„To byłoby nieeleganckie, gdybym palcem wskazywał ministrów, z których jestem niezadowolony. Moją ekipę oceniam dobrze, a najmniej zadowolony jestem z siebie”. To słowa naszego Słoneczka Peru, czyli premiera Tuska na podsumowanie półrocznego odPOczynku.
Nie będzie rewolucji. No do tego akurat Donald Tusk nikogo przekonywać nie musi. Trzeba przecież pracować, aby była. A o to naszego premiera raczej ciężko posądzać. Więc można uwierzyć Tuskowi- rewolucji nie będzie.
Zaliczenie do sukcesów rozwiązanie konfliktu z celnikami z początku roku należy uznać za niesmaczny żart. Była to jedna z największych kompromitacji tego gabinetu. Najpierw nic nie robili i nie chcieli z nikim rozmawiać. Schetyna nie pomyślał nawet, aby załatwić pomoc najbardziej wówczas poszkodowanym, czyli Bogu ducha winnym kierowcom.
Interesująca wydaje się sprawa chwalenia się spadkiem bezrobocia. Ja tam pamiętam, że Platforma jeszcze gdy u władzy był poprzedni gabinet uważała, że na to rząd wpływu nie ma. Więc już teraz nie wiem, ma, czy nie ma? Czy może to zależy od nazwiska premiera? Chętnie poznam obowiązującą opinię. Tylko niech ona będzie jednakowa przez minimum dwie kadencje.
Miło, że Donald Tusk zauważył problem inflacji. Co prawda żadnych szczegółowych rozwiązań nie przedstawił, ale rozumiem, że się tym zajmie. Podejmujemy działania, aby wpływ tego, co się dzieje na rynku paliw i żywności na świecie, nie odbijał się na życiu Polaków. To zdanie premiera brzmi optymistycznie, ale nie podejrzewałbym, aby w ślad za tym poszły konkretne działania.
Jeżeli chodzi o trudności w relacjach z prezydentem to sprawa jest generalnie prosta. Prezydent ma jednoznaczne sympatie polityczne, nakierowane w stronę opozycji. No tak, a premier i szef MSZ starają się być koncyliacyjni i z tego wychodzą same kłopoty. Oryginalne podejście zwłaszcza w kontekście pytań Palikota o alkoholizm, alzheimera i ostatnio stwierdzeń o konflikcie w małżeństwie głowy państwa. Bez wątpienia ciężko zarzucić liderowi Platformy złą wolę.
W Ministerstwie Infrastruktury w ciągu sześciu miesięcy przeprowadzili audyt. Wow! Boję się tylko, aby przepukliny nie dostali od tej roboty. Ale teraz będzie dobrze. Pięćset kilometrów autostrad powstanie. Swoją drogą to ciekawe, czy prawdziwe słoneczko w Peru nie wpłynęło na to nasze premierowskie Słoneczko. Bo przed jego wylotem usłyszeliśmy o pomyśle budowy dróg ekspresowych zamiast autostrad. Teraz o tym cisza. To jak to jest, on chlapie co mu ślina na język przyniesie w tak istotnych sprawach?
Ale rząd Tuska ostro negocjuje z Amerykanami w sprawie tarczy. Pocieszył mnie premier. Jego negocjacje są tak ostre, że pewnie z tarczy nic nie będzie. I to w chwili, kiedy Chiny z Rosją podpisują deklarację o tym, że tarcza powstać nie powinna. Ale dobrze, rozumiem, że tutaj jest jakaś taktyka negocjacyjna, albo pomysł na inną linię w polityce zagranicznej. Tylko jak w tym kontekście wytłumaczyć służalcze podejście Tuska i Sikorskiego w stosunku do Amerykanów, które się przejawiło w natychmiastowym uznaniu Kosowa? Tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Kto oglądał „Fakty” mógł się z kolei dowiedzieć, że po stronie plusów Tusk może sobie zapisać poprawienie relacji z Niemcami i Rosjanami. Zwłaszcza to drugie. Faktycznie Putin zareagował przyjacielsko, mianowicie ostrzeżeniem wymierzenia w nas rakiet. No tak, ale Tusk mu ściskał dłoń. Więc ocieplili się.
Okazało się też, że stawki zapisane przez PiS na poziomie 18 i 32% od roku 2009 są wystarczającą obniżką podatków. Podatku liniowego tak szybko nie będzie. I tu akurat Tusk ma rację. Natomiast czemu cisza o obniżce VAT? Miało być przecież tak pięknie… No tak, ale kampania rządzi się swoimi prawami. To dzięki ministrowi Gradowi już wiemy.
Ach, zapomniałbym o „wzorowych” relacjach PO z PSL. Z ludowców i Waldiego „Hybrydy” Pawlaka niby wszyscy się śmieją, ale on się posuwa naprzód. Wziął trzy ministerstwa, ma kilku wojewodów, rozpycha się w agencjach. Czego ma chcieć więcej? No i jeszcze nie będzie zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu i Europarlamentu. Właściwie czy jest choćby jedno pole, w którym Pawlak ustąpił Tuskowi? Nawet jeżeli to na razie skrzętnie skrywane.
Ale czy jest tak źle? Skądże! Premier pozwiedzał? Pozwiedzał. Rząd nic nie psuje? No jeżeli nawet to niewiele( i w lenistwie tego gabinetu należy widzieć plusy). Ceny idą w górę? Idą, ale w końcu mogłyby pójść jeszcze bardziej. Premier jest zadowolony z siebie? Jest, a nawet polubił swoją pracę. Czy nie można mu pozazdrościć dobrego samopoczucia? Z pewnością można. Więc czego my się właściwie czepiamy? No właśnie…
Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka