Koteusz pięknie i wyczerpująco opisał wszyskie zdjęcia
Aby Jego opisy się lepiej zwizualizowały - dorzucam zdjęcia - opisy Koteusza .
Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że Dzieciątko Jezus ma kolorową głowę, w przeciwieństwie do postaci, wykonanych z piaskowca. Głowę ktoś utrącił już po II wojnie światowej, nie pomnę w jakich okolicznościach. Teraz zastąpiona jest gipsową, jakiejś innej postaci. Chyba nawet na zdjęciu widać różnicę proporcji głowy i ciała.

Za kapliczką widać ścianę dawnej wozowni, gdzie przed laty mieściła się salka katechetyczna, a nieco później (do 1981r.), gdy w parafii proboszczem i wikarym byli Salezjanie, stały stoły do bilardu, tenisa stołowego oraz inne gry. „czynne” było do późnego, a nawet bardzo późnego wieczora a gry zaprzestawaliśmy dopiero, gdy proboszcz obiecał nam, albo dał, jakieś słodycze. Rodzice też często zabierali swoje pociechy ok. 22.00, ale ważne jest to, wiedzieli dokładnie gdzie one się podziewają. Obecnie w wozowni jest Izba Dziedzictwa Kulturalnego.

Bocianie gniazdo chyba na szpitalu św. Ducha, po sąsiedzku z Don Roberto, przy ul. Starej. Za dużo tych bocianich gniazd jest we Fromborku, żebym lokalizację każdego pamiętał, ale szpital św. Ducha warto odwiedzić.
Bocianie widać "tuż pod drutami".

Kino Fregata. Mimo nazwy kina tam nie ma już od lat. Budynek prywatny, który ktoś kupił gdy państwowe kina rozprzedawali. Frekwencja niska, to i się nie opłacało. Ale kiedyś, to ja tam na poranki (2 zł kosztowało), co niedziela chodziłem. I gdybyś Lestacie ciut w lewo obiektyw przesunął, to wszyscy by dojrzeli przyległy budynek, taki ze schodkami, gdzie swe dzieciństwo i wczesną młodość przeżyłem. Do kina miałem więc po sąsiedzku, dosłownie.

Lekko w prawo gdybyś obiektyw przesunął, to i pompa wododajna, niegdyś, też by się załapała. :)

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości