Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
2419
BLOG

Wysokie punkty Gowina, czyli inteligentny zamach na polską inteligencję, i cały Naród

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 164


Zgodnie z tzw. Konstytucją dla Nauki, porządkuje się w tej chwili prawa do prowadzenia zajęć na szczeblu magisterskim i licencjackim oraz prawa do prowadzenia studiów w rozmaitych dyscyplinach, których jest około 40. Aby uczelnia mogła w danej dyscyplinie prowadzić studia musi mieć 12 pracowników i odpowiednią ilość punktów. 



Według opinii profesora Wojciecha Polaka – „najgorsze rokowania są dla humanistów”. Ten, żeby być pozytywnie oceniony, w ciągu 4-letniego okresu oceniania, musi mieć cztery publikacje wysoko punktowane. Dwie z tych publikacji mogą być książkowe, ale wydane w wydawnictwach wysoko punktowanych, określonych rozporządzeniem MNiSW. Są to dwie grupy: powyżej 80 punktów i 200 p. o znaczeniu światowym. Można wśród tych 4 publikacji mieć dwie książki wysoko punktowane i 2 artykuły, np. w pismach krajowych, albo zagranicznych, oczywiście wysoko punktowanych. Dla każdej dyscypliny powołane zostały 15-osobowe komisje, które mają określić ilość tych pism, spośród 500 polskich pism naukowych, w których będzie można publikować prace naukowe.


Jeśli któryś z wykładowców nie posiada prac wysoko punktowanych, ma punkty ujemne. Te z kolei będą zliczane z punktami innych wykładowców z danej dziedziny. Jakie mogą być konsekwencje? Na przykład wielu profesorów starszych wiekiem, którzy mogą mieć trudności z odnalezieniem się w nowym systemie, czeka niemiła niespodzianka – zostaną przesunięci na stanowiska profesorów dydaktycznych. Zgodnie z ustawą obowiązuje tutaj roczny okres zatrudnienia. W taki sposób rozpocznie się wymiana kadr doświadczonych, z bogatym dorobkiem naukowym, na młodych, którzy niekoniecznie mogą posiadać wielką wiedzę i umiejętności, a którzy poradzą sobie w tym systemie. 


Jeśli pracownik humanistycznego wydziału popełni pracę na temat związany z polską tradycją, kulturą, historią, zaadresowaną do pisma zagranicznego, to czy istnieje szansa na publikację? Jeżeli temat będzie dotyczył zjawisk, np. na tle seksualnym, choćby z zakresu gender – może z kolei liczyć na wiele czasopism, które opublikują jego wypociny. Jest to profilowanie dyskursu naukowego w kierunku ideologii lewicowo-liberalnej. 


Jeśli pisma nie zostaną uznane za wysoko punktowane, to naukowcom nie opłaci się pisać do nich, bo ten dorobek nie będzie liczony. Grozi to zniszczeniem wielu pism i wydawnictw w Polsce, bo nikt nie będzie do nich pisać. Uznawane będą pisma stypendiowane, albo te z zagranicy, o odpowiednim profilu. Wydawnictwa źródłowe nie będą liczone jako wysoko punktowane, a to jedna z podstaw twórczości dla historyków. Co ciekawe – zaczną obowiązywać limity dla wydziałów na pozycje naukowe w formie książek.


Statuty uczelni będą pisane przez osoby wybrane ze szczególnym namysłem, które będą wchodzić w skład rady uczelni. W połowie skład rady stanowić będą pracownicy uczelni, członek samorządu studenckiego, a drugą połowę osoby z zewnątrz. 


Według tej wykładni rektor powołuje komitet nominacyjny spośród pracowników uczelni, a on wyznacza kandydatów na członków rady uczelni tylko tylu, ile jest miejsc do obsadzenia i na tych kandydatów musi zagłosować Senat bez prawa zgłaszania własnych kandydatów. Ogranicza się w ten sposób prawa Senatu do zgłaszania kandydatów i uderza w samorządność wyższych uczelni.



Działania ministra Gowina w swej istocie nie są niczym nowym. Wszak na przestrzeni wieków usiłuje się wszelkimi możliwymi sposobami wyeliminować nas, Polaków, bądź podporządkować sobie jako niewolników do najgorszych robót. Najłatwiej to można wykonać zdobywając elity duchowe i intelektualne – a to doskonale znamy i pamiętamy z historii. 


O nasze myślenie toczy się nieustanna wojna, która wciąż trwa, bo o nasze postawy i wybory walczy nasz wróg. Ma potężne pieniądze, około 80% mediów i Zjednoczoną Prawicę z Morawieckim na czele oraz prezydenta Dudę. Teraz natomiast ograniczy nauczanie na uczelniach wyższych, wprowadzi limity na prace i utrudni działalność naukową, co odbije się na całym Narodzie. 


Drenaż pieniędzy, majątku i innych dóbr uczelni? Dlaczego nie!? Te obawy pojawiają się od dłuższego czasu i nie są bezpodstawne. Kim będą „osoby z zewnątrz”? Nie chcę wybiegać tak daleko w niedaleką przyszłość.


Jeżeli gabinet premier Szydło był w miarę sprawnie funkcjonującym, to gabinet Morawieckiego jest jednoznaczny. Z chwilą kiedy powoli zaczęła docierać do Polaków wiadomość, dzięki m.in. mediom toruńskim i redaktorowi Michalkiewiczowi, o ustawie 447, jaką skierowali w naszą stronę nasi najlepsi sojusznicy i przyjaciele, dokonano gwałtu na pierwszym rządzie. Niewątpliwie posłużono się prezydentem, który wziął w kleszcze prezesa i wskazał na przyjaciela niejakiego Jonny'ego D. 


Uderzono w ustawę o IPN, złożono hołd „niejako starszym braciom”, w ich obecności uchwalając podane przez nich zapisy. Wpuszczono na polską ziemię panią  ambasador, oddając urząd tej, która przekonana jest, że niemieckie nazistowskie obozy śmierci są „polskie”. Ona już pilnuje polskiego prawodawstwa. Zdążyła zapowiedzieć, w jaki sposób możemy otrzymać wizy – nie repolonizując mediów. Nie wolno nam tknąć niemieckich gadzinówek, bo to będzie gwałt na wolności słowa... Bo jak Ameryka, to wolność. I nazod.


W dodatku USArmia. Trzeba być kompletnym debilem, albo agentem, aby oddać swoją ziemię w ręce obcego państwa, wpuszczając jej armię. To zwyczajny gwóźdź do trumny. To obraz niebywałej uległości i poddaństwa. Będziemy płacić na utrzymanie żołnierzy kraju, którego politycy nie licząc się z nikim, stosują politykę opartą na terrorze.


Jaką mam gwarancję, że nie doprowadzą do konfliktu z Rosjanami? Żadnej! 


Amerykanie wdrożyli w życie pakiet kontroli ludzkości, stosując eugenikę. Ograniczyli własną populację, poddając chorych i biednych torturom, ograniczając ich płodność, a Indian o mało nie wymordowali całkowicie. 


Po prostu nie chcę w mojej Ojczyźnie baz amerykańskich, ani stałych ani czasowych. A oto mój wyraz sprzeciwu, nie pierwszy. Moje myślenie różni się od amerykańskiego, morawieckiego i aszkenazyjskiego. Dobrze, że to wszystko wychodzi...


Z małą obawą. O bezprawne roszczenia za utracone mienie bezspadkowe. O ile PO zapewne wypłaciłaby odszkodowania Niemcom za wypędzenie ich z ziemi, która do nich nie należała, o tyle mamy tutaj podobną sytuację. Jedna i druga jest przecież gwałtem na Polakach i prawie. Ale czy polityków ZP to obchodzi? Tyle co legalność wyborów do samorządu z 2014 r., albo to, że pokazali przed całym światem, jakimi są tchórzami, wprowadzając nową ustawę o Sądzie Najwyższym. W dodatku ogłosili to jako sukces!


Wypada mi jeszcze wspomnieć o legalizacji dzieciobójstwa. To jest faktyczne źródło nieszczęścia naszego Narodu. Niestety, lecz tylko niewielu potrafi to zrozumieć. Tak długo, jak będzie dokonywać się tych morderstw, to Bóg nie będzie błogosławił Polsce i Polakom. Dlatego, panie Duda, proszę nie cytować więcej słów świętego Jana Pawła II. Proszę w tym wszystkim okazać choć sobie samemu trochę szacunku. 


Aj, waj! Najważniejsze, że słupki się zgadzają, procenty rosną, inwestycje, prognozy jakichś agencji... Powstają nowe obozy pracy, tzn. zakłady pracy, w których pracuje się za stawki 4-krotnie mniejsze niż na Zachodzie z prawie 15-minutową przerwą. Nowe podatki, uszczelnienie do maksimum systemu podatkowego, coś się skubnie bogatym w imię solidarności z biedniejszymi – wszystko po to, żeby odłożyć na te około 25 miliardów złotych rocznie dla poszkodowanych bereciarzy, które wpłyną na konta jakichś organizacji dobroczynnych.


Fabryki wciąż powstają, w których polscy pracownicy „pracują” za mniej niż pół darmo. Ukraińcy czekają na rok 2019 i wyjazd do Niemiec, a dyrektorzy obcych obozów pracy, tzn. zakładów pracy zdążyli już obwieścić Polakom, kiedy ci upomnieli się o podwyżki, że ich nie dostaną. Tak było niedawno w jednej z włoskich fabryk, znajdującej się na strefie przemysłowej w Radomsku. Usłyszeli również, że na miejsce Ukraińców ściągną pracowników z Indii.


Szalom!



Fragment artykułu został oparty o wywiad z profesorem Wojciechem Polakiem, wykładowcą UMK i WSKSiM, który przeprowadzony został przez o. Dariusza Drążka na falach Radia Maryja w dniu 23 listopada 2018 r.


Źródło: http://www.radiomaryja.pl/multimedia/realizacja-konstytucji-dla-nauki/

Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo