Właśnie takie pytanie zadała mi moja znajoma( serio!), która od dobrego roku mieszka w Anglii. Jak możecie się Państwo domyślić moja znajoma nie pasjonuje się w sposób szczególny tym, co się dzieje w polskiej polityce. Zatem jej wiedza jest ograniczona do przeglądania informacji w Internecie. Państwa śmieszy, że moja znajoma mogła mieć wątpliwości, czy pielęgniarki przeżyły, albo przynajmniej nie doznały uszczerbku na zdrowiu? Rozumiem, bo w Polsce przywykliśmy do tego, że dzień w dzień dysputy prowadzi się o duperelach. Ale nawet jak na polskie warunki sprawa pielęgniarek OKUPUJĄCYCH kancelarię Prezesa Rady Ministrów przybiera groteskowe rozmiary.
dzień bez newsu o pielęgniarkach dniem straconym
To zaczyna być domeną mediów. Niemal wszyscy dziennikarze ekscytują się tym tematem. TVN zastanawia się nad tym, jaki wpływ na zdrowie pielęgniarek mogło mieć zagłuszanie, RMF dociera do notatki podpisanej przez premiera, „Dziennik” na pierwszej stronie- a jakżeby inaczej- informuje o tym, że Plus coś wiedział i czegoś nie powiedział. Taka melodia kojąco działa na naszych rządzących, którzy prześcigają się w ataku na opozycję. W żadnym innym kraju liberalnej demokracji nie mogłoby to mieć miejsca, gdyby rzeczywiście wspomnianym pielęgniarkom coś się nie stało. W żadnym innym kraju liberalnej demokracji wszystkie media nie byłyby w sprawie protestu związków zawodowych po ich stronie przeciwko rządowi. Więc, czy niepewne pytanie mojej koleżanki było naprawdę tak dziwne? Zwłaszcza, że w Anglii musi naprawdę dziać się coś niezwykłego, aby informacje polityczne były najważniejszymi w danym dniu. Tak jest przy okazji wielkich skandali, jak np. ten dotyczący lewych finansów lewackiej Partii Pracy, tak jest w czasie kampanii wyborczej i gdy politycy robią coś związanego ze sprawami przeciętnych Brytyjczyków. A u nas? U nas wystarczy, że polityk X powie, że polityk Z jest idiotą, co skomentuje polityk Y i politolog V itede, itepe. Skoro zaś w tak prosty sposób można się przebić na czołówki gazet i do głównych wydań serwisów informacyjnych, to dlaczego się dziwimy, że polityk X jeszcze nie raz skorzysta ze swojej metody?
prześladowane pielęgniarki
Do tej opinii media, razem z politykami PO, LiD i PSL przekonały większość Polaków. Tymczasem pielęgniarki urządziły manifestację pod kancelarią premiera już łamiąc prawo( bo miały pozwolenie tylko na kilka godzin, a były tam kilka dni). Spróbujcie Państwo bez pozwolenia zorganizować demonstrację np. przeciwko prezydentowi, czy burmistrzowi swojego miasta. Zróbcie to, a zobaczycie jak elegancko zaprowadzi porządek policja przy okazji wlepiając przynajmniej części z Was mandaty. I co, będzie to rządowa akcja represyjna? Jednym słowem już tutaj po raz pierwszy pielęgniarki pokazały, że mają w nosie prawo, a ustawa o zgromadzeniach publicznych akurat ich nie dotyczy. Ile to szumu było o to, że policja przesunęła(!) pielęgniarki z jezdni na trawnik. Ile to się wówczas nasłuchaliśmy o pogwałceniu godności protestujących. A gdzie szacunek wobec Rzeczpospolitej? Pielęgniarki ze swoich konstytucyjnych praw bardzo chętnie korzystały, ale z obowiązków jak ten zawarty w artykule 83 już nie bardzo. Idźmy dalej. Mimo tego stanu rzeczy premier zgodził się porozmawiać z delegacją protestujących. Przypomnijmy, nielegalnie protestujących. I przypomnijmy zachowanie obecnego wicepremiera Pawlaka, który żonom górników zresztą też chyba nielegalnie pikietujących powiedział, że ma ich tam gdzie pielęgniarki prawo i rozmawiał z nimi nie będzie. Ta deklaracja wzbudziła wielki szacunek w opinii mediów, zachowanie Kaczyńskiego uznawano od początku za skandal. Ale to jak dobrze wiemy nie koniec historii. Pielęgniarki niezadowolone z rozmów z premierem postanowiły, że będą okupować pomieszczenie. Jednym słowem po raz kolejny złamały prawo tym razem występując przeciwko artykułowi 193 kodeksu karnego( mir domowy), który za podobne przestępstwo przewiduje karę nawet rocznego pozbawienia wolności. Jednak nie w wypadku pielęgniarek. Decyzją premiera Kaczyńskiego dostawały jedzenie, dostawały napoje, dostały nawet koce, pozwolono do nich wejść kamerom telewizyjnym, które zobaczyły zastawiony stół kanapkami. Pielęgniarki zagłuszano. Skandal? Na pewno nie. Wydaje się, że decyzja o zagłuszaniu rzeczywiście zapadła. Błędem więc było nie powiedzenie tego i tylko tyle. Zresztą do końca nie możemy być pewni jak to było z tym zagłuszaniem skoro ostatniego dnia ich pobytu w kancelarii udało się do nich dodzwonić RPO Januszowi Kochanowskiemu. Więc może w rzeczywistości było tak, iż decyzja faktycznie zapadła, ale nie wcielono jej w życie? To oczywiście tylko moje przypuszczenie. Tymczasem dzisiaj okazuje się, że pielęgniarki zostały potraktowane jak przedmiot przez władzę. Akurat w tym, że źle je potraktowano jestem się w stanie z nimi zgodzić. Panie było trzeba spisać, powlepiać im mandaty, demonstrację nielegalną zlikwidować, a przez to nauczyć szacunku dla prawa i oczywiście z nikim się nie spotykać. Wówczas nie byłoby żadnego problemu z zagłuszaniem, albo jego brakiem. Ale pomyślcie sobie Państwo jaka byłaby draka…
„nic nie robić, leniuchować…”
Temat pielęgniarek i to jak go traktują media nadaje się na niezłą komedię. Ale oczywiście nie u nas. Tymczasem potwierdziło się to, o czym informowałem już Państwa kilkakrotnie, a czemu nie wszyscy z Państwa dawali wiarę( co mogłem wnioskować po niektórych komentarzach), a mianowicie, że mamy sejm nierobów. Po raz pierwszy od 1989 nie odbyło się zaplanowane posiedzenie Senatu, bo senatorowie nie mieli nic do roboty. Cudem aż pachnie, a PO każe nam się jeszcze cieszyć, że senatorowie obijają się za pieniądze podatników. Dlatego na koniec dedykuję im piosenkę Ryszarda Rynkowskiego( a zwłaszcza jej pierwszą zwrotkę) „Jedzie pociąg z daleka”:
Nicnie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być
Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da
Leniuchować, świat całować
Dobry Panie pozwól nam
PS Ciągle trwa finałowy III etap konkursu na blog roku. Jeżeli ktoś jeszcze byłby gotów mnie wesprzeć i stać go na wysłanie sms- a za 1,22 zł to informację znajdzie u góry strony. Za wszystkie dotychczasowej głosy serdecznie Państwu dziękuję!
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka