowanego dekretu we władaniu Skarbu Państwa, nie stosowały się do niego omawiane przepisy prawa wywłaszczeniowego. Wywłaszczenie Szpitala pw. Opatrzności Bożej nie było zgodne z interesem społecznym, który domagał się otwarcia szpitala dla jak najszerszej grupy chorych i potrzebujących, nie tylko dla pracowników Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Skierowane przez Zgromadzenie do Ministerstwa Zdrowia i UdSW pisma z prośbą o zwrot nieruchomości nie przyniosły żadnej zmiany w istniejącej sytuacji. W grudniu 1957 r. podczas rozprawy odwoławczej zażądano od sióstr miłosierdzia dowodów na okoliczność, że ich nieruchomość szpitalna była „wynajęta a nie „zajęta”. Mimo, iż Zgromadzenie niezwłocznie dostarczyło wymagane dokumenty, to jednak ponowna rozprawa miała miejsce dopiero 14 marca 1959 r., czyli po ponad roku. Komisja odwoławcza, powołując się na przepisy ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości[85] postanowiła „odwołania nie uwzględnić i zaskarżone orzeczenie zatwierdzić”. Decyzja ta była ostateczna- nieruchomość przy ul. Lea 65/67 przeszła na własność państwa[86]. 

           Wnioski.

We wszystkich opisanych wyżej przypadkach zwraca uwagę instrumentalne traktowanie prawa przez władze komunistyczne. Tworzyły one i interpretowały przepisy prawne zgodnie z założonymi przez siebie celami[87]- prawo było przez niepostrzegane, jako „szczególnie skuteczny instrument uprawiania polityki”[88]. Politykę wyznaniową państwa charakteryzowało dążenie do jak najszybszej laicyzacji społeczeństwa przez metodyczne ograniczanie prawa Kościoła katolickiego (oraz innych wspólnot religijnych) do swobodnego wypełniania swojej misji w społeczeństwie polskim[89]. Uzasadnieniem takiej polityki było intensywne wcielanie w życie przez komunistów doktryny rozdziału Kościoła od państwa oraz ideologia ateistyczna, zgodnie z którą wspólnoty religijne traktowano jako konkurentów pod względem ideologicznym i politycznym[90]. Nie mogąc zniszczyć i zwasalizować Kościoła na wzór radziecki, władze Polski Ludowej skoncentrowały się na realizacji zadań częściowych, z których jednym było pozbawienia Kościoła możliwości pracy charytatywnej, w tym także w prowadzonych przez siebie szpitalach i lecznicach. Ze względu na znaczenie Kościoła katolickiego zarówno w kraju jak i na arenie międzynarodowej, zastosowanie prostych rozwiązań siłowych nie wchodziło w grę. Posłużono się więc fikcją praworządności, w której dokonywano likwidacji i wywłaszczeń w oparciu o skrajnie tendencyjną (i wykraczającą daleko poza granice sztuki prawniczej) interpretację obowiązujących jeszcze przepisów z czasów II RP oraz nowe ustawy, dekrety i rozporządzenia wydane już w powojennej Polsce, wypełniające określone zadania polityczne. Nowe prawo było niesprawiedliwe, nie ustanowiono go bowiem dla dobra ogółu, lecz miało stać się narzędziem służącym do pozbawiania prawowitych właścicieli ich własności, wbrew żywotnym interesom chorych, korzystających ze stojącej na stosunkowo wysokim poziomie opieki medycznej, którą oferowały im lecznice kościelne.

Spośród przeanalizowanych wyżej przypadków przejęć szpitali zakonnych na szczególną uwagę zasługują dwa- są to sprawy szpitali w Siołkowicach i w Lubawie. Przejęcie lecznicy siołkowickiej nie miało żadnego uzasadnienia merytorycznego. Wyniknęło- jak się wydaje- ze zdziwienia urzędników Ministerstwa Zdrowia, że oto jest jeszcze na Opolszczyźnie w połowie lat pięćdziesiątych XX w. szpital prowadzony przez zakonnice. Zupełnie bezsensownie w oparciu o sfabrykowane zarzuty zwolniono z pracy 6 sióstr, których nie było kim zastąpić. Potem, przez długi czas usiłowano z franciszkanek, obywatelek polskich, zrobić Niemki tylko po to, aby postawić na swoim i odebrać im niewielki, prowincjonalny szpitalik. Podkreślić należy, że władze wyznaniowe (UdSW) miały świadomość dziejącego się bezprawia, a jednocześnie cynicznie zezwalały na jego kontynuowanie w imię celów politycznych. Zabór siołkowickiego szpitala był działaniem ewidentnie niezgodnym z polską racją stanu, powodował bowiem zaognienia narodowościowe na terenie, gdzie z niemałym trudem usiłowały ułożyć sobie życie grupy Ślązaków- autochtonów i polscy przesiedleńcy „ze Wschodu”. W pierwszych latach powojennych przedstawienie kogoś jako „Niemca”, szczególnie na tzw. Ziemiach Odzyskanych powodowało, że osoba taka stawała się jakby wyjęta spod prawa- była kimś na kształt wroga, zdrajcy, osoby odpowiedzialnej personalnie za wszystkie zbrodnie hitleryzmu[91]. Można było zrobić z nią praktycznie wszystko i nikt nie śmiał zapytać w takiej sytuacji o przestrzeganie przepisów prawa[92]. Takie odium starano się rzucić na siostry franciszkanki, gdy było wiadomo, że bezprawności podjętych działań ukryć się nie da. 

           Jako wrogowie ustroju i państwa polskiego mogły zostać potraktowane zostały siostry szarytki ze szpitala lubawskiego, które ośmieliły się zwrócić z prośbą o pomoc pieniężną do Polonii amerykańskiej. Sprawa była poważna, bowiem zaangażowany został w nią polski wywiad zagraniczny i służby dyplomatyczne. Skończyło się jednak na rozmowach dyscyplinujących połączonych z zastraszaniem- władze prawdopodobnie miały świadomość, że sprawa nabrała rozgłosu międzynarodowego, zatem „zdecydowane kroki” przeciwko bezbronnym zakonnicom mogły tylko pogorszyć sytuację.

            

        

 

 

 

 

 

 

 

 

           

              

 



[1] Dz. U. 1948 nr 55 poz. 434.

[2] M.P. 1949 r. nr A- 68 poz. 884 i 885 oraz M.P. 1949 r. nr A- 69 poz. 886. 

[3] Dz. U. 1946 nr 13 poz. 87.

[4] Dz. U. 1952 nr 25 poz. 172.

[5] Dz. U. 1948 nr 20 poz. 138.

[6] Dz. U. 1952 nr 4 poz. 31.

[7] Dz. U. 1946 nr 28 poz. 182.

[8] Uchwała nr 424 Rady Ministrów z dnia 13 czerwca 1953 r. w sprawie przejęcia na własność państwa zakładu społecznego służby zdrowia pod nazwą „Szpital św. Józefa” w Pelplinie (M.P. 1953 nr 62 poz. 753).

[9] Uchwała nr 166 Rady Ministrów z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu (M.P. 1952 nr A- 29 poz. 421).

[10] Uchwała nr 986 Rady Ministrów z dnia 15 listopada 1952 r. w sprawie przejęcia na własność Państwa Ośrodka Zdrowia w Nowogrodźcu, powiecie bolesławieckim (M.P. 1952 nr A- 99 poz. 1515).

[11] B. Stanaszek, Diecezja sandomierska w powojennej rzeczywistości politycznej 1945-1967, t. 1, Sandomierz 2006, s. 112.

[12] Dz. Urz. Ministerstwa Zdrowia z 1949 r. nr 3 poz. 17.   

[13] Uchwała nr 867 Rady Ministrów z dnia 10 października 1952 r. w sprawie przejęcia na własność państwa zakładu społecznego służby zdrowia pod nazwą „Szpital św. Józefa” w Nowej Soli (M. P. 1952 nr A- 89 poz. 1377).

[14] Projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie przejęcia na własność Państwa zakładu społecznego służby zdrowia pod nazwą „Szpital św. Józefa” w Nowej Soli, bez daty wydania, AAN, UdSW, sygn. 16/49, k. 3.

[15] Pismo UdSW do Prezydium Rady Ministrów z października 1952 r., brak daty dziennej, (IV- 5/28/52), AAN, UdSW, sygn. 16/49, k. 2.  

[16] Pismo Ministerstwa Zdrowia do UdSW z 23 lutego 1953 r. (PL 41/1012/pfn/52), poufne, AAN, UdSW, sygn. 17/25, k. 5. 

[17] Dz. Urz. Ministerstwa Zdrowia 1949 nr 3 poz. 17.

[18] Pismo UdSW do Ministerstwa Zdrowia z 9 marca 1953 r. (IV- 6/10/53), AAN, UdSW, sygn. 17/25, k.7.

[19] Uchwała nr 424 Rady Ministrów z dnia 13 czerwca 1953 r. w sprawie przejęcia na własność państwa zakładu społecznego służby zdrowia pod nazwą „Szpital św. Józefa” w Pelplinie (M.P. 1953 nr 62 poz. 753).

[20] Odpis pisma kurii biskupiej chełmińskiej do Ministerstwa Zdrowia z 29 lipca 1953 r. (L. Dz. 3357/53/IV), AAN, UdSW, sygn. 17/25, k. 2.

[21] Tamże.

[22] Pismo kurii biskupiej chełmińskiej do UdSW z 15 września 1953 r. (L. Dz. 40007/53/IV), AAN, UdSW, sygn. 17/25, k. 1. 

[23] M. P. 1952 nr A- 99 poz. 1515.

[24] M. P. 1952 nr 80 poz. 1293.

[25] Notatka odręczna niezidentyfikowanego pracownika UdSW w sprawie szpitala w Siołkowicach z 4 czerwca 1957 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 83.

[26] Pismo domu macierzystego ss. franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich do Departamentu Kadr Ministerstwa Zdrowia z 13 lutego 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 16.  

[27] Pismo PWRN w Opolu, Wydział ds. Wyznań do UdSW z 3 grudnia 1955 r. (Wz. II-16/27/55), AAN, UdSW, sygn. 32/92. 

[28] Dz. U. 1928 nr 35, poz. 323.

[29] Pismo PWRN w Opolu do Ministerstwa Zdrowia (Departament Kadr) z 18 listopada 1955 r. (Z. VII. 3/64/55), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 13.

[30] Zob. Pismo poety śląskiego Jakuba Kani do przewodniczącego Rady Państwa A. Zawadzkiego z 15 grudnia 1955 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 5. 

[31] Dz. U. 1946 nr 28 poz. 182.

[32] Dz. U. 1946 nr 13 poz. 87.

[33] Pismo Ministerstwa Zdrowia z 5 marca 1956 r. (PL. 62-55-Op/56) do Prezydium WRN w Opolu, AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 21. Na dokumencie znajdują się liczne odręczne dopiski nakreślone prawdopodobnie przez pracownika UdSW zapoznającego się ze sprawą: „nie stwierdzono”, „błąd”, „błędne rozumowanie”. 

[34] Pismo Prezydium WRN Wydział do Spraw Wyznań w Opolu z 22 marca 1956 r. (Wz. IV-16/9/56) do UdSW, AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 30.

[35] Pismo UdSW do Departamentu Kadr Ministerstwa Zdrowia z 8 maja 1956 r. (IV- 6a/2/56), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 35.

[36] Pismo Prezydium WRN w Opolu do domu macierzystego sióstr franciszkanek w Ołdrzychowicach Kłodzkich z 28 lipca 1956 r. (S.A. I-15/15/56), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 36. 

[37] Pismo sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich do PWRN w Opolu z 8 sierpnia 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 37. 

[38] Zob. Pismo Prezydium WRN w Opolu Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych do sióstr franciszkanek z 17 sierpnia 1956 r. (S.A. I-15/15/56), sygn. 32/92, k. 38; Pismo Zgromadzenia sióstr Franciszkanek w Ołdrzychowicach Kłodzkich do PWRN, Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Opolu z 23 sierpnia 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 39; Pismo Prezydium WRN do sióstr franciszkanek z 7 września 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 45.

[39] Dz. U. 1951 nr 4 poz. 25.

[40] Pismo sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich do PWRN Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Opolu z 7 września 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 40.

[41] Tamże.

[42] Zob. Porozumienie zawarte między przedstawicielami Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Episkopatu Polski, w: P. Raina, Kościół w PRL. Dokumenty, Poznań 1994, t. 1, s. 232- 235.

[43] Dz. U. 1949 nr 45 poz. 335.

[44] Dz. U. 1932 nr 94 poz. 808

[45] M. Ordon, Prawo o stowarzyszeniach jako instrument antykościelnej polityki władz komunistycznych w okresie Polski Ludowej- zarys problemu, w: „Studia z Prawa Wyznaniowego” 4 (2002), s. 91-108.

[46] Dz. U. 1949 nr 47 poz. 358.

[47] Pismo sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich do PWRN Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Opolu z 7 września 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 41.

[48] Zob. F. Bączkowicz, Prawo kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa, t. 2., Opole 1958, s. 546- 547.

[49] Pismo sióstr franciszkanek do dra J. Frankowskiego (PAX), posła na Sejm PRL z 10 września 1956 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 45. 

[50] Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do UdSW w sprawie szpitala sióstr franciszkanek w Siołkowicach z 11 października 1956 r. (D. II. 4/32/15/56), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 69.

[51] Zob. Rozporządzenie Rady Ministrów z 23 marca 1953 r. w sprawie czynszów za lokale użytkowe (Dz. U. nr 19/53, poz. 76).

[52] Pismo PWRN Wydział Zdrowia do sióstr franciszkanek z 18 stycznia 1957 r. (Z. XII. 9-12/17), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 70.

[53] Pismo sióstr franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich do PWRN w Opolu z 18 lutego 1957 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 71.

[54] Zob. pismo PWRN w Opolu Wydział ds. Wyznań do UdSW (Wz. II-16/27/55) z 3 grudnia 1955 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92.

[55] Odpowiedź UdSW na interpelację posła J. Frankowskiego z maja 1957 r. (brak daty dziennej), AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 81.

[56] Zob. Podstawy wiedzy o PZPR, praca zbiorowa, Warszawa 1989, s. 210-211. 

[57] Zob. Notatka nieznanego autora w sprawie szpitala w Siołkowicach z 4 czerwca 1957 r., AAN, UdSW, sygn. 32/92, k. 83: „Szpital zabrano franciszkankom w 1949 r. przez PPR w Opolu z pominięciem wszelkich zasad prawnych i formalnych. Problem zaczął się, gdy dyrekcja zaczęła usuwać zakonnice- pielęgniarki z pracy- wcześniej siostry cicho godziły się na finansowanie szpitala z kasy państwa. Po licznych skargach sprawą zainteresował się UdSW – wyszło na jaw, że Wydział Zdrowia [PWRN w Opolu] naruszył przepisy prawne. Zaczęto szukać wyjścia z matni. Znaleziono podstawę prawną do zalegalizowania przejęcia szpitala - dekret z 8 marca. Miejscowe czynniki w Opolu zaczęły wspólnie z WUSW przerabiać Ślązaczki – Polki na Niemki, by ze zgromadzenia w Ołdrzychowicach sfabrykować niemiecką osobę prawną, a w konsekwencji zalegalizować na podstawie dekretu z 8 marca zabranie szpitala. Czy dlatego, że franciszkanki mają siedzibę w RFN-dom zakonny w Polsce musi mieć narzuconą koniecznie osobowość prawną niemieckiej osoby prawnej? Wiele jest w Polsce zakonów, które mają kierownictwo za granicą, a nie zarzuca się ich zakonnicom, że są Niemkami. Czy koniecznie musimy odepchnąć od siebie kilkadziesiąt zakonnic – Polek po to jedynie, by zabrać im szpital? Czy nie ma żadnej podstawy prawnej, na której by można oprzeć przejęcie szpitala? Komu ta robota potrzebna?

