Najpierw wynik, który wydaje się nieco niższy od oczekiwanego. Potem chwila niepewności. Jednak starczy. Zadowolenie ale i zmęczenie wszystkich, którzy na swój sposób angażowali się w kampanię. I jakiś niedosyt - że jednak znów prawie połowa ludzi ma w nosie sprawy państwa i że prawie jednej czwartej wyborców nie przeszkadzają afery, przekręty i bajzel. Dziwne ale nie przeszkadzają, tak lubią i tyle, trzeba z tym żyć. I jakaś satysfakcja z porażki lewicy. Niby "nowa twarz lewicy" jest całkiem sympatyczna, nawet potrafi z klasą przegrywać - co wcale nie jest takie oczywiste, szczególnie gdy patrzy się na wypowiedzi lidera PSL. Ale porażka jakoś cieszy - za komunę, za Palikota, za bezwzględną walkę z kościołem i tradycją, za wyskoki Nowickiej i jej synka. Za Grodzkie i inne, za raczenie Polaków przez wiele lat bzdetami i tematami, które nikogo tak naprawdę nie obchodzą.
Udało się głównie dzięki świetnym decyzjom personalnym Jarosława Kaczyńskiego i ciężkiej pracy Beaty Szydło. Brawo i dziękujemy. Za pracę, wytrwałość i niezłomne przeświadczenie, że niemożliwe jest możliwe. A wiele wydawało się naprawdę niemożliwe - praca w warunkach ciągłej nagonki, banicja z mediów - także tych publicznych (to szczególnie haniebny i paskudny motyw dotychcasowego systemu), pogarda i wieloletnie poniżanie polityków ale także i zwolenników i zwykłych wyborców największej partii opozycyjnej. I wreszcie zwykłe ludzkie ryzyko - wiele ludzi opowiadając się za opozycją ryzykowało utratę miejsca pracy, stanowisk, zleceń a nawet wyjątkowo nieprzyjemne szykany administracyjne. Cieszy, że pobożne babcie słuchające rozgłośni czy audycji, jakie uważają za stosowne nie będą więcej szykanowane z przyzwoleniem władz. I że profesorowie dziedzin technicznych uważający, że części rozbitego samolotu zostały rozerwane a nie zgniecione nie będą wyzywani od niedouczonych kretynów.
Dziś pijemy szampana, od jutra ciężka praca. A warunki fatalne - będą medialne awantury, będą prowokacje, będzie jątrzenie w kraju i za granicą. Przedsmak mamy już dzisiaj przy okazji obserwacji obrażonych i naburmuszonych wizaży niektórych komentatorów już wiedzących, jak źle będzie rządził PiS. Jest jednak nadzieja, że doskonały zespół Pani Beaty da sobie z tym radę. Życzymy tego nam wszystkim i jescze raz dziękujemy
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka