Poseł PiS Jacek Kurski z mównicy sejmowej rozwinął skrót TVN, na Tusk Vision Network. Warto było powiedzieć, że to nazwa wymyślona przez dwóch felietonistów „Wprost” Roberta Mazurka i Igora Zalewskiego. W odpowiedzi premier wychodzi na mównicę, aby obrażać opozycję, słowa o chamstwie dodaje od siebie Stefan Niesiołowski.
problem TVN?
TVN jest stacją komercyjną, może zatrudniać dziennikarzy o jakichkolwiek poglądach. Może robić co im się podoba. Czy TVN jest obiektywne? Oczywiście, że nie. To za co można mieć do nich pretensje to właśnie o to, że w dosyć cyniczny sposób próbuje udawać obiektywizm. Tylko powstaje pytanie, czy takie ostentacyjne ataki na potężne medium w czasie debaty sejmowej mają jakikolwiek sens? Moim zdaniem najmniejszego. Czy politycy są od zajmowania się mediami 24 godziny na dobę? Czy naprawdę trudno zrozumieć, że takie ataki tylko sprzyjają obecnie rządzącym? Nie ma problemu TVN i wolałbym, aby posłowie PiS dali sobie spokój z takimi działaniami.
samonakręcająca się spirala
Z jednej strony staramy się domagać od mediów rozpoczęcia wreszcie rzeczowej debaty nad rządem Tuska i tego, aby wreszcie zaczęli rozliczać nieróbstwo jego gabinetu. No i proszę, jedna debata sejmowa wystarczy, aby na kolejny tydzień znów pitolić w kółku o tym samym. Mam już dość pieprzenia polityków i dziennikarzy o samych sobie. Mam dość dyskusji, która stacja faworyzuje jakiego polityka. Mam dość tych pustych banałów i bredzenia o upolitycznieniu mediów publicznych. Mam wreszcie dość udowadniania mi przez wszystkich dziennikarzy, że to ONI są obiektywni, a nie TAMCI. To każdy sam potrafi ocenić, która gazeta mu odpowiada, a która niekoniecznie. Nie potrzeba społeczeństwu durnych debat pomiędzy dziennikarzami i politykami na ten temat. Przestańcie traktować Polaków jak imbecylów! Bo jak ktoś jest naprawdę imbecylem to i tak nic z tego nie zrozumie…
o prawdziwych problemach cisza
Bzdurna dyskusja o populistycznym pomyśle PO potrafi rozgrzać do czerwoności naszych parlamentarzystów i dziennikarzy. PiS należy pochwalić za stanięcie okrakiem wobec populizmu. Ale czy naprawdę politycy PiS nie widzą, że to nie na tym polu powinni próbować swoich sił? Kogo dzisiaj chcieli przekonać w tak agresywnym stylu i do czego? Tymczasem po sześciu miesiącach Gabinetu Drętwych Teoretyków nic się nie zmieniło. Ani jedna reforma nie została przygotowana i przeprowadzona przez parlament. Gdzie zapowiadane obniżki podatku PIT? Gdzie zwiększenie płac dla lekarzy i nauczycieli? Gdzie ulgi dla przedsiębiorców? Gdzie obniżka VAT? Gdzie te autostrady, które miały tak błyskawicznie powstawać? Gdzie zwiększenie emerytur? Gdzie zapowiadane uwolnienie gospodarki? Pomijając oczywisty absurd niektórych z tych rozwiązań( bo jak na to wszystko wyczarować pieniądze) nie robi się dzisiaj nic. Kompletny zastój i marazm. Zero pomysłów, zero reform. A gospodarka ma się coraz gorzej. To PO straszyła Polaków, że po dojściu PiS do władzy benzyna skoczy do 6 złotych. A tymczasem to może się urzeczywistnić za ich rządów. To PiS miał zrujnować wzrost gospodarczy. A tymczasem dzisiaj spada. To podobno po rządach PiS należało oczekiwać fatalnej sytuacji na giełdzie i rynkach. A tymczasem obecnie mamy bessę. Jest też inflacja, a więc ogromny wzrost cen. Politycy Platformy lubili mówić, że gospodarka za rządów PiS ma się tak dobrze, bo rządzący nie mają czasu się nią zajmować. Jeżeli to takie proste, to czemu PO nie wychodzi?
kiedy dojdziemy do modelu brytyjskiego?
Marzy mi się taki dzień, w którym zbliżymy się do standardów obowiązujących w Wielkiej Brytanii, zarówno dziennikarzy, jak i polityków. Może jestem naiwny, ale chciałbym, aby wreszcie wprowadzić Kodeks Parlamentarzysty wzorowany na rozwiązaniach brytyjskich, gdzie posłowi nie wolno powiedzieć o drugim, iż kłamie. Zwłaszcza w takie dni jak ten obserwując kolejną żenującą debatę tak naprawdę o niczym można żałować, iż do tej pory się tego nie doczekaliśmy. Marzą mi się też merytoryczne dyskusje i możliwość debaty pomiędzy liderem opozycji, a premierem w parlamencie, jak to jest w Wielkiej Brytanii na każdym posiedzeniu. Czy kiedykolwiek się tego doczekamy? W najbliższej perspektywie czasowej raczej nie ma się co łudzić. Na razie wielu polityków i dziennikarzy „buja” gdzieś w obłokach. I niech dziennikarze przestaną wmawiać, że to tylko domena polityków.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka