Próby utworzenia Fundacji Rolniczej Episkopatu Polski w latach 1981-1987
1. Wprowadzenie
Tematyka zakreślona w tytule wykładu była przedmiotem dociekań dość wąskiego grona prawników. Jednym z najważniejszych opracowań dotyczącym fundacji kościelnych jest tekst Henryka Ciocha pt. Istota fundacji kościelnych, zamieszczony w Divina et Humana. Księga jubileuszowa w 65. Rocznicę urodzin księdza profesora Henryka Misztala. W artykule tym znajdujemy szczegółowe przedstawienie historii kościelnych instytucji fundacyjnych oraz podstaw prawnych ich funkcjonowania oraz próbę określenia natury (istoty) fundacji kościelnych w świetle obowiązujących uregulowań prawa państwowego oraz kanonicznego. Na uwagę zasługuje także monografia tegoż autora Fundacje w ujęciu prawa polskiego na tle prawnoporównawczym (Lublin 1995) oraz artykuł Fundacje niesamodzielne, wchodzący w skład tomu Prace cywilistyczne. Księga pamiątkowa poświęcona prof. J. Winiarzowi (Warszawa 1990). Tematykę związaną z fundacjami kościelnymi poruszył S. E. Kardas w pracy Fundacja kościelna jako szczególny typ fundacji w świetle prawa polskiego (Lublin 1999) oraz G. Radecki w monografii Fundacje zakładane przez osoby prawne Kościoła katolickiego w Polsce (Katowice 2009). Tej samej materii dotyczą także ważne prace B. Sagana i J. Strzępka oraz B. Niemirka. Omówienie kwestii związanych z nieruchomościami fundacji kościelnych w kontekście postępowania regulacyjnego przed Komisją Majątkową przedstawił D. Walencik w rozdziale 3 swej pracy pt. Rewindykacja nieruchomości Kościoła katolickiego w postępowaniu przed Komisją Majątkową (Lublin 2008). Losy fundacji kościelnych od wejścia w życie dekretu z 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji do uchwalenia ustawy z 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach przedstawił syntetycznie H. Misztal w dziele Polskie prawo wyznaniowe, t. 1. Zagadnienia wstępne. Rys historyczny (Lublin 1996).
Kwestie związane z próbami powołania do życia Fundacji Rolniczej udokumentowane są w pracy S. Siwka, Fundacja Rolnicza. Jak władze PRL zablokowały wsparcie przez Kościół polskich rolników? Fakty, dokumenty- negocjacje w latach 1981- 1987. Temat ten porusza także m.in. ks. Z. Zieliński w książce Kościół w Polsce 1944-2007 w rozdziale poświęconym działalności charytatywnej Kościoła. Wzmianki na temat Fundacji znajdujemy w pracach A. Dudka i R. Gryza Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989) oraz w trzecim tomie dzieła P. Rainy Kościół katolicki a państwo w świetle dokumentów 1945-1989.
Fundacje są to instytucje prawne posiadające osobowość prawną lub działające w ramach innych osób prawnych z wydzielonym majątkiem, mającym służyć określonym celom, np. charytatywnym, opiekuńczym, religijnym etc. Wykształcenie się fundacji jako osoby prawnej nastąpiło w okresie wczesnego średniowiecza, wskutek oficjalnego uznania Kościoła jako zrzeszenia wiernych w edykcie cesarza Konstantyna z 313 r. Fundacje na ziemiach polskich rozwijały się intensywnie w średniowieczu, od początków XVI w. ich rozwój ograniczały zakazy dysponowania majątkiem nieruchomym na rzecz Kościoła, od XVII w. zaś tzw. ustawy amortyzacyjne, ograniczające rozwój dóbr kościelnych. W okresie zaborów fundacji dotyczyły przepisy prawne państw zaborczych, co nie uległo zdecydowanej zmianie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Przed 1939 r. w tej dziedzinie obowiązywało bardzo wiele przepisów prawnych. Na terenie dawnego Królestwa Polskiego (tzw. Kongresówki) pojęcie fundacji w ogóle nie było znane - art. 910 Kodeksu cywilnego Napoleona przewidywał jedynie możliwość zatwierdzania przez rząd tych darowizn i zapisów, które zostały przyjęte przez już istniejące instytucje. 7 lutego 1919 r. Naczelnik Państwa wydał dekret o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów, który stabilizował sytuację prawną fundacji na terenach dawnej Kongresówki. Dekret ten, znowelizowany przez rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. w sprawie zmiany dekretu z dnia 7 lutego 1919 r. o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów przewidywał, iż powołanie fundacji świeckich podlegało zatwierdzeniu przez władze administracyjne, któremu to rygorowi nie podlegały fundacje kościelne erygowane przez odpowiednie władze kościelne. Po zakończeniu wojny z Rosja sowiecką w 1921 r., przepisy te zaczęły obowiązywać na ziemiach wschodnich, wchodzących w skład państwa polskiego. W byłym zaborze austriackim prawa fundacyjnego dotyczyły art. 221, 646 i 849 austriackiego kodeksu cywilnego z 1811 r. wraz z wieloma aktami wykonawczymi. Na terenach byłego zaboru pruskiego problematykę fundacji regulowały paragrafy 80- 88 niemieckiego kodeksu cywilnego z 1896 r. i stosowne przepisy wykonawcze. Na Spiszu i Orawie obowiązywały z kolei odnośne ustawy węgierskie. Wypada podkreślić, że w okresie II Rzeczypospolitej władze państwowe nie ingerowały w sferę fundacji kościelnych, erygowanych przez odpowiednie władze kościelne na podstawie przepisów prawa kanonicznego. Wszystkie takie fundacje były przez państwo uznawane jako osoby prawne na gruncie prawa państwowego, gdyż cytowany dekret z 7 lutego 1919 r. dotyczył wyłącznie fundacji świeckich.
Mocą dekretu Rady Ministrów z dnia 22 października 1947 r., obowiązywanie przepisów dekretu o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów z 7 lutego 1919 r. zostało rozciągnięte na cały obszar państwa polskiego. Jednocześnie uchylono obowiązujące jeszcze przepisy państw zaborczych. Zmiany te miały charakter porządkowy, odnosząc się przede wszystkim do zarządu i nadzoru nad fundacjami. W tym okresie nie powstawały bowiem nowe fundacje, ponieważ według ustawodawcy, wszystkie ich funkcje doskonale spełniało państwo socjalistyczne. Jak pisze D. Walencik, „przepisy dekretu z 1919 r., poszerzone postanowieniami dekretu z roku 1947, dawały organom państwowym znaczne uprawnienia nadzorcze, pozwalając im odgrywać decydującą rolę w przedmiocie powołania, jak i dalszego istnienia fundacji. Fundację można było powołać przez czynność prawną inter vivos (rozporządzenie majątkiem) lub przez testament, ale akty te były przez właściwą władzę zatwierdzane, przy czym fakt zatwierdzenia oznaczał nabycie osobowości prawnej. Do powstania fundacji konieczne były dwie przesłanki: ważne rozporządzenie swym majątkiem przez fundatora i zatwierdzenie tego rozporządzenia przez władze państwowe. Bez tych elementów nie mogła prawidłowo powstać fundacja. Ministrowie, właściwi ze względu na przedmiot fundacji zatwierdzali je, nadawali i zmieniali statuty, sprawowali nadzór nad organami zarządu fundacji i w tym celu mogli zażądać od nich przedstawienia sprawozdań i rachunków oraz wstrzymać lub uchylać wykonanie rozporządzeń tychże organów. W niektórych przypadkach ministrowie mogli objąć fundację we własny zarząd [art. 12 dekretu z 1919 r.] . Gdy osiągnięcie celu fundacji z pewnych względów stało się niemożliwe albo przeciwne względom dobra publicznego, mogła być ona zniesiona (art. 19 dekretu z 1919 r.). 20 lipca 1949 r. wydane zostało rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie przekazania wojewódzkim władzom administracji ogólnej niektórych kompetencji władz naczelnych w zakresie fundacji, darowizn i zapisów, które na podstawie art. 14 dekretu z 7 lutego 1919 r., przekazywało kompetencje w zakresie nadzoru nad fundacjami, zastrzeżone do tej pory ministrom, odpowiednim władzom wojewódzkim. Szczególnie istotny był §2 pkt. 4 owego rozporządzenia, zgodnie z którym władze wojewódzkie (nie zaś ministerialne) mogły wnioskować o zastosowanie wobec fundacji art. 12 dekretu z 1919 r., czyli o objęcie ich w zarząd własny. Przepis ten był często wykorzystywany przez władze w celu zdobycia pełnej kontroli nad dobroczynnymi fundacjami kościelnymi przed wejściem w życie dekretu z 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji.
Mocą cytowanego dekretu z 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji, wszystkie fundacje w Polsce (w tym kościelne) zostały zlikwidowane, a majątek ich został przejęty przez państwo bez odszkodowania i wolny od wszelkich obciążeń z dniem 22 maja 1952 r., tzn. w momencie wejścia dekretu w życie. Jak pisze D. Walencik „w mocy pozostały zobowiązania o charakterze publiczno - prawnym, zobowiązania na rzecz polskich osób prawnych prawa publicznego oraz zobowiązania, mające swe źródło w stosunku pracy, a obciążające majątek zniesionych fundacji. Zobowiązania te przejmowało na siebie państwo (art. 6 [dekretu z 24 kwietnia]). Dekret o zniesieniu fundacji upoważniał właściwych ministrów do określenia mienia ruchomego i nieruchomego przejętych fundacji i przekazania go w zarząd i użytkowanie zakładom i instytucjom, których działalność realizuje te same lub podobne cele, jak zniesionych fundacji (art. 7). Zakłady i instytucje utrzymywane dotychczas przez fundacje przeszły na utrzymanie ministerstw (art. 8)”. Strona kościelna utrzymywała, iż dekret z 24 kwietnia 1952 r. nie powinien obejmować fundacji kościelnych, ponieważ dotyczył fundacji podlegających dekretowi z 7 lutego 1919 r., któremu nie podlegały owe fundacje. Ponadto z fundacjami kościelnymi często wiązały się pewne zobowiązania natury religijnej (msze św., nabożeństwa), których nie były zdolne przejąć władze państwowe. Jednak stanowisko UdSW było jednoznaczne- dekret z 1952 r. dotyczy również fundacji kościelnych. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w postanowieniu z 5 lipca 1967 r., w którym zaznaczył, iż dekret kwietniowy z 1952 r. zniósł wszystkie istniejące fundacje, bez względu na ich charakter oraz postanowienia statutu i treść aktów fundacyjnych. Oznaczało to- jak podkreśla D. Walencik- że „w dniu wejścia w życie (22 maja 1952 r.) wspomnianego dekretu fundacje jako osoby prawne przestały istnieć i tym samym dotychczasowe ich organy nadzorcze nie mogły już reprezentować fundacji w ewentualnym postępowaniu procesowym”. Dekret o zniesieniu fundacji, oprócz wyeliminowania tychże z polskiego systemu prawnego instytucję fundacji, sprawiając ponadto, że tworzenie nowych fundacji było realne jedynie z wykorzystaniem trybu ustawowego. Dekret o fundacjach i o zatwierdzeniu darowizn i zapisów z 1919 r. pozostawał jednak w mocy w stosunku do tych fundacji, które już istniały w momencie wejścia w życie dekretu z 24 kwietnia 1952 r. i miały siedzibę za granicą. W praktyce było także niemożliwe zniesienie fundacji, posiadającej całość lub tylko część swego majątku za granicą, czemu dała wyraz uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 21 października 1955 r. Istnienie takich fundacji potwierdził ponadto dekret Rady Ministrów z 31 grudnia 1956 r. o uzupełnieniu przepisów o zniesieniu fundacji. Przepisy dekretu o zniesieniu fundacji nie niweczyły także skuteczności aktu powołania do życia fundacji, która do czasu ich wejścia w życie nie uzyskała jeszcze osobowości prawnej.
Na mocy zarządzenia Prezesa Rady Ministrów nr 202 z 7 października 1960 r. przekazano UdSW uprawnienia władz państwowych w odniesieniu do fundacji mających służyć celom religijnym, zaś rozporządzenie Rady Ministrów z 30 maja 1975 r. rozszerzyło kompetencje wojewodów o obejmowanie majątków fundacji, określanie mienia ruchomego i nieruchomego należącego do fundacji mających służyć celom kultu religijnego oraz innym celom związanym z działalnością Kościołów, związków wyznaniowych, zakonów i innych organizacji religijnych. Badacze problematyki fundacji są zgodni, że trudno obecnie określić, jaka wielkość majątku ruchomego i nieruchomego została przejęta od Kościołów i innych związków wyznaniowych na rzecz państwa w wyniku wprowadzenia w życie dekretu o zniesieniu fundacji. Dopiero po ponad 30 latach, 6 kwietnia 1984 r. Sejm PRL uchwalił nową ustawę o fundacjach, przywracającą możliwość powoływania fundacji przez osoby prawne i fizyczne w określonych celach, zgodnych jednak z podstawowymi celami PRL. Opracowanie projektu tej ustawy wiązało się z zamiarem utworzenia przez Kościół rzymskokatolicki Fundacji Rolniczej, której kapitał miały stanowić przekazane mu przez rząd USA środki finansowe, przeznaczone na dokonanie przekształceń i modernizacji polskiego sektora rolnego.
2. Próby powołania Fundacji Rolniczej 1981-1987
Na początku lat 80 - tych XX w. Kościół rzymskokatolicki w Polsce postanowił przeciwstawić się postępującej pauperyzacji sektora rolnictwa indywidualnego, głównego wytwórcy żywności dla ogarniętego kryzysem kraju. Wobec spadku wiarygodności instytucji państwowych i słabości Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, tylko zaangażowanie się Kościoła w program „forsowania rozwoju wsi” mogło przynieść oczekiwane skutki. Planowano uruchomienie mechanizmu „pomocy dla samopomocy”, polegającego na zapewnieniu dopływu do rolnictwa indywidualnego nowoczesnych maszyn i środków produkcji. Strona kościelna widziała swoją rolę jako inicjatora i koordynatora akcji, nie zamierzając się angażować w działania o charakterze typowo gospodarczym czy handlowym. W listopadzie 1981 r. przebywający na Zachodzie ks. Alojzy Orszulik, kierownik Biura Prasowego Episkopatu Polski i członek - sekretarz Komisji Wspólnej Przedstawicieli Episkopatu Polski i Rządu PRL, przeprowadził sondażowe rozmowy z przedstawicielami sekretariatów episkopatów europejskich, zainteresowanych nowymi formami pomocy dla Polski, realizowanymi za pośrednictwem Kościoła. Wtedy też padła sugestia zbadania możliwości uruchomienia na mniejszą skalę „nowego planu Marshalla”. Jednakże wobec wprowadzenia w 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego w PRL, kościelne kontakty z zagranicą musiały zostać zawieszone na czas nieokreślony. Jednakże już w 4 czerwca 1982 r. doszło w Gnieźnie do spotkania kard. Josepha Hoeffnera, reprezentującego Niemiecką Konferencję Biskupów z kard. Józefem Glempem, prymasem Polski. Podczas spotkania omawiano kwestię ekonomicznej pomocy dla rolnictwa indywidualnego w Polsce oraz ustalono, że konieczne jest przeprowadzenie sondaży dla zbadania szans zebrania środków pomocowych oraz zorganizowania w kraju stosownej instytucji, która mogłaby zająć się ich dystrybucją. Ten dzień, 4 czerwca 1982 r. można zatem uznać za początek dzieła, która w dalszej perspektywie czasowej miało - jak wówczas mniemano - przekształcić się w Fundację Rolniczą i zmienić oblicze niedoinwestowanej polskiej wsi. Rok 1982 wypełniły starania o pozyskanie przychylności władz państwowych dla projektu, przewidującego sfinansowanie działań pomocowych do wartości ok. 5 mld DM (ok. 2 mld USD), wydatkowanych w ciągu 5 lat. Zdaniem strony kościelnej, zaangażowanie tak dużych środków pozyskanych za pomocą episkopatów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, pomoże zneutralizować w znacznej mierze restrykcje ekonomiczne nałożone na PRL („wywiercenie dziury w sankcjach”). W tym czasie powołano m. in. mieszany zespół ekspercki, mający określić ramy organizacyjne projektu oraz przeprowadzano konsultacje z ekspertami zagranicznymi. Wyjaśniono władzom państwowym, że planowane przedsięwzięcie ma charakter ściśle pomocowy, nie zaś polityczny, a Kościół polski nie ma ambicji pełnić roli pośrednika między rządem PRL a rządami krajów zachodnich, zaangażowanych w projekt. W początkach roku 1983 podczas dyskusji o formule prawno - organizacyjnej akcji pomocowej, strona kościelna wysunęła propozycję (rezygnując z wcześniej rozpatrywanej idei powołania specjalnego, niezależnego banku) stworzenia fundacji, która byłaby powołana przez Konferencję Episkopatu Polski i finansowałaby programy pomocowe na terenie kraju. Wymagało to jednak przywrócenia w polskim systemie prawnym instytucji fundacji, zniesionej mocą dekretu z 24 kwietnia 1952 r. o zniesieniu fundacji. Konieczne było wydanie w tej materii nowego aktu prawnego, gdyż według opinii przedstawicieli władz państwowych niemożliwe było zastosowanie dekretu z 1919 r. (chociaż zdaniem prof. Stelmachowskiego, wystarczałaby opinia Ministerstwa Sprawiedliwości o stosowalności dekretu z 1919 r. lub krótka ustawa funkcjonująca do czasu wprowadzenia rozwiązań generalnych). Uzgodniono zatem ze stroną państwową, iż rozpoczęte zostaną prace mające na celu stworzenie podstaw prawnych do powołania instytucji fundacyjnej. W tym także czasie strona kościelna przekazała do konsultacji pierwszy projekt statutu przyszłej fundacji. Podczas sesji negocjacyjnej 14 kwietnia 1983 r. eksperci kościelni potwierdzili, że w grę wchodzi wyłącznie powołanie fundacji, określanej jako „organ niezależny od rządu [PRL], autoryzowany przez Episkopat ale i niezależny od Episkopatu”. Zaznaczono także, iż „pomoc jest możliwa jedynie dla rolnictwa indywidualnego, ewentualnie w przyszłości w grę wchodzi zasilenie potencjału spółdzielczego z wykluczeniem sektora państwowego produkującego środki produkcji dla rolnictwa”. Kolejne miesiące upływały na negocjacjach, spotkaniach ekspertów i sondażowych wyjazdach, sprawiając wrażenie, iż stronie rządowej nie zależy na szybkim powołaniu fundacji i rozpoczęciu gromadzenia środków pomocowych. 18 października 1983 r. władze państwowe przekazały informację o stanie prac nad projektem ustawy o fundacjach, gotowy projekt przedstawiono stronie kościelnej 23 listopada tegoż roku, ta zaś przedstawiła swoje doń uwagi. Zastrzeżenia dotyczyły m. in. sprawy nadzoru i ustanowienia zarządu komisarycznego bez innych możliwości usuwania nieprawidłowości w działaniach zarządu fundacji. Ponadto kościelni eksperci domagali się potwierdzenia, że związki wyznaniowe i osoby prawne mogą tworzyć fundacje charytatywne - takiego zapewnienia strona rządowa nie przedstawiła. Dr Jan Brol, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i negocjator rządowy, stwierdził w odpowiedzi, że „ustawa o fundacjach ma służyć różnym fundacjom”, dlatego winna być „uniwersalna” zaś „cele charytatywne mieszczą się w pojęciu celów społecznie użytecznych” i inny zapis nie jest już potrzebny. 10 stycznia 1984 r. przedstawiciele Kościoła zaprezentowali wstępny projekt statutu fundacji, domagając się jednocześnie przyjęcia tzw. „protokołu ustaleń”, zapewniającego przyszłej fundacji uprzywilejowaną pozycję w zakresie importu i eksportu, wymagającego także potwierdzenia spraw rozstrzygniętych już przez obowiązujące przepisy (np. kwestie związane z przyjmowaniem darowizn, zwolnienia celne, rewaloryzacja kont złotowych, zezwolenia importowe i eksportowe). Protokół taki miałby jedynie znaczenie polityczne, nie zaś prawne. W ostatnich dniach roku 1983 zarysował się w łonie rządu PRL spór kompetencyjny co do tego, czy fundacje, powoływane w oparciu o powstająca ustawę, znajdą się pod nadzorem Ministerstwa Finansów czy też Handlu Wewnętrznego. Wątpliwości nie było w przypadku fundacji kościelnej - miała ona podlegać Ministerstwu Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jednocześnie strona rządowa w swoich enuncjacjach dla prasy zagranicznej, starała się dyskredytować ideę pomocy dla polskiego rolnictwa twierdząc, że w rzeczywistości nie istnieją jakiekolwiek środki, zabezpieczone przez darczyńców zagranicznych, w związku z czym losy fundacji kościelnej są bardzo niepewne. 10 stycznia 1984 r. strona kościelna proponuje nadać mającej powstać instytucji uproszczoną nazwę: „Fundacja Rolnicza”. Tego też dnia przekazano negocjatorom rządowym drugi projekt statutu fundacji. Do tego projektu statutu szereg uwag zgłosił Departament Prawny Ministerstwa Sprawiedliwości oraz UdSW, zwracając m. in. uwagę na „brak rozgraniczenia pomiędzy materią, która winna być w myśl przepisów projektu ustawy o fundacjach treścią oświadczenia woli o ustanowieniu fundacji i tą, którą winien regulować statut fundacji”, niejasność stwierdzenia, iż fundację tworzy się „pod auspicjami Konferencji [Episkopatu Polski]”, próby „ograniczenia autonomii” powstającej fundacji czy brak wskazania osoby fundatora „ani osoby uprawnionej do ustalenia i zmiany statutu, jeśli nie jest nią sam fundator”. Niezrozumiałe miały być także zapisy dotyczące celów fundacji, jej majątku, sposobu korzystania z kredytów zagranicznych i prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. Aleksander Merker z UdSW ubolewał z kolei, iż „ustosunkowanie się do projektu jest trudne z uwagi na brak precedensu”, jednak przyznawał, że „ogólnie statut opracowany jest poprawnie”, po czym zgłaszał 18 szczegółowych uwag dotyczących nader drobiazgowych kwestii. Kolejny, przepracowany projekt statutu Fundacji Rolniczej został przesłany do resortu sprawiedliwości 9 marca 1984 r. i poddany dyskusji podczas spotkania grupy eksperckiej 26 marca 1984 r., głównie pod kątem uwag strony rządowej, sprowadzających się przede wszystkim do domagania się, aby w statucie przyjęto bardzo precyzyjne określenia, mogące jednak ograniczać działalność fundacji w przyszłości. Departament Prawny stwierdził m. in, iż „przedstawiony statut nie daje jasnego obrazu zamierzonej działalności Fundacji Rolniczej, rozmiarów tej działalności, przeznaczonych na nią środków, ani też sposobów i form działania”. Ponadto stwierdzono, że „przepisy obecnej wersji statutu nie uwzględniają uwag zgłoszonych przez resorty do tekstu ze stycznia br., […] nie zabezpieczają przed powstawaniem kwestii spornych między Fundacją i organem sprawującym nad nią nadzór”. Zalecono „przedstawienie całościowej, przejrzystej merytorycznie i organizacyjnie koncepcji Fundacji, w tym jej działalności gospodarczej”. Strona kościelna starała się zminimalizować znaczenie precyzyjnych zapisów statutowych co do działalności Fundacji. 6 kwietnia 1984 r. Sejm PRL uchwalił ustawę o fundacjach, której przepisy odnosiły się także do fundacji kościelnych. Eksperci związani ze środowiskami opozycyjnymi dość krytycznie odnosili się do tego aktu prawnego, twierdząc, iż „ustawa […] jest napisana przez autora chytrze władającego językiem prawniczym. Dużo w niej sformułowań wieloznacznych i niejasnych ale intencja ustawodawcy jest jasna- zadbano i zabezpieczono interesy aparatu partyjno - biurokratycznego. […] Te postanowienia Ustawy o fundacjach dowodzą, że władze za wszelką cenę nie chcą dopuścić do utraty kontroli nad prywatnym sektorem w rolnictwie”. 9 czerwca 1984 r. kard. Józef Glemp, prymas Polski, powołał Komitet Organizacyjny Fundacji Rolniczej, w skład którego weszli m. in. prof. Andrzej Stelmachowski (przewodniczący) i doc. Wiesław Chrzanowski. Jednocześnie trwały prace ekspertów nad uzgodnieniem treści statutu . Strona rządowa starała się zwiększyć zakres kontroli nad Fundacją i ograniczyć jej autonomię. Jednocześnie widoczna była chęć do przedłużania negocjacji. Podczas spotkania grup eksperckich w lipcu 1984 r. stało się jasne, że Ministerstwo Finansów planuje uznać cała działalność Fundacji Rolniczej za gospodarczą i obłożyć ją stosownymi podatkami i cłami. Wprowadzenie w życie tego planu zniweczyłoby całą ideę międzynarodowej pomocy polskiemu rolnictwu. Strona kościelna godziła się jedynie na poddanie dyskusji możliwości opodatkowania na zasadach ogólnych działalności zakładów własnych Fundacji. We wrześniu 1984 r. Kościół polski był organizacyjnie gotów do rozpoczęcia działalności Fundacji. Trwał jednak impas w rozmowach z rządem m. in. co do opodatkowania działalności statutowej. Resort finansów zakładał wydanie specjalnego rozporządzenia, mającego za cel obejście zapisów ustawy o fundacjach, a nakładającego na Fundację obowiązek opłacania podatków w wysokości 45-60 % nawet w sytuacji, gdy cały dochód przeznaczony byłby na cele statutowe. Tymczasem potencjalni ofiarodawcy zachodni mocno podkreślali, iż działalność Fundacji Rolniczej ma być wolna od opodatkowania. Nie było bowiem ich intencją pośrednie finansowanie komunistycznego reżimu lecz efektywna pomoc dla polskiego rolnictwa. W końcu września 1984 r. został wstępnie uzgodniony statut Fundacji, zaś prymas Polski przygotował akt erekcyjny Fundacji, opierający się na dyspozycji kan. 1303 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach. Na przeszkodzie do zarejestrowania FR wciąż stał jednak brak chęci strony rządowej do ustępstw w kwestiach zwolnienia działalności statutowej Fundacji od podatków i opłat celnych.
W nocy z 18 na 19 października 1984 r. doszło do porwania i zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Mimo to Komitet Organizacyjny FR nie zawiesił swoich prac. W dalszym ciągu trwały konsultacje i spotkania grup eksperckich, poszerzonych o przedstawicieli Ministerstwa Handlu Zagranicznego i Głównego Urzędu Ceł. 1 grudnia 1984 r. na spotkaniu Komitetu Organizacyjnego ks. Orszulik, relacjonując postęp negocjacji stwierdził: „Nie ma woli rządu na załatwienie sprawy”. Negocjacje statutu Fundacji Rolnej trwały w pierwszych miesiącach 1985 r. 5 stycznia 1985 r. strona kościelna złożyła swoje propozycje co do treści protokołu uzgodnień, dotyczącego funkcjonowania FR „dla rozproszenia wątpliwości i zastrzeżeń strony rządowej”:
1. Działalność statutowa Fundacji miałaby być zwolniona od opodatkowania podatkiem dochodowym i podatkiem obrotowym oraz opłatą skarbową z zastrzeżeniem, iż środki na pomoc charytatywną na rzecz osób znajdujących się w niedostatku nie będą przekraczały 10 % złotówkowych wpływów FR;
2. Minister Handlu Zagranicznego winien zwolnić Fundację od obowiązku uzyskiwania zezwoleń importowych na towary sprowadzane z zagranicy, jeśli będą one przeznaczone na cele statutowe, objęte programami FR. Towary te podlegałyby zwolnieniu od cła;
3. Zezwolenia na przyjmowanie darowizn przez Fundację Rolniczą wydawane byłyby zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 4 grudnia 1980 r. w sprawie organów właściwych do udzielania zezwoleń na przyjęcie darowizny, zapisu lub spadku przez jednostkę organizacyjną niepaństwową oraz na nabycie przez taką jednostkę nieruchomości na podstawie umowy o dożywocie. Zezwolenia na przyjęcie darowizn od jednostek kościelnych lub instytucji autoryzowanych udzielany byłyby globalnie. To samo dotyczyć miało zezwoleń dewizowych, przewidzianych w art. 30 ustawy z dnia 22 listopada 1983 r. prawo dewizowe. Przedstawienie stanowiska strony kościelnej nie rozwiało jednak wątpliwości negocjatorów rządowych. Równolegle z rozmowami, w prasie zaczęły pojawiać się ataki na ideę Fundacji. Wykazywano w nich rzekomy brak funduszy, a nade wszystko to, iż ewentualna działalność pomocowa będzie i tak jedynie niewielką i nic nie znaczącą częścią tego, co dla rolnictwa indywidualnego robi państwo. Tymczasem 13 czerwca 1985 r. Parlament Europejski, zatwierdzając budżet Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej na 1985 r., zadecydował o przekazaniu na akcję pomocową dla polskich rolników 2, 5 mln ecu.
Z biegiem czasu dawało się wyczuć coraz mniejsze zainteresowanie władz PRL powołaniem do życia Fundacji Rolniczej. Od 20 września 1984 r. do 22 stycznia 1985 r. nie odbyło się żadne spotkanie strony rządowej i kościelnej na temat Fundacji, trwały jedynie prace zespołów eksperckich. W tej sytuacji w łonie samego Komitetu Organizacyjnego FR rozważano, czy nie wycofać się z rozmów z rządem. 2 kwietnia 1985 r. doszło jednak do spotkania obu stron, podczas którego ze strony kościelnej padło wyraźne pytanie o termin podjęcia decyzji politycznej w sprawie powstania Fundacji. Przedstawiciele rządu odwlekali jednak dalej sprawę, powołując się na wciąż nierozstrzygnięte kwestie celne i podatkowe. Podczas posiedzenia zespołu kościelno - rządowego w sprawie FR, które odbyło się 13 czerwca 1985 r., dokonano przeglądu stanowisk obu stron i stwierdzono, iż w istocie kontrowersje sprowadzają się do kilku kwestii:
1. Autonomii Fundacji (strona rządowa pragnęłaby poddać FR nadzorowi Ministerstwa Rolnictwa);
2. Opodatkowania Fundacji (darczyńcy zagraniczni nie godzili się, aby część donacji była przejmowana przez państwo);
3. Zasilania Fundacji ze środków krajowych (chodziło tu o darowiznę L. Wałęsy, obejmującą nagrodę Nobla, a także dalszy rozwój FR w oparciu o środki krajowe).
Strona kościelna prosiła rząd o pilne wydanie decyzji w kwestiach podatkowych, wnosząc równocześnie o „przyjęcie statutu w brzmieniu uzgodnionym bez dalszych renegocjacji”. Jednak przedstawiciele rządu wysuwali wciąż nowe postulaty, nie zgadzając się m. in. na zaakceptowanie statutu Fundacji. W okresie czerwiec - wrzesień 1985 r. członkowie Komitetu Organizacyjnego Fundacji Rolniczej odbyli kilka wyjazdów sondażowych m. in. do Austrii, Włoch, RFN, USA, Kanady, Norwegii i Szwecji, uzyskując nowe deklaracje włączenia się w akcję pomocy dla polskiego rolnictwa. Dodać należy, że w latem 1985 r. Polskę nawiedziła fala lokalnych powodzi, co chwilowo odwróciło uwagę negocjujących stron od prac nad powołaniem FR. 20 lipca 1985 r. strona rządowa przekazała negocjatorom kościelnym projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zasad prowadzenia przez Fundację działalności gospodarczej. W obliczu pogłębiającego się impasu negocjacji, na spotkaniu Komitetu Organizacyjnego FR z Prymasem Polski 22 lipca 1985 r. postanowiono m.in.:
1. Dążyć do zakończenia rozmów do końca września [1985 r.];
2. Szerzej informować opinię publiczną o stanie rozmów;
3. Ograniczyć zakres kompromisów;
4. Nie przesądzać jeszcze rodzaju kroków jakie będą podjęte, gdy Fundacja nie powstanie, ani też formy zawiadomienia o tym opinii publicznej;
5. Przeprowadzenie „ostrożnego sondażu” na Zachodzie co do możliwej pomocy w terminie późniejszym (wariant „uśpienia” Fundacji).
Jednak strona rządowa w dalszym ciągu dążyła do przeciągania negocjacji. 21 sierpnia 1985 r. prof. Stelmachowski wysłał do niej list z zarzutem unikania rozmów. W odpowiedzi otrzymał pełne oburzenia wyjaśnienia, iż rząd zajmuje się właśnie usuwaniem skutków powodzi. W październiku min. K. Grzesiak, główny negocjator rządowy, odwołał zaplanowane negocjacje argumentując, iż „nie można rozmawiać w emocjonalnej atmosferze”. Na posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego FR 17 października 1985 r. ks. A. Orszulik otwarcie skonstatował: „Władza nigdy nie chciała FR, a warunkiem powodzenia była zawsze dobra wola władzy. W czasie negocjacji można było zaobserwować wzrost niechęci. […] Proponuję zawiesić negocjacje […] ale Komitetu [Organizacyjnego] nie rozwiązywać. […] Trzeba poczekać na pozytywny stosunek władz do FR”. Członkowie Komitetu przedstawili ponadto Prymasowi Polski problem celowości kontynuowania dalszej działalności. Odpowiednie decyzje strony kościelnej miały zapaść w terminie późniejszym. 2 grudnia 1985 r. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie prowadzenia przez fundacje działalności gospodarczej, którego tekst niezwłocznie przekazano negocjatorom kościelnym.
W roku 1986 strona kościelna podjęła ostatnie próby przekonania rządu PRL do zarejestrowania Fundacji Rolniczej. Jednak 8 lutego tego roku prof. A. Łopatka, minister- kierownik UdSW w rozmowie z bpem J. Dąbrowskim, zastępcą sekretarza Episkopatu Polski oświadczył, że władze domagają się odwołania z Komitetu Organizacyjnego FR prof. A. Stelmachowskiego i red. S. Siwka, gdyż „ich postępowanie jest przeszkodą w dochodzeniu do skutku porozumienia w sprawie fundacji rolniczej”. W kwietniu 1986 r. podczas rozmowy z Prymasem Polski, gen. W. Jaruzelski, premier PRL, wyraził opinię, iż „obecność prof. Stelmachowskiego jest niebezpieczna, bo Fundację opanuje Solidarność…”. Wiesław Chrzanowski tak scharakteryzował taktykę negocjacyjną rządu: „Metoda rządu to stopniowe wykruszenie statutu, programów i składu osobowego”. Ostatnie posiedzenie plenarne Komitetu Organizacyjnego Fundacji Rolniczej odbyło się 16 września 1985 r., zaś ostatnie posiedzenie grupy roboczej - 19 czerwca 1986 r. W sprawach podatkowych nie zanotowano żadnego postępu. Strona rządowa godziła się na zwolnienie Fundacji z podatku dochodowego (którego ta zapewne i tak by nie była zobowiązana płacić), obstawała natomiast nadal przy obłożeniu jej podatkiem obrotowym, który w samym tylko okresie pilotażowym mógł wynieść ok. 400 mln zł. Strona rządowa doprowadziła do wydania wszystkich niezbędnych rozporządzeń wykonawczych do ustawy o fundacjach, jednak zmusiła negocjatorów kościelnych np. do rezygnacji z przyjęcia donacji Lecha Wałęsy. Wobec tego Komitet Organizacyjny ponownie zaproponował Prymasowi, aby - o ile do połowy września 1986 r. „nie pojawią się oznaki wskazujące na zmianę nastawienia ze strony władzy” - rozważył celowość dalszego działania Komitetu (zawieszenie) oraz ewentualne „podziękowanie zarówno zainteresowanym Episkopatom jak [i] głównym donatorom za okazaną życzliwość i chęć pomocy rolnikom polskim”.
Na spotkaniu kard. Glempa z Komitetem Organizacyjnym Fundacji Rolnej rozważano trzy scenariusze dalszych działań:
1. Zbadanie, czy Prymas zechce podjąć się jeszcze interwencji u władz państwowych;
2. Poinformować społeczeństwo o zaistniałych kwestiach i kompletnym impasie negocjacyjnym;
3. Zawieszenie działań Komitetu.
Ostateczną decyzję podjął Prymas: „W moim osobistym przekonaniu nie widzę szans na kontynuowanie rozmów na temat Fundacji Rolniczej. Nie ma dobrej woli. Od lat to obserwujemy”. Kard. Glemp zlecił następnie Komitetowi Organizacyjnemu „zbadanie możliwości zrealizowania innych form pomocy polskiej wsi”.
30 października 1986 r. prof. A. Stelmachowski poinformował oficjalnie ambasady państw zaangażowanych w projekt Fundacji Rolniczej o fiasku rozmów. Jednocześnie przedstawił zaakceptowany przez Prymasa projekt wykorzystania posiadanych już funduszy. Miały być one przeznaczone na rozbudowę salezjańskiej szkoły zawodowej w Oświęcimiu, budowę dwóch zasadniczych szkół wiejskich gospodarstwa domowego dla dziewcząt oraz uruchomienie dwuletnich kursów doskonalenia zawodowego z zakresu gospodarstwa domowego w ośmiu miejscowościach. Część środków miałaby być także przeznaczona na poprawę zaopatrzenia wsi w wodę. Ostatnim akordem starań Kościoła w Polsce o utworzenie Fundacji Rolniczej był dekret prymasa Polski z 11 kwietnia 1987 r., zgodnie z którym dawny Komitet Organizacyjny FR, powołany dekretem z 9 czerwca 1984 r., został przekształcony w Kościelny Komitet Rolniczy, którego zadaniem było w pierwszym rzędzie zagospodarowanie, zgodnie z życzeniami zagranicznych donatorów kościelnych i publicznych, funduszy przeznaczonych dla Fundacji Rolniczej. Ponadto Komitet miał zająć się pozyskiwaniem środków na rzecz pomocy wsi i rolnikom indywidualnym oraz rzemieślnikom obsługującym rolników, jak również koordynatorem działań zmierzających do realizacji uzgodnionych z donatorami programów pomocowych. Cele Komitetu były podobne do tych, jakie stawiali przed sobą organizatorzy Fundacji Rolniczej, jednak w przypadku Komitetu nie istniał prawny wymóg poddania się kontroli państwa. W ramach Komitetu Rolniczego zdołano uruchomić 6 programów, na potrzeby realizacji których pozyskano sumę ponad 12 mln USD. W 1987 r. na bazie Kościelnego Komitetu Rolniczego utworzona została m. in. Kościelna Fundacja Wspomagająca Zaopatrzenie w Wodę z kapitałem 10 000 USD, realizująca program „Woda”, którym pierwotnie miała zająć się Fundacja Rolnicza.
3. Podsumowanie
Na podstawie wyżej przedstawionej analizy materiału źródłowego przedstawić można pewne wnioski:
1. Fundacja Rolnicza Episkopatu Polski nie miała być w zamiarze swoich twórców „jeszcze jedną placówką charytatywną”, lecz instytucją zajmującą się wspieraniem i rozwijaniem działalności gospodarczej rolników indywidualnych w Polsce. Owszem, Fundacja miała wspierać działalność charytatywną lecz tą, którą prowadziła Komisja Charytatywna Episkopatu Polski (KCEP). Wydaje się jednak, że o ile nie można zaliczyć planowaną Fundację Rolniczą do dzieł charytatywnych w najbardziej „klasycznym” rozumieniu (instytucja zajmująca się prostą dystrybucją środków pomocowych czyli rozdawnictwem), to jednak z pewnością miała ona być instytucją mającą na celu przyspieszenie rozwoju jednej z najbardziej upośledzonych w Polsce Ludowej grup społecznych, czyli mieszkańców wsi. Działając bezinteresownie, z pobudek religijnych, z pewnością byłaby zaliczona do wielkich inicjatyw charytatywnych Kościoła polskiego, gdyby dane było jej powstać.
2. Fundacja Rolnicza nie powstała, ponieważ władze PRL obawiały się tego, że będzie skuteczna. I niewątpliwie taką byłaby, gdyż środki donatorów zagranicznych, które miały być w nią zaangażowane, były znaczne. Względy polityczne zadecydowały jednak o odrzuceniu owego „mini planu Marshalla” dla wsi polskiej. Wymiernym rezultatem wieloletnich starań o utworzenie FR jest uchwalenie przez Sejm PRL ustawy z 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach. Postępowanie władz polskich wobec problemu Fundacji Rolniczej były podobne jak to, które można zaobserwować przy okazji likwidacji i dyskryminowania wyznaniowych instytucji charytatywnych począwszy od pierwszych miesięcy funkcjonowania Polski Ludowej: niszczono skutecznie działające i pożyteczne dzieła bez brania pod uwagę ogromnych kosztów społecznych. Los osób wymagających pomocy składano na ołtarzu ideologii.
Inne tematy w dziale Kultura