Okrągła rocznica upadku komunizmu, a także 28. rocznica wprowadzenia stanu wojennego, skłaniają do zastanowienia się nad losami bohaterów, o których często zapominamy na co dzień. Osób, które po upadku komunizmu praktycznie nie gościły w światłach jupiterów. Do grona tego należy płk. Ryszard Kukliński. Postać, która m.in. za sprawą ostrej propagandy komunistycznej, wciąż pobrzmiewającej w świadomości wielu Polaków, ciągle budzi olbrzymie emocje. Przez wielu uważany za zdrajcę, przez innych za bohatera, który uratował świat. Często w takich przypadkach to właśnie czas jest sędzią rozstrzygającym ostateczną interpretację i ocenę historycznego wydarzenia. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Ryszard Kulkiński urodził się 13 czerwca 1930 roku w Warszawie. Mając 17 lat wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego. Zrobił błyskawiczną karierę. Był jednym z autorów planu ataku na Czechosłowację w 1968 roku. Wydarzenie to było przełomem w jego życiu. Zdał sobie sprawę z tego, że pod pięknymi hasłami komunistycznymi kryje się tak naprawdę bezlitosny imperializm. W kolejnych latach coraz bardziej zdawał sobie sprawę z zagrożeń dla świata, a przede wszystkim dla Polski, jakie niesie ze sobą ówczesna sytuacja. Miał dostęp do dokumentów, według których w wypadku wojny pomiędzy blokami państw, ludność naszego kraju miała służyć, jako pierwszy rzut strategiczny spisany z góry na straty. Dopiero po osłabieniu przeciwnika do boju miała zostać posłana Armia Czerwona. Co istotniejsze plany zakładały, że to ZSRR wraz z jego satelitami będzie agresorem. Mając na uwadze wszystkie te fakty, Ryszard Kukliński stanął przed dramatycznym wyborem: albo czekać na rozwój wypadków służąc dygnitarzom moskiewskim i ryzykując zagładę Polski, albo próbować cokolwiek uczynić, żeby zapobiec dramatycznemu rozwojowi sytuacji. Wybrał to drugie. Kontakt z CIA nawiązał w 1972 roku. W latach 1972-1980 płk. Kulkiński przekazał Amerykanom ponad 35 tys. stron dokumentów. Dotyczyły one nie tylko Ludowego Wojska Polskiego, ale także strategii obronnej całego Układu Warszawskiego. Dostarczył także szczegółowe dane technologiczne na temat nowoczesnego sprzętu wykorzystywanego przez ZSRR. W 1981 roku z powodu zbliżającego się stanu wojennego i dużego ryzyka dekonspiracji, uciekł z rodziną do USA. Po rozprawie sądowej w 1984 roku został skazany zaocznie na karę śmierci, którą uchylono dopiero w 1995 roku. W 1993 zaginął bez śladu jego młodszy syn Bogdan, a w 1994 roku stracił starszego syna Waldemara, który został potrącony przez samochód w tajemniczych okolicznościach. Wszyscy przedstawiciele CIA zgodnie twierdzą, że były to wypadki, jednak przebieg zdarzeń może i musi budzić wątpliwości oraz znaki zapytania. Płk. Kukliński zmarł 11 lutego 2004 roku. 19 czerwca tego samego roku jego prochy spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Jedynym pełnym obrazem na temat płk. Ryszarda Kuklińskiego jest serial dokumentalny pt. "Gry Wojenne", emitowany do niedawna przez TVP. Mieliśmy w nim okazję zapoznać się z relacjami obu stron. Przed kamerami wystąpiło wielu wysokich rangą oficerów CIA oraz przedstawicieli kierownictwa Układu Warszawskiego. Samemu można dokonać konfrontacji relacji. To na potrzeby tego serialu twórcy dotarli do zeszytu z zapiskami gen. Wiktora Anoszkina - adiutanta marsz. Wiktora Kulikowa, ówczesnego dowódcy Układu Warszawskiego, z których może wynikać, że gen. Wojciech Jaruzelski prosił Związek Radziecki o ewentualną pomoc zbrojną, gdyby sytuacja w Polsce wymknęła się spod kontroli. W bezpośredniej rozmowie potwierdzał to także sam marsz. Kulikow.
Warto przyjrzeć się również faktowi, dlaczego tak długo po upadku PRL nie anulowano płk. Kuklińskiemu kary śmierci, zasądzonej przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości. Interesujące jest zwłaszcza to, co mówi na ten temat William Odom - szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) w latach 1985-1988. Dostrzega on koneksje pomiędzy utrzymywanym wyrokiem na Kuklińskiego, a wpływem na ten fakt służb specjalnych, które miały ścisłe powiązania z okresem komunizmu. Odom wskazuje wręcz, że w pewnych częściach polskich służb po 1989 roku funkcjonowały głęboko osadzone struktury KGB. Dodatkowo stwierdza, że służby te były w stanie wpływać na rzeczywistość społeczno-polityczną w kraju. Ta opinia dostarcza nam kolejnych dowodów na to, jak nieudolnie dokonano weryfikacji funkcjonariuszy SB, a także daje następny argument za słusznością rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych w 2006 roku.
Nie mam wątpliwości co do tego, jak historia oceni płk. Ryszarda Kuklińskiego. Ocena Amerykanów jest jednoznaczna. Jego postać jest tam traktowana z najwyższymi honorami, przysługującymi jedynie bohaterom narodowym. Jestem przekonany, że kiedyś wszyscy Polacy docenią jego zasługi i będzie wspominany tak, jak teraz wspominamy bohaterów I Rzeczpospolitej.
Inne tematy w dziale Polityka