Telewizja TVN emitowała ostatnio serial biograficzny pod tylułem "Generał". Edward Miszczak w rozmowach z historykiem Dariuszem Baliszewskim odsłania kulisy śmierci generała Władysława Sikorskiego. Oficjalną wersją jest katastrofa Liberatora, którym leciał Naczelny Wódz tuż po starcie z lotniska na Gibraltarze. Serial przedstawia jednak inną wersję wydarzeń, które najprawdopodobniej miały tam miejsce.
Według teorii stawianej przez Baliszewskiego, generał Sikorski zginął w efekcie spisku przygotowanego przez brytyjskie służby specjalne. W trakcie swojej wizyty na Bliskim Wschodzie Naczelny Wódz miał wejść w posiadanie niepodważalnych dowodów wskazujących Rosję, jako sprawcę zbrodni katyńskiej. Sikorski planował ujawnić dokumenty m.in. prezydentowi USA. Jak nie trudno przypuszczać taka wiedza spowodowałaby prawdopodobnie zerwanie i tak już chwiejnej w tamtym okresie koalicji antyhitlerowskiej. Brytyjczycy świadomi tego postanowili nie dopuścić do ujawnienia dokumentów.
Osobą, która przeprowadzała operację "Mur" (zamach na generała Sikorskiego), był ówczesny gubernator Gibraltaru Mason MacFarlane. Jej wykonanie nie byłoby możliwe bez współpracy z Polakami. Jednym z nich miał być Ludwik Łubieński - szef polskiej misji na Gibraltarze.
Baliszewski w trakcie swoich piętnastoletnich badań dotarł do wielu świadków. Części z nich nie przesłuchała brytyjska komisja, która zajmowała się katastrofą Liberatora. Co więcej w komisji tej nie było praktycznie Polaków poza jedną osobą, która w dodatku nie miała prawa głosu. Świadkowie mówią o tym, że samolot nie uległ katastrofie, a wodował. Nie uzasadnia to w żaden sposób obrażeń, które posiadało ciało generała. Prawdopodobnie pilotowi kazano wodować samolot tuż po starcie tak, aby upozorować katastrofę lotniczą. Co ciekawe w pobliżu tylko tego dnia nie było szybkich łodzi, które były używane do akcji ratowniczych. Była jedynie stosunkowo powolna łódź pontonowa.
Inną kwestią mocno rzucającą się w oczy jest fakt, że jeszcze przed śmiercią Sikorskiego niektórzy przedstawiciele polskich władz otrzymali wiadomość, że nie żyje. Nie mogę sobie wyobrazić tego, aby to był przypadek.
Kolejnym faktem wskazującym na zamach, jest pochowanie generała w podkoszulku i spodenkach podczas, gdy mundurów polskich na Gibraltarze było pod dostatkiem, a pogrzeb i pożegnanie odbywały się z najwyższymi honorami.
W czteroodcinkowym serialu przedstawiono mnóstwo innych dowódów, które wskazują na zamach. Zaskakujące zbiegi okoliczności były wtedy na porządku dziennym na Gibraltarze. Generał Sikorski był otoczony mnóstwem ludzi, którzy współpracowali z wywiadem brytyjskim. Jednego dnia meldowali Sikorskiemu, a następnego udawali się do swoich brytyjskich przełożonych.
Nie możemy jednak zapominać w tym wszystkim o ciemniejszych stronach generała Sikorskiego. Musimy mieć świadomość, że przecież zsyłał on swoich przeciwników politycznych na szkocką wyspę Bute.
Muszę stwierdzić, że Baliszewski przedstawił bardzo mocne argumenty do poparcia swoich tez. Swojego czasu uznałem film pełnometrażowy "Generał - zamach na Gibraltarze" bardziej za political-fiction niż za coś przedstawiającego fakty, które miały miejsce naprawdę. Teraz muszę zmienić to zdanie. Nie wiedziałem, że jest on oparty na tak mocnych dowodach. Edward Miszczak też był początkowo podobno sceptycznie nastawiony do rewelacji Baliszewskiego, ale kiedy wszystko zaczynało się składać w całość, zmienił zdanie. Osobiście polecam zapoznanie się wszystkim z serialem. Zapewne wcześniej czy później zostanie powtórzona całość. Oczywiście nie ma co mówić, żeby w wyniku prac Baliszewskiego zdecydowano się na zmianę podręczników do historii. Zastanawia mnie tylko jedno. Jakie dowody są potrzebne, żeby tak się stało?
Polska poniosła klęskę w swoim dążeniu do wolności w czasie II Wojny Światowej. Gdyby dokumenty generała Sikorskiego zostały ujawnione, mogłoby to spowodować trzęsienie ziemi. Na pewno doszłoby do rozpadu koalicji antyhitlerowskiej. Czy stalinowska Rosja przyłączyłaby się do Niemiec? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno wymusiłoby to o wiele większe zaangażowanie w wojnę USA. Wrogiem staliby się nie tylko Niemcy, ale także Rosjanie. Być może w rezultacie użyto by wielokrotnie broni atomowej. Jaki jednak byłby końcowy efekt możemy jedynie przypuszczać. Być może już wtedy powstałaby wolna i niepodległa Polska.
Inne tematy w dziale Polityka