Kilkakrotnie ponowiłem wezwania do wylegitymowania się. Ale oni tymczasem chwycili mnie już za ramiona i zaczęli ciągnąć „na stronę”. Zrobiło się ich więcej – może czterech, może sześciu. Trudno mi było liczyć, bo tymczasem ci pierwsi wykręcili mi już ręce – co w naturalny sposób zawęziło moje pole widzenia, jako że jednocześnie mój kark przygięty został do ziemi. Pamiętam, że kilkakrotnie wypowiedziałem słowa: „Nie stawiam oporu”. W odpowiedzi zostałem powalony na bruk – przy czym ktoś strącił mi okulary. Ręce wykręcone na plecy zostały skute kajdankami, które jeden z anonimowych napastników zacisnął jeszcze dodatkowo, by bardziej bolało. Owszem, bolało – ale nie to najbardziej. Bo zaraz potem któryś z dziarskich chłopców wyłamał mi palce.
To nie fragment książki sensacyjnej. To także nie fragment z relacji „pracy” organów represji za czasów PRL. To się zdarzyło w Polsce roku 2008. W czasach rządów Partii Miłości. Znów- podobnie jak w przypadku zeszłotygodniowego zatrzymania przez ABW- funkcjonariusze nie legitymują się( tutaj konkretnie robią to w taki sposób, aby nie dało się zidentyfikować prawdziwości dokumentów).
Należy teraz powiedzieć kogo i w jakich okolicznościach w taki sposób policjanci zatrzymali. Reżysera Grzegorz Brauna podczas przypatrywania się nielegalnej demonstracji. Jak to się stało, że reżyser został w taki sposób potraktowany? Oddajmy jemu samemu głos
Pod katedrą znalazłem się ok. 17.30 – może trochę wcześniej. Sytuacja była w pełni statyczna: grupa młodych ludzi płci obojga, sądząc z ubrania i umundurowania należących do organizacji narodowo-radykalnych, stłoczona na chodniku przy ulicy Katedralnej – odcięta od otoczenia ścisłym kordonem rosłych policjantów w czarnych mundurach
Pana Brauna jak wynika z jego własnych słów zaskoczyło takie zainteresowanie policji niewinną bądź, co bądź demonstracją. Co więc zrobił? Próbował dowiedzieć się czegoś więcej, czego później mógł chyba żałować.
Zapytałem, czy ze strony demonstrantów dochodziło do jakichkolwiek aktów agresji wobec policjantów. Dowiedziałem się, że owszem, na widok sił porządku młodzież krzyczała: „Gestapo”(…) Po uzyskaniu wstępnych wskazówek od funkcjonariuszy z kordonu udało mi się zlokalizować dowódcę akcji w jednym z kilku stojących opodal pojazdów. Przedstawiwszy się imieniem i nazwiskiem zapytałem o zamiary – zostałem jednak w krótkich słowach odesłany do rzecznika prasowego Policji. Na odchodnym pozwoliłem sobie wyrazić zdziwienie prowokacyjną, w moim przekonaniu, dysproporcjonalnością zaangażowanych sił i środków – zwłaszcza ostentacją w eksponowaniu broni palnej o sporym kalibrze – po czym wróciłem do obserwowania akcji.
A później już było mniej wesoło, o czym mogą się Państwo przekonać czytając początek tekstu. Dlaczego o tym piszę? Bo to skandal i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Czy Platforma Obywatelska i jej rząd bezpośrednio za to odpowiadają? Z pewnością nie, nie będę na tyle obłudny jak oni, kiedy byli w opozycji. Niemniej smutne jest, że jedyna informacja w mediach jaka się okazała to w „Opcji na prawo”. Piszę to, bo może a nuż jakiś z dziennikarzy przeczyta ten wpis i zainteresuje się sprawą, której być może nie znał. Z pewnością bowiem należą nam się wyjaśnienia od najwyższych przedstawicieli rządu, na czele z szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną. To podobno za poprzedniego rządu nie wiadomo za co było się aresztowanym pod byle pretekstem. Dzisiaj funkcjonariusze działają jak widać znacznie bardziej swawolnie.
Wiem, że w internecie w jednym, czy w dwóch miejscach jeszcze można było o tym przeczytać. To jednak stanowczo za mało. Czy warto dopatrywać się podtekstów, że Grzegorz Braun jest reżyserem dokumentu „Plusy dodatnie, plusy ujemne” traktującego o kontaktach Wałęsy z SB? Pewnie to przesada. Ale jedno jest pewne, nad tą sprawą nie powinno się przechodzić do porządku dziennego.
Oryginalny artykuł z „Opcji na prawo” i całą relację pana Grzegorza Brauna możecie Państwo znaleźć tutaj
Na salonie24 pisali już o tym „ckwadrat” i Chłodny Żółw (przepraszam, że tak późno dodane linki)
PS Dziękuję Panu Eugeniuszowi za poinformowanie o tej sprawie.
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka