Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
219
BLOG

Do notki Wojtka „Minister na ambonie” słów kilka

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7


Bloger Wojtek zamieścił notkę dotyczącą wystąpienia Jadwigi Emilewicz z ambony jasnogórskiej kaplicy. Pani minister przemawiała u boku biskupa Dydycza. Nie odnoszę się do treści mowy, a jedynie do słów Szanownego Kolegi blogera:


https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/1056524,minister-na-ambonie

Przede wszystkim struktury naszej państwowości - państwa Piastów/Lechitów - są starsze niż opisane w antypolskich podręcznikach szkolnych.


Po drugie: co to wystąpienie ma wspólnego z wtórnym przyjęciem chrześcijaństwa przez naszych Przodków? Gwoli przypomnienia, pierwsze miało miejsce w Małopolsce jakieś 100 lat, lub więcej, z ręki bizantyjskich mnichów.


Po trzecie: ambona jest miejscem szerzenia wiary, głoszenia Ewangelii, tłumaczenia nauki do zbawienia potrzebnej. Nie może być miejscem do wygłaszania tez polityków. To pomieszanie z poplątaniem. Albo jedno, albo drugie! Tertium non datur!


Czy ta pani to kolejny "apostoł" pisowskiego "kościoła"? Cóż, ostatnio w tym wyjątkowym miejscu naszej Ojczyzny mają miejsce niewytłumaczalne racjonalnie zjawiska. 


To wszystko, co dzieje się w polskim Kościele, stanowi o jego poważnym wewnętrznym kryzysie. Przypomina on coraz bardziej biblijną, izraelską nierządnicę, spółkującą z poganami i bezbożnikami, zamieniając Słowo Boże na wymysły ludzkie, liturgię na bałwochwalstwo i kult diabła, tj. antychrysta, tworząc antykościół.


Najświętsza Maryja, święty Jan Bosko i Joseph Ratzinger mówią głośno o kondycji Kościoła Chrystusowego u końcu czasu. Otóż omamiony przez koneksje i układy polityczne, zbałamucony mamoną, odejdzie od głoszenia Objawienia, zwodząc ludzi ku wiekuistemu potępieniu. Pogrąży się w dobrobycie, przyklaskując swoim nowym panom.


Ale wrota piekielne Kościoła nie przemogą. Pozostanie nieliczna Reszta, na wzór biblijnej, oddana Chrystusowi przez ręce Maryi, bezpiecznie zamknięta w Jej Niepokalanym Sercu. Kiedy okręt Kościoła zostanie zatopiony, nieliczni wierni będą płynąć w maleńkich łódkach do portu zbawienia. Ich kompasem będzie Niepokalana wskazująca na Swego Syna w Najświętszym Sakramencie. Będą żyć na wzór pierwotnych, apostolskich wspólnot, służąc Jezusowi, żyjąc radykalizmem ewangelicznym. Oddzieleni od polityki, układów i mamony, zdani na Świętą Opatrzność, przed Obliczem swej Królowej, przygotują świat na powtórne przyjście Zbawiciela. 


Teraz jest dobry czas, aby zatrzymać się w natłoku wydarzeń i informacji. Warto wziąć do ręki Biblię, usiąść przed Krzyżem świętym i porozmawiać szczerze ze Zbawicielem. Zapytać, „czego chcesz ode mnie, Panie?”, „Po której stronie chcesz, abym stanął?”, „W jaki sposób pragniesz, abym Ci służył?”.


Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo