lestat lestat
201
BLOG

Język PRL-u "wiecznie żywy"

lestat lestat Kultura Obserwuj notkę 3

Gdy tylko mam czas a właściwie gdy pamiętam - staram sie oglądać Wojciecha Manna i Grzegorza Wasowskiego w soboty około 18.30 na TVP Kultura.

Lubię ten bezsensowny humor gdy Panowie wymieniają się uwagami na temat PRL-u , jego mowy , obyczajów itd. okraszajac to "perełkami" z archiwum TVP sprzed lat .

Dwa trzy tygodnie temu Panowie natrząsali się ze "slangu" partyjnego i dziennikarskiego aparatczyków. Wzięli na języki dwa stwierdzenia - krzykacz i wszelkiej maści.

Nie będę analizował skąd się to brało , dlaczego aparat partyjny własnie takie określenia uznał za doskonale deprecjonujące - ale debata panów Wasowaskiego i Manna na temat krzykacza - choćby był głuchoniemym pisarzem mnie urzekła , te dylematy gdy krzykacz ma chrypkę czy krzykacz jest grozniejszy gdy krzyczy basem czy barytonem .

Tak samo było z rozbiorem słów "wszelkiej maści" - natychmiast kojarzącej się z końmi czy zwierzętami hodowlanymi a nawet psami . Wszelkiej maści jak to dobrze brzmiało w ustach potepiającego . Nawet występ jakis czterech śpiewajacych Francuzeczek został zapowiedziany przez Manna - one przyjechały stamtad gdzie mieszkają ci " wszelkiej maści "według dawnej nomenklatury .

I wydawało mi się że było i nie wróci ale dziś gdy przeczytałem taki passus

wszelkiej maści funkcyjnych „blogerów” i bezrozumnych krzykaczy, oskarżających autora o kolejną „teorię spisku”

u jednego z piszących w Salone 24 odpadłem.

Panowie Mann i Wasowski - nie trzeba wspomnień z archiwów PRL-u - ten język jest żywy .

 

 

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura