Miałem poważne obawy, że tegoroczna kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, okaże się całkowitą klapą. Jednak niespodziewanie w zeszły czwartek na wszystkich spadła wiadomość o kapitalnej zagrywce PR-owców tej partii.
Propozycja złożona Platformie Obywatelskiej była bezprecedensowa. Prawo i Sprawiedliwość złożyło ofertę emisji sławnego spotu PO z 2007 roku w całości za swoje pieniądze. Oczywiście nawet zaciekli zwolennicy tej partii wiedzą, że dzisiaj ponowna emisja tego spotu wywołałaby na twarzach wyborców uśmiech. Stąd też odpowiedź PO była oczywista. Nie zgodzono się na tę propozycję, czym potwierdzono, że treść spotu to były bajki. Jest to jednak rozwiązanie lepsze dla PO od przyzwolenia na jego ponowną emisję.
Jak się okazało nie był to jedynie chwilowy wzrost formy spin doktorów PiS-u. Od wczoraj emitowany jest we wszystkich stacjach telewizyjnych kolejny spot tej partii, moim zdaniem najlepszy ze wszystkich zaprezentowanych w tej kampanii wyborczej. Zatrudniono do niego tą samą aktorkę, która przedstawiała obiecanki PO w 2007 roku. Spot opiera się na kontrastach, przez co znakomicie przemawia do świadomości wyborców. Jest nakręcony w pełni profesjonalnie. Stawia PO w bardzo trudnej sytuacji. Z wypowiedzi polityków tej partii wynika, że nie mają oni sensownego pomysłu, jak skrytykować nową reklamówkę PiS-u.
Do pełni szczęścia PiS-u w tej kampanii wyborczej przydałby się jeszcze jeden równie profesjonalny spot, który przedstawiłby wizję Unii Europejskiej, jaką ma ta partia. Jest to o tyle ważne, że prawdopodobnie ta zdecydowanie nieeurosceptyczna wizja, jest dużo bardziej zbieżna z poglądami większości Polaków, niż wizja prezentowana przez PO.
Inne tematy w dziale Polityka