Reasumując powyższe proponuję:

1.      Zaniechać dochodzenia zmierzającego do uznania klasztoru w Siołkowicach za własność niemieckiej osoby prawnej choćby dlatego, by nie krzywdzić Polek- Ślązaczek, członkiń zgromadzenia, córek naszych górników i hutników, za ich bowiem pieniądze powstał szpital w Siołkowicach;

2.      Uregulować sprawę przejęcia szpitala w Siołkowicach w taki sposób, by nie zrażać do Polski Ślązaków, by nie pchać w ramiona Adenauera tych ludzi, którzy jeszcze stoją po naszej stronie.”

Na tekście notatki znajduje się odręczny dopisek: „Argumenty zawarte w notatce nie są pozbawione słuszności, ale nie zmieniają faktu, że mienie zgromadzenia przeszło na skarb państwa na podstawie dekretu z 8 marca. Jest to jedynie słuszne prawnie stanowisko wobec wszystkich nieruchomości poniemieckich kościołów i innych związków wyznaniowych”.  

[58] Dz. U. 1955 nr 25 poz. 172.

[59] Pismo kurii chełmińskiej do Ministra Zdrowia z 20 kwietnia 1953 r. (L. Dz. 1754/53/IV), AAN, UdSW, sygn. 17/32, k. 12.

[60] Dz. U. 1919 nr 15 poz. 215.

[61] Dz. U. 1928 nr 36 poz. 341.

[62] Pismo UdSW z 4 listopada 1953 r. do kurii chełmińskiej (IV- 6/21/53), AAN, UdSW, sygn. 17/32, k. 5.

[63] Dz. U. 1950 nr 9 poz. 87.

[64] Dz. U. 1919 nr 15 poz. 215.

[65] Pismo Kurii Biskupiej Chełmińskiej do UdSW z 21 października 1953 r. (L. Dz. 5011/53/IV), AAN, UdSW, sygn. 17/32, k. 3. 

[66] Tamże.

[67] Art. 16 dekretu z dnia 7 lutego 1919 r. o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów: „Przepis […] odnosi się nie tylko do fundacji stanowiących przedmiot niniejszej ustawy, ale także do darowizn i zapisów na rzecz istniejących osób prawnych”.

[68] Pismo Kurii Biskupiej Chełmińskiej do UdSW z 21 października 1953 r. (L. Dz. 5011/53/IV), AAN, UdSW, sygn. 17/32, k. 3. 

[69] Pismo PWRN Wydział do Spraw Wyznań w Olsztynie do UdSW z 16 kwietnia 1959 r., (W 5/5/59), poufne, AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 2. 

[70] Pismo sióstr z Lubawy do Polonii amerykańskiej z 24 lutego 1957 r., bez numeru, AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 5. 

[71] Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do UdSW z 28 lutego 1959 r. (K. IV 27/St. Zjedna/12) przekazujące list zakonnic z Lubawy, AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 4.

[72] Odręczna notatka wewnętrzna UdSW z 9 marca 1959 r., AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 10.: „Szpital w Lubawie został przejęty na rzecz Państwa, liczy obecnie 100 łóżek i jest na budżecie Ministerstwa Zdrowia. Wraz ze szpitalem zostały przejęte grunty. Te ostatnie jako dobra martwej ręki, a sam szpital na podstawie ustawy o zniesieniu fundacji. Szarytki nie mają prawa żebrać na szpital, bo nie tylko, że do niego nie dokładają, ale tuczą się kosztem Państwa, bo mają niezłe zarobki i za niską opłatą żywią się w szpitalu. Warto by napiętnować kłamstwo „bogobojnych” siostrzyczek. Propozycja: wezwać przełożoną w celu zażądania wyjaśnień”.   

[73] Pismo UdSW do PWRN Wydział do Spraw Wyznań w Olsztynie z 31 marca 1959 r., bez numeru, AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 1.

[74] Pismo PWRN Wydział do Spraw Wyznań w Olsztynie do UdSW z 16 kwietnia 1959 r., (W 5/5/59), poufne, AAN, UdSW, sygn. 35/29, k. 2. Dopisek odręczny na marginesie pisma, prawdopodobnie autorstwa min. A. Merkera, dyrektora UdSW; Odręczna notatka min. A. Merkera (UdSW) dla Ministerstwa Zdrowia z 30 kwietnia 1959 r. (IV- 19/3/59).  

[75] Dz. U. 1952 nr 4 poz. 31.

[76] Notatka służbowa UdSW z 18 czerwca 1957 r., bez numeru, AAN, UdSW, sygn. 32/108. Budynek wrócił do zgromadzenia dopiero w 1998 r. Zob. Historia Domu Macierzystego sióstr Służebniczek Dębickich, http://www.siostry.net/html_pl/domm_his.php., 11 maja 2008 r.

[77] S. Zelek, Ingerencja władz PRL w działalność krakowskiej prowincji Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, Lublin 1996, s. 34- 38.

[78] Dz. U.1948 nr 20 poz. 138.

[79] Dz. U. 1949 nr 65 poz. 527.

[80] Art. 14 nr 1 i 2 dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o postępowaniu administracyjnym: „1. Osoby interesowane i ich pełnomocnicy mają prawo w godzinach do tego przeznaczonych dowiadywać się o biegu spraw. 2. Strona lub też należycie upoważniony jej pełnomocnik może na podstawie zezwolenia władzy i w obecności urzędnika, wyznaczonego przez naczelnika urzędu, przeglądać akta administracyjne, które zdaniem władzy zawierają dane niezbędne dla strony celem uzasadnienia jej praw i interesów”.    

[81] Art. 4 nr 4 dekretu z 7 kwietnia 1948 r. o wywłaszczeniu majątków zajętych na cele użyteczności publicznej w okresie wojny 1939-1945 r.: „Zawiadomienie i doręczenie do rąk właściciela lub posiadacza nieruchomości w toku czynności wstępnych postępowania przygotowawczego i wywłaszczenia zastępuje się przez ogłoszenie w Wojewódzkim Dzienniku Urzędowym i przez wywieszenie odpisu tych ogłoszeń w siedzibie właściwego zarządu gminnego lub miejskiego”.

[82] S. Zelek, dz. cyt., s. 35.

[83] Tamże, s. 36.

[84] Dz. U. 1946 nr 4 poz. 27.

[85] Dz. U. 1958 nr 17, poz. 70.

[86] S. Zelek, dz. cyt., s. 37.

[87] P. Kładoczny, Prawo jako narzędzie represji w Polsce Ludowej (1944-1956), Warszawa 2004, s. 372.

[88] M. Filar, W służbie utopii. 73 lata radzieckiego prawa karnego, Toruń 1992, s. 3.

[89] A. Dziurok (red.), Metody pracy operacyjnej aparatu bezpieczeństwa wobec kościołów i związków wyznaniowych 1945-1989, Warszawa 2004, s. 17.

[90] Tamże.

[91] Zob. dekret z dnia 13 września 1946 r. o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego osób narodowości niemieckiej (Dz. U. 1946 nr 55 poz. 310).

[92] Zob. B. Linek, Polityka antyniemiecka na Górnym Śląsku w latach 1945-1950, Opole 2001. 

Zwykły człek. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura