… czyli słowo o obrażonych i obrażających. Najpierw zostaje ukształtowany „tolerancyjny światopogląd”, a później jesteśmy rozliczani za to, czy go przestrzegamy. Na to przypinanie przez lewicę konserwatystom łatki oszołomów i zacofanego ciemnogrodu daje się niejeden nabierać. Rzecz jasna, nic odkrywczego nie piszę. A jednak chociaż wydaje się to jasne, okazuje się, że nie dla wszystkich. Wielu nie ma odwagi bronić swoich poglądów, więc w lęku przepraszają, aby przypadkiem nikogo nie drażnić.
dehumanizacja odmiennie myślących
Nie jest to moje stwierdzenie, a amerykańskiego badacza Paula Gottfrieda. Kapitalnie ono oddaje ten stan rzeczy. Powiedzieć, że dzisiaj lewica jest zachłanna to zbyt mało. Ona jest po prostu bezczelna w swoich postulatach. Jednak udaje im się odwrócić wektory. To konserwatyści broniący tradycyjnego modelu rodziny i status quo robią coś złego, obrzydliwego, więc dla przeciwwagi mamy postępowych modernistów. Zwłaszcza dzisiaj w czasach, kiedy tylko prosty przekaz może się zmieścić w „setce”, nie ma czasu na zawiłe i bezsensowne dyskusje. I lewica na Świecie i w Polsce( pisząc o tej polskiej nie mam na myśli rzecz jasna tego żałosnego tworu postkomunistów i koniunkturalistów spod szyldu LiD) nauczyła się formułować prosty przekaz. Dobrzy postępowcy broniący szykanowane mniejszości, kontra ci źli, nietolerancyjni na pasku cynicznego Kościoła. Jaka jest odpowiedź prawicy? Kluczenie, bełkotanie, wycofywanie się, przepraszanie. Tymczasem nie tędy droga…
kogo obraża słowo „pedał”?
Zacznijmy od tego, czy to słowo jest w ogóle obraźliwe? Osobiście nie widzę w nim żadnego pejoratywnego zabarwienia. Dla mnie oznacza dosłownie to samo, co gej, czy homoseksualista. Wiem jednak, że jak ktoś powie „pedał” zaraz podnosi się krzyk oburzenia. Sam się z tym spotkałem, ale mnie muszę powiedzieć, że niespecjalnie to rusza. Zresztą jestem nawet skłonny nie używać słowa „pedał” jeżeli rzeczywiście komuś się tak źle ono kojarzy. Tylko na litość Boską u nas za chwilę może dojść, a na Zachodzie już doszło, że polityk na przyłapaniu powiedzenia tego słowa publicznie ma mieć zamkniętą drogę do dalszej kariery. Takie zdanie zresztą zaprezentowali dziennikarze Sekielski i Morozowski, przypominając w „Teraz my!” słowa dzisiejszego prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego sprzed ośmiu lat, kiedy był szeregowym posłem AWS, który nazwał pedalskie organizacje po imieniu. Skandal! Poseł PiS nie potrafił nic powiedzieć w obronie swojego kolegi partyjnego. Jak sądzę właśnie ze strachu o reputację partii. Tymczasem zwrot ku osobom młodym w taki sposób to czysty idiotyzm, który nie przynosi żadnego pożytku. W rzeczywistości bowiem młodzi ludzie w większości- podobnie jak całe społeczeństwo- jest przeciw małżeństwom homoseksualnym, a oburzenie okazują jedynie ci, którzy i tak nie zagłosują za nic w Świecie na prawicę. Sprawa używania słowa „pedał” ma zresztą w tym tekście jedynie symboliczne znaczenie. Chodzi mi o ukazanie całego problemu z polityczną poprawnością, której hasłami tak chętnie dzisiaj szermuje lewica.
spór prawicy z lewicą o 10 centów
Polecam bardzo dobry wczorajszy post pana Ernesta Skalskiego. To właśnie w nim scharakteryzował on credo Angeli Merkel, które wyrażało się i chyba nadal wyraża się o walkę w imię mało ambitnych rynkowych reform. Poza tym panie i panowie z CDU, oraz SPD mogą sobie podać ręce, stąd też możliwa jest tzw. „wielka koalicja”. Nie chcę takiej prawicy. Nie chcę prawicy na wzór szwedzki, która poza nazwą nie różni się niczym od swoich konkurentów. Nie chcę też prawicy takiej jaką jest dzisiaj hiszpańska Partia Ludowa, która przynajmniej w sprawach gospodarczych wciąż pozostaje rynkowa, ale już w światopoglądowych w ciągu ostatnich 4 lat skapitulowała na każdym polu. Nie chcę prawicy na wzór brytyjskiej Partii Konserwatywnej( tej dzisiejszej oczywiście), która właśnie forsuje wprost rewolucyjny projekt możliwości dokonywania aborcji z 24 na 20 tydzień ciąży. Właśnie jakaś taka wypadkowa łże- prawica grozi nam w Polsce jeżeli rozleci się PiS, na jego miejsce powstanie marginalne środowisko, a prawą scenę zagospodaruje PO. Dlatego dosyć pieprzenia o tym, że prawica ma się przed wszystkimi kajać i unikać jak ognia tematów światopoglądowych. Ach tam- mówią ci państwo „dobra rada” znani nam z telewizorów i gazet- nie ma się co zajmować postulatami LiD, oni nic nie znaczą. A prawica musi iść z duchem czasu, czyli iść na kompromisy, co znaczy ni mniej, ni więcej zgodę na kolejne przywileje osobom, którym się one nie należą.
79% Polaków żyje zgodnie z naukami Jana Pawła II??
Tak wynika z raportu przygotowanego przez socjologów z Uniwersytetu Warszawskiego przy Centrum Myśli Jana Pawła II. Bardzo bym się cieszył, gdyby tak było, ponieważ wówczas rzeczywiście dyskusja o sprawach światopoglądowych nie miałaby żadnego sensu. Bynajmniej nie podważam wiarygodności tych badań. Chodzi mi jedynie o to, że duża część z nas nie zna poglądów Jana Pawła II. Nasz Wielki Papież bowiem kojarzy się z uśmiechem i dowcipami. Zawsze mnie bawi pani Kolenda- Zalewska, która dzisiaj w związku z rocznicą śmierci również przebywa w Rzymie i robi fantastyczne materiały o Papieżu. I jak sądzę pani Kolenda również siebie zaliczałaby do tych 79%. A jednak kiedy tylko dochodzi do materiałów nt. choćby aborcji okazuje się mieć zgoła inne poglądy. Zostawmy jednak jednostkowy przykład. Ilu z Polaków przeczytało jedną z najwspanialszych encyklik papieskich Evangelium vitae o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego? Zresztą ciekawe, co wówczas powiedzieliby, gdyby ją znali. Zmieniliby poglądy, czy też może nie twierdziliby już tak ochoczo, że żyją zgodnie z naukami naszego Papieża? Bo dzisiaj na pewno 4/5 Polaków nie utożsamia się z poglądami Jana Pawła II. Kilka krótkich jego wypowiedzi.
Akty homoseksualne są niezgodne z prawami natury(…) Kościół nie może przemilczeć prawdy, bo… to nie pomoże rozróżnić tego, co dobre, od tego co złe.
Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo(…) wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym”
W tym miejscu pragniemy jednak zwrócić szczególną uwagę na inny rodzaj zagrożeń wymierzonych przeciw życiu poczętemu lub życiu, które zbliża się do końca: dostrzegamy w nich nowe aspekty, nieznane w przeszłości oraz problemy niezwykłej wagi, związane z faktem, że w świadomości zbiorowej te zamachy na życie tracą stopniowo charakter „przestępstwa” i w paradoksalny sposób zyskują status „prawa”, do tego stopnia, że żąda się uznania ich pełnej legalności przez państwo, a następnie wykonywania ich bezpłatnie przez pracowników służby zdrowia.
Wiem, że to, co piszę nie jest wcale przyjemne. Zapewne wielu pomyśli nawet jakim to trzeba być niegodziwcem, żeby wykorzystywać autorytet Papieża do obrony swoich przekonań. Faktycznie, obrzydliwe. Wydaje mi się jednak, że to za co Świat pokochał faktycznie Jana Pawła II i tym, za co należy mu się wiekopomna pamięć to nie jego dowcipy, które są pięknym, ale jedynie uzupełnieniem, a właśnie jego nauki.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka