Littlefinger Littlefinger
703
BLOG

Niepełnosprawni w oku politycznego cyklonu, czyli gdzie są liberałowie.

Littlefinger Littlefinger Niepełnosprawni Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

I jak tu nie przyznać, że polityka może być fascynująca. Oto od kilku tygodni uwagę mediów przykuwa trwający w sejmie protest niepełnosprawnych. Ale najciekawszy w tym wydarzeniu jest ten chocholi taniec odgrywany wokół niego przez polityków i zaangażowane po obu stronach media. Używa się wszystkich metod i środków: harcowników w mediach społecznościowych, propagandy w programach telewizyjnych, celebrytów i znane postacie z życia publicznego, nawet sondaże zamawia się z tezą i pod konkretne zamówienie polityczne. A wszystko po to, żeby przekonać do swoich racji tych zwykłych zjadaczy chleba, którzy siedzą przed ekranem, obserwują i oceniają a wyrok wydadzą jesienią przy urnach wyborczych. Wszystko po to, żeby zyskać ich sympatię, i tych którzy są w zdecydowanej mniejszości, którzy zasiadają przed ekranem niczym kibice i z rumieńcem na twarzy i paczką chipsów w ręku wspierają swoją drużynę i tych, których jest zdecydowana większość, którzy zerkną znudzonym wzrokiem na to co się dzieje, w przerwie między kolejną telenowelą a następnym odcinkiem Tańca z gwiazdami i do których przemawiają tylko mocne obrazy i wyjęte z kontekstu cytaty. I obserwując ten polityczny i medialny taniec uderza jedna bardzo charakterystyczna rzecz, a mianowicie prawie całkowity zanik dyskursu liberalnego w życiu publicznym. Dzisiaj można z dużą dozą racji zawołać niczym głosem wołającego na puszczy. Gdzie jesteście liberałowie, gdzie jesteście zwolennicy terapii szokowych i schładzania gospodarki Balcerowicza, gdzie jesteście zwolennicy prywatyzacji Lewandowskiego, gdzie jesteście zwolennicy "cudu gospodarczego" Jana Vincenta Rostowskiego. Gdzie jesteście obrońcy tezy że kapitał nie ma narodowości i zwolennicy indywidualizmu i egoizmu społecznego. Gdzie się podzialiście, w jakich zakamarkach i mysich dziurach się schowaliście. Jak to się stało, że nasza kochana ojczyzna stała się dla was ziemią jałową. Dzisiaj krzyczycie, że pieniędzy jest w bród i można dawać każdemu od razu i ile zechce. Ale przecież wam nie wolno. Wy musicie oszczędzać i ciąć wydatki, przecież pieniędzy nie ma i nie będzie, likwidacja luki vatowskiej to mrzonka a rozdawnictwo skończy się druga Grecją. Dzisiaj już tak nie mówicie. Porzuciliście swoją narrację niczym starą i niepotrzebną skórę. Przegraliście. A kto wygrał? Tak, tak, ten znienawidzony i pogardzany przez was, jak go nazywacie mściwy karzeł, nienawistny karakan, gnom z Żoliborza, ten którego zdemonizowaliście i który rzeczywiście niczym jakiś demon zawładnął waszymi myślami i waszym językiem. Dzisiaj używacie jego narracji, jego opowieści i co więcej idziecie jeszcze dalej i chcecie go przelicytować. Tym samym wy, którzy pieczołowicie składacie zdanie do zdania i ostrzycie swoje pióra w antykaczystowskich pamfletach nieświadomie oddajecie mu hołd i jesteście jego największymi apologetami. Codziennie udajecie się do swojej Canossy.

Rzeczywiście, protest niepełnosprawnych, ale nie tylko pokazuje ogromny sukces polityki społeczno-gospodarczej rządu prawicy. Ten cień i widmo Balcerowicza, które wisiało nad polskim życiem gospodarczo-społecznym przez 30 lat III RP, a którego kwintesencją były słynne słowa Rostowskiego, że pieniędzy nie ma i nie będzie, wydaje się że odchodzi bezpowrotnie do lamusa. Ta opowieść o braku pieniędzy, która była przykrywką dla tego oligarchicznego, skorumpowanego i tolerującego ogromne nierówności społeczne i biedę systemu została przełamana. To jest chyba największy sukces tego rządu. Można powiedzieć, że PiS dokonał prawdziwego przewrotu kopernikańskiego w polityce gospodarczej i społecznej. I wiedzą o tym doskonale jego przeciwnicy czyli obóz III RP i dlatego zmieniają swoją narracje i taktykę. Oni wiedzą, że gdyby dzisiaj poszli do wyborów z hasłami, że pieniędzy nie ma i nie będzie, straszeniem drugą Grecją i euro po 6 zł. przegrali by z kretesem, a wyborcy zabiliby ich śmiechem. To jest miara sukcesu obecnej polityki społeczno-gospodarczej. Po prostu miała być gospodarcza Apokalipsa a wyszło dokładnie odwrotnie.

Dlatego dzisiaj nastał czas wilków w owczej skórze. Dlatego dzisiaj obserwujemy ten korowód przebierańców, ten groteskowy bal maskowy, zmienianie strojów i upierzenia. Dlatego dzisiaj rozgrywa się na na szych oczach ten tragikomiczny spektakl nagłych metamorfoz, gwałtownych przemian, głębokich nawróceń. Słyszymy wzruszające wyznania i chwytające za serce spowiedzi. Tylko że zamiast w kościele odbywa się to w studiach TVN, a za spowiedników robią Olejnik i Kolenda- Zaleska.Naprawdę można się wzruszyć i nawet łzę uronić gdy widzi się ten korowód idoli III RP, jak jeden przez drugiego wyrażają swe wsparcie dla niepełnosprawnych i pokrzywdzonych, jak chcieli by im nieba przychylić, jak bardzo są wrażliwi społecznie i serce im krwawi na widok cierpienia i biedy. I mówią to ci sami, którzy przez 30 lat mieli niepełnosprawnych i biednych tam, gdzie Jasiu może pana majstra w d... pocałować. I po to jest ta akcja pani Hartwich i jej koleżanek. Ten ich krzyk i histeria ma wymazać, unieważnić zagłuszyć wszystkie dotychczasowe osiągnięcia rządu prawicy na polu społecznym. Rzeczywiście plan jest na swój sposób genialny w swojej bezczelności. Pokazać najbardziej prospołeczny rząd po 1989 roku jako nieczuły i antyspołeczny, a środowiska liberalne jako społecznych wrażliwców. Oczywiście fakty i osiągnięcia przemawiają na rzecz rządu. W końcu kilkadziesiąt miliardów rocznie więcej transferów społecznych to nie w kij dmuchał. Ale oni tym się nie przejmują. Ono wierzą w potęgę socjotechniki, propagandy, sterowania emocjami i fake newsów. I rzeczywiście w tej batalii o niepełnosprawnych widzimy starcie z jednej strony realnej polityki i faktów, z drugiej socjotechnicznych tricków i manipulacji. Obóz III RP wierzy w swoje możliwości, wierzy, że w tym starciu może wygrać. Dlaczego? To przypomnijmy sobie wypowiedź Tomasza Lisa, że "ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są dużo głupsi". Oni naprawdę tak uważają. Uważają, że kłamstwo i manipulacja powtarzane 1000 razy stanie się prawdą. A mają w tym niemałe doświadczenie. W końcu założyciel TVN Mariusz Walter to pupilek i protegowany Jerzego Urbana. Na niwie socjotechniki są mistrzami , są wirtuozami i czarodziejami w sprzedawaniu iluzji i bajek. Niektóre ich akcje to mistrzostwo świata. Weźmy np. to słynne zdjęcie posłanki PiS za którą podążają niepełnosprawni i ich rodzice, zrobione na korytarzach sejmowych. Naprawdę czapki z głów, prawdziwy cymesik , palce lizać. Albo ta akcja z zapraszaniem znanych osób do sejmu, którzy stoją przy barierkach i nie mogą wejść, bo okrutny marszałek zakazał. To prawdziwy samograj, perpetum mobile, tak można ciągnąć do końca świata. Ale nie ma w tym żadnej treści, to są puste kalorie, czysta socjotechnika.

Ale wydaje się, że jednak coś poszło nie tak. Zadziałali zbyt ostro, zbyt nachalnie, zbyt bezczelnie. Brak im wyczucia, taktu, umiaru, ich składnia pozbawiona jest urody konjunktivu. Uważają się za wyrafinowaną elitę, a walą szantażem emocjonalnym i moralnym niczym wiejscy fornale cepem, topornie i na oślep. Ten ich szantaż emocjonalny, to krzyczenie o eutanazję i zagazowanie ociera się o groteskę. Do tego dochodzi brak jakiejkolwiek chęci do rozmów, do kompromisu, emocjonalna histeria i krzyk.No i akcenty kabaretowe, czyli współczujący Ryszard Petru pchający przed kamerami wózek z kalekim dzieckiem, czy zaproszenie Wałęsy do sejmu. Dlatego coraz więcej ludzi zamiast współczucia odczuwa zawstydzenie, zażenowanie i irytację. Dlaczego tak jest? Myślę, że jednym z powodów jest to, że niefortunnie wybrano politycznego opiekuna protestu czyli panią Wielgus, czyli najbardziej kabaretowa postać z najbardziej kabaretowej partii w Polsce. Gdyby jeszcze pani posłanka podeszła do swojej roli z dystansem, ale ona rzuciła się z pełnym zaangażowaniem. Wlała w panią Hartwich całe swoje serce i duszę, uczyniła ją na swoje podobieństwo, krew z krwi, kość z kości. Pani Wielgus to wybitna i wielka osobowość, nieustraszona bojowniczka z dyktaturą kobiet, dla której świat jest za ciasny. A teraz mamy już dwie panie Wielgus, a na to można tylko użyć nieśmiertelnej frazy pana Popiołka "koniec świata". Dzisiaj na przykładzie protestu niepełnosprawnych obserwujemy tę najbardziej brudną i odrażającą twarz polityki, jako wielkiej wyżymarki. Z jednej strony wkładasz szlachetne idee, czyste emocje, z drugiej wychodzi śmierdzący shit. Te protestujące panie są już tylko zabawką i igraszką w rękach cynicznych graczy. Ci łaszący się do nich politycy totalnej opozycji i dziennikarze zaprzyjaźnionych mediów są jak piranie. Nawet się nie obejrzą jak objedzą je do kości. Żal w tym wszystkim tylko cierpienia dzieci i słusznej sprawy niepełnosprawnych, która coraz bardziej grzęźnie w politycznym bagnie.

Wszystkie te powody sprawiają, że z tej mąki chleba nie będzie. Tę przebierankę liberałów w społecznych wrażliwców łykną tylko ci co zawsze, czyli twardy elektorat. Większość powie pewnie "Nie z nami te numery, Bruner". Czuć od was fałsz i zakłamanie. To co nam oferujecie to marna podróbka, tandeta, chińszczyzna, bazarowe badziewie. PiS ma wiele wad, ale ma jedną zaletę, a mianowicie,  jest oryginałem. Dlatego dokonując wyboru wolę być może niedoskonały ale oryginał od fałszywej podróbki. 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo