Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
840
BLOG

Kulturalna pedofilia: Sadowski, sędziowie, Prawo i Sprawiedliwość, TVN i Wyborcza

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


„Jak media pomagały i POMAGAJĄ pedofilowi z show biznesu” to tytuł artykułu, jaki ukazał się w portalu internetowym Wpolityce.pl. W publikacji z 20 sierpnia 2019 r. autor Marek Pyza kreśli przed czytelnikiem obraz strasznej rzeczywistości polskiego świata kultury i rozrywki, o czym szerzej poinformował tygodnik „Sieci” dwa dni wcześniej. 


Właściwie treść materiału dotyczy milczenia mediów w sprawie śledztwa prowadzonego przez niezależnego dziennikarza Mariusza Zielkego, który odkrył kulisy molestowania dzieci przez Krzysztofa Sadowskiego, znanego muzyka jazzowego. O całej sprawie poinformowane zostały redakcje telewizji TVN, „Gazety Wyborczej”, portalu Gazeta.pl, oko.press, „Fakt” i inne. Okazało się, że temat nie został podjęty przez większość tych mediów. Wyjątkiem okazał się plotkarski portal Plotek.pl należący do Agory i „Gazeta Wyborcza”, w której temat znano już od roku. W związku z ukazaniem się sprawy w innych środkach przekazu, redakcja gazety z Czerskiej przedstawiła temat w sposób sensacyjny, opisując akty seksualne z nieletnimi, wyjawiając przy okazji pewne fakty, stwarzając tym samym możliwość obrony podejrzanemu artyście.


Warto zauważyć, że miażdżąca ilość informacji dotyczących seksualnego wykorzystywania małoletnich pochodzi z powyższych redakcji. Z zasadniczą różnicą – we wszystkich przypadkach sprawcami molestowania padają księża katoliccy. Powstają nawet filmy „dokumentalne” na ten temat. Sekielscy jeden już nakręcili, niebawem powstanie drugi i trzeci. Być może sytuacja ulegnie zmianie po publikacji materiału Sylwestra Latkowskiego, gdyż jego reportaż w końcu dotknie sprawy wśród tzw. „elit”. Tematu tabu, niedostępnego przed widzem w kraju nad Wisłą. Widocznie Sekielskich nie stać na dziennikarstwo śledcze. Wolą uprawiać zideologizowaną formę niby-dziennikarstwa, jakąś fantazmę, omijając towarzystwo z lewej strony. Przynajmniej fundusze zapewnione? 


Kto kryje się za plecami Sadowskiego? Człowieka powiązanego z politykami, sędziami i prawnikami, biznesmenami? Koncertującego na galach, na których spotykali się ludzie polityki, prawa i najróżniejszych interesów? Skoro do tej pory, po ponad 40 latach odkąd światło dzienne ujrzały jego okropne czyny, z ponad 40 poszkodowanymi i świadkami, nie zadziałał mechanizm społecznej obrony. Policja i prokuratura okazały się nieskuteczne, a media zamiast dochodzić prawdy uderzały jedynie w Kościół, jakoby w nim znajdowało się źródło zła. 


Na te pytania próbuje odpowiedzieć Mariusz Zielke na swoim blogu wispo.pl - „W interesie społecznym”. Dociera do ofiar Sadowskiego, rozmawia z nimi, zbiera zeznania i wszelkie materiały pomocne w sprawie. Warto przypomnieć, że były prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego w Polsce współprowadził zespół muzyczny dla dzieci i młodzieży „Tęcza”, a także programy w TVP „Tęczowy Music Box” oraz „Co jest grane” w Polsacie. Prowadził również warsztaty muzyczne dla najmłodszych, w trakcie których molestował zarówno dziewczynki, jak i chłopców (2 zeznania). Także gwałcił m.in. Justynę (przez okres 4 lat, na skargi której nikt nie reagował!), a w latach 90. zgwałcił co najmniej 5 dziewczynek w wieku od 11 do 14 lat. Jednym z przełamujących milczenie jest syn chrzestny jazzmana, wychowujący się bez ojca, a któremu Sadowski zastępował go w sposób jakże niewłaściwy! 


Istotne w zeznaniach ofiar są identyczne szczegóły dotyczące zachowania Sadowskiego, a także brak chęci zarobienia pieniędzy „przy okazji”, co umacnia ich autentyczność. Na uwagę zasługuje fakt wielu nagle przerwanych karier młodych artystek, o których było głośno w telewizji i wydawałoby się, że czeka je wspaniała przyszłość. 


Jak można się dowiedzieć z informacji na blogu, posądzany o molestowanie nieletnich jest także nieżyjący już aktor Ryszard Zaorski. Mimo jego śmierci żyją ofiary jego nadużyć seksualnych. 


Redaktor informuje, że „o postępowaniu Krzysztofa Sadowskiego na pewno wiedziało od dawna środowisko muzyczne i telewizyjne. Częściowo od 1992 r. a już na pewno na początku tego wieku. Jeden ze znanych muzyków przesłał mi anonim, który kolportowano po jazzmanach w okolicach 2000 r:


„kolejne skandaliczne postępowanie prezesa K. Sadowskiego na warsztatach w Puławach i w Margoninie, gdzie nawet nie kryjąc się obmacuje młode dziewczynki, molestuje młode pianistki, kąpie się wraz z dziewczynkami w łazience w bursie dla uczniów warsztatów, wszyscy warsztatowicze o tym mówią ośmieszając w ten sposób środowisko jazzowe, głośno i blisko zawiadomienia prokuratury było o tym już w zeszłym roku. Prezes tym jest zajęty a nie działaniem na rzecz PSJ, i nikt tu nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podejmowane koteryjnie, a istnienie PSJ tak naprawdę nic nikomu nie daje.” – czytamy w anonimie rozsyłanym po jazzmanach.”


image


„W ciągu ostatnich 10 lat bezskutecznie próbowałem zainteresować (tą sprawą) różne osoby m.in. 3 dziennikarzy śledczych. KS był kryty i osłaniany przez dwóch wybitnych prawników (…)” – napisał do nas jazzman” – cytat z bloga wispo.pl.


Jak donosi Zielke na pewno z Sadowskim związany jest Krzysztof Karpiński, były prezes sądu apelacyjnego w Warszawie, jazzman. Członek „nadzwyczajnej kasty” pełnił funkcję wiceprezesa Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, za kadencji Sadowskiego. Obydwoje panowie są bohaterami książki pt: „Muzyka z profilu i en face. Rozmowy z wybitnymi jazzmanami”, autorstwa Jolanty Fajkowskiej, żony Karpińskiego. 


Do grona znajomych zaliczany jest Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były prezes Instytutu Lecha Wałęsy, senator, były wiceminister spraw wewnętrznych. Także jazzman. – „Trudno mi tę sprawę komentować. Dla mnie to jest ogromne zaskoczenie. Nie powiem, żebym jakoś bardzo blisko był z Panem Krzysztofem Sadowskim. Znam go oczywiście wiele lat. Poznałem go chyba w 1974 r. w środowisku jazzowym, ale nigdy mi nic nie mówiło takiego, że za tym może się kryć jeszcze jakaś inna jego twarz. Dla mnie to też jest szok” – wyjaśnia Stępień.


Przy okazji Krzysztof Sadowski zasiadał w gronie społecznego komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Czy doktor nauk prawa, premier RP i prezes PiS-u nigdy nie słyszał o skali tego zjawiska? Czy Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro pochłonięty jest tropieniem wafelkowych neonazistów z pomocą TVN-u i maści wszelakiej antysemitów zamiast porządnie poprowadzić tę sprawę do końca? Czy persony z najwyższych szczebli władzy, kryjących się za sloganem „Prawa i Sprawiedliwości” interesują się dobrem ofiar, dobrem dzieci i wymierzeniem sprawiedliwości przestępcom? Czy może istnieją sznurki, za które wolą nie pociągać? 




Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo