letni letni
2374
BLOG

ZNP, ZOMO i redaktor Pospieszalski

letni letni Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Miałem już nic nie pisać o nauczycielach i ich planowanym strajku, organizowanym przez ZNP. Notka o Boschu już prawie ukończona i miała właśnie pojawić się na blogu, kiedy wpadła mi w ręce gazeta „Sieci” (ta datowana na 11-17 marca). Znaleźć tam można kuriozalny artykuł p. J. Pospieszalskiego pt: „ZNP tam, gdzie stało ZOMO”. Artykuł ten mówi wiele o umysłowości jego autora, jednoznacznie potwierdzając tezę „prawica to stan umysłu”. Prześledzenie ciągu „logicznego” łączącego ZOMO i ZNP jest niezwykle pouczające i niemniej zaskakujące. Bosch jeszcze sobie poczeka, a ja postaram się więc krótko zreferować tezy zawarte w opisywanym tekście.

Autor zaczyna od przedstawienia sylwetki szefa związku p. S. Broniarza. Należał on do związku „zależnego od PZPR” zamiast do „Solidarności”, zapisał się do PZPR, popierał KOD i nie protestował za czasów koalicji PO-PSL. Ale akurat nie to łączy ZNP z ZOMO. Czytamy więc dalej, bo ciekawość zżera. A dalej opisany jest strajk w Zespole Szkół Rolniczych w Miętnem z 1984 roku. Strajkowali tam uczniowie chcący by na ścianach szkolnych klas wisiały krzyże. Do rozpędzenia strajku użyto oddziału ZOMO. Koniec końców uczniowie wrócili do szkoły, bo ujął się za nimi biskup J. Mazur.

No to ZOMO już się pojawiło. Pewnie was ciekawi jak redaktor J. Pospieszalski przylepił do niego ZNP? Otóż dlatego, że:

  1. (uwaga!) ZNP przyznało tytuł Nauczyciela Roku gejowi.
  2. Gej Nauczycielem Roku – oznacza to (autor używa sformułowania „nie mam złudzeń”), że ZNP opowie się przeciw wartościom chrześcijańskim (jaki dar przewidywania!).
  3. Czyli ZNP będzie fragmentem „tęczowego ZOMO” (długo niemilknące brawa!), które działa dziś tak, jak ZOMO w Miętnem 35 lat temu.

Brakuje tu tylko CBDO – którego to skrótu używają matematycy.

image

Redaktor J. Pospieszalski nie raz dał się poznać jako nietolerancyjny homofob. Jego opowieści o „kiszce stolcowej” wzbudziły mocną reakcję w czasach, kiedy homofobia nie była jeszcze oficjalnym poglądem partii rządzącej. Cytowany powyżej artykuł również to potwierdza. Sformułowania „tęczowe ZOMO”(*),  „homopropaganda” czy „ofensywa neomarksistów” mają charakter wartościujący, a nie informacyjny. Autor nie wyjaśnia dlaczego pozwolił sobie na ich użycie.

P. J. Pospieszalski nie wstydzi się swej wiary, co zasadniczo jest godne naśladowania. Nie jestem jednak pewien, czy nie wstydzi się go Ten, do którego redaktor tak bardzo się przyznaje.



(*) Komuś może się wydawać, że „tęczowe ZOMO” to nic takiego strasznego. Ot facet na swoje poglądy i jest konsekwentny w ich głoszeniu. No to co powiemy na „katolską UBecję”? Albo na „PiSiorskie komuszki”? A może „pedofile Kaczyńskiego” też nie wzbudzą protestów? Sformułowania napisane bez słowa wyjaśnienia. No bo przecież operujemy oczywistymi oczywistościami, z których nie musimy się tłumaczyć. Jak redaktor z „Sieci”.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo