Wizyta duszpasterska proboszcza czy wikariusza w domu to duże przeżycie dla parafian. Niektórzy już od rana oczekują księdza a nawet poprzedniego dnia mają już przygotowany stół z białym obrusem na którym nie może zabraknąć krzyża, świec, wody święconej, kropidła czy Pisma Świętego. Oczywiście najważniejsza jest wspólna modlitwa połączona z błogosławieniem mieszkań (domów) i przedmiotów kultu religijnego (krzyże, obrazy itp.). Kolęda jest również sporym wyzwaniem dla księdza, który musi nawiązać kontakt z różnymi ludźmi a przy okazji poznać bliżej swoich parafian, zorientować się co tym ludziom brakuje, w jakich żyją warunkach. A to wszystko często w kilka czy kilkanaście minut. Niestety są też tacy, którzy kapłana nie przyjmują. Ja nie wyobrażam sobie jak można księdza nie wpuścić do domu, bo przecież kolęda to otwarcie drzwi rodzinnego domu Panu Bogu.

"Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!" Jan Paweł II
http://www.niedziela.pl/artykul/48657/nd/Wokol-wizyty-duszpasterskiej
http://www.niedziela.pl/artykul/23744/nd/Duszpasterska-wizyta-duszpasterska-szansa
http://www.savoir-vivre.com.pl/?wizyta-duszpasterska-w-naszym-domu,448
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/ccdds/documents/rc_con_ccdds_doc_20110402_uff-letture_pl.html
Inne tematy w dziale Społeczeństwo