Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
811
BLOG

Psie kupy

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 57

„Gazeta Wyborcza”, zwłaszcza w swoim lokalnym wydaniu, od czasu do czasu przeprowadza swego rodzaju kampanie, pozornie niepolityczne, promujące jakąś postawę czy rozwiązanie. Tak było z buspasami, których „GW” jest gorącym zwolennikiem, a jeden z jej redaktorów posuwał się do stwierdzeń, nacechowanych otwartą wrogością wobec posiadaczy prywatnych zmotoryzowanych środków transportu. Najnowszym kampanijnym tematem stołecznego i nie tylko wydania „Gazety” są psie kupy. „GW” młotkowała temat tak długo, aż zmobilizowana tym straż miejska ogłosiła, że zaczyna karać niesprzątających właścicieli psów z całą surowością – a grozi za to mandat w wysokości do 500 zł.

Pozornie wszystko jest w porządku. Sprzątanie po psach jest standardem w niektórych krajach Zachodu – choć bynajmniej nie we wszystkich, jak usiłują sugerować autorzy kampanii. Poza tym leżące na trawnikach i chodnikach psie odchody wyglądają faktycznie obrzydliwie. Zatem – dość już pobłażania, pora zmusić ludzi, żeby gówienka po psach zbierali do woreczka i kulturalnie wyrzucali do kosza.

Tak wygląda sprawa z wierzchu i w izolacji od kontekstu. Kiedy spojrzeć na nią bliżej i kontekst uwzględnić, okaże się, że istnieją poważne wątpliwości.

Po pierwsze – i to jest pytanie zasadnicze – czy państwo ma prawo wymagać od obywateli określonej postawy, jeśli nie jest w stanie stworzyć im odpowiednich warunków, aby tę postawę utrzymywać, a jednocześnie obciąża ich kosztami? Taka jest sytuacja właścicieli psów. Państwo (nie robię tu rozróżnienia na gminę i państwo w sensie aparatu centralnego, bo nie ma to tutaj znaczenia) pobiera od nich podatek, związany z posiadaniem zwierzęcia, w zamian nie gwarantując niczego. I nie mówię tu o infrastrukturze do pozbywania się psich kup, choć ta oczywiście też jest w stanie szczątkowym. Mówię np. o tym, że instytucja psiego wybiegu jest w polskich miastach niemal nieznana. Psy robią kupy na chodnikach czy trawnikach, ponieważ jest to jedyna wolna przestrzeń w okolicy. W mojej podwarszawskiej miejscowości władze gminy dopuściły do tego, że zabudowany i ogrodzony jest niemal każdy skrawek terenu. Nie ma nie tylko gdzie wyprowadzić psa, ale też wyjść z dzieckiem na spacer. To oczywiście wina gminy, która albo nie sporządziła w ogóle planu zagospodarowania przestrzennego, albo sporządziła go bezmyślnie, mając na uwadze jedynie maksymalizację zysku ze sprzedaży gruntu.

Po drugie – jaka jest skuteczność ścigania niesprzątających przez straż miejską? Zapewne znikoma, bo straż miejska ma wiele innych, odpowiedzialnych zadań. Np. odholowywanie samochodów zaparkowanych tam, gdzie miasto nie jest w stanie zbudować parkingów lub choćby poszerzyć ulic, korkujących się z powodu kolejnych dopuszczanych biurowych inwestycji (to sytuacja z okolic siedziby mojej redakcji – sposób potraktowania przez ratusz infrastruktury drogowej na Służewie Przemysłowym to wyjątkowy skandal). Zatem SM będzie interweniować tylko w niektórych przypadkach. Schwytani będą mieli uzasadnione poczucie, że nie spotkała ich zasłużona kara, ale że mieli po prostu wyjątkowego pecha. To uczucie dobrze znane kierowcy, który po drodze widział dziesiątki przejawów chamstwa i łamania przepisów przez innych, którzy pozostali oczywiście bezkarni, po czym został zatrzymany za przekroczenie prędkości o 15 km na godzinę przez patrol ukryty w krzakach.

SM będzie zapewne chętnie karać starsze panie, młode matki z dzieckiem lub innych kulturalnie wyglądających posiadaczy psów. Będzie niemal na pewno stronić od podpitych bysiów z bulterierem przy nodze. No i oczywiście mandat za psią kupę będzie świetnym sposobem na ukaranie osoby, która naraziła się komuś gdzieś indziej. Innymi słowy – będzie to kara dla wybranych. Być może szerzej rozdzielana, póki trwa akcja „Gazety”, ale akcyjność jest tutaj oczywista. Po jej zakończeniu trzeba będzie mieć naprawdę olbrzymiego pecha, żeby dostać mandat za kupę.

Po trzecie – wypada spytać, czy nie następuje aby zachwianie proporcji. Utrzymanie porządku w mieście jest oczywiście ważne, ale w jego ramach są priorytety. Nie wydaje mi się, żeby karanie za psie kupy było jednym z nich. Znacznie ważniejsza jest rosnąca ostatnio agresywna przestępczość (o którym to zjawisku „GS” jakoś dziwnym trafem nie wspomina) czy nawet walka z nielegalnym handlem. Kampania przeciwko psim kupom ma szansę doprowadzić do sytuacji, kiedy bandy hałaśliwych wyrostków będą nadal przemieszczać się po mieście bezkarnie (policja i SM będą się bały interweniować, bo zawsze może się okazać, że to akurat norwescy „artyści” i za ich tknięcie „Gazeta Wyborcza” rozpęta burzę – jak to się ostatnio stało, gdy stołeczna policja zgarnęła do radiowozu hałasujących po nocy osobników), ale za to właściciele psów (ci niegroźni) będą z całą surowością karani mandatami.

Po czwarte wreszcie – interesująca jest tendencja nakręcania spirali niechęci wobec tych, którzy ośmielają się nie podporządkowywać jedynie słusznym rozwiązaniom, przedstawianym przez jedynie słuszną gazetę. Tak było z buspasami, których przeciwnicy byli przedstawiani jako antyspołeczne warchoły, a ich argumenty wyśmiewano, zamiast z nimi polemizować. Tak jest teraz w kampanii w sprawie kup, gdzie żaden głos krytyki wobec linii gazety się nie pojawił. Za to liczba tekstów, poświęconych temu zagadnieniu, jest imponująca. Kto nie wierzy, niech sprawdzi na stronach internetowych „Stołecznej”.

Jak napisałem wcześniej, przymus sprzątania psich kup nie obowiązuje we wszystkich cywilizowanych krajach. W niektórych z nich, a przynajmniej w niektórych miastach, wyznaczone są psie wybiegi, które każdego ranka są sprzątane przez specjalne maszyny, wsysające odchody. Zgodnie z zasadą, że skoro obywatel płaci podatki, to musi za nie coś dostać. W Polsce ma dostać najwyżej mandat.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj57 Obserwuj notkę

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Polityka