Wspominałem trzy dni temu o oskarżeniach, wysuwanych pod adresem Krzysztofa Bondaryka. Poważne pytania padły w tekstach w „Newsweeku" i „Rzeczpospolitej". Napisałem też o odpowiedziach, jakich udzieliła Kancelaria Premiera na pytania stawiane przez prezydenta.
Muszę o tym wspomnieć jeszcze raz, ponieważ Krzysztof Bondaryk broniony jest za pomocą mojej ulubionej metody. Niegdyś, jeśli mnie pamięć nie zawodzi, broniono tak wiceministra Sobotki, gdy na jaw wyszła afera starachowicka. Któryś ze sprawdzonych towarzyszy Sobotki powtarzał wtedy, że on Sobotkę zna i wobec tego wie, że Sobotka tego nie zrobił.
Podobny zabieg zastosowała w sprawie Bondaryka KPRM oraz wczoraj w TVN24 Andrzej Barcikowski. W swoim oświadczeniu Kancelaria Premiera napisała po prostu, że Bondaryk pracował w różnych miejscach i wszędzie wykazywał się profesjonalizmem oraz postępował zgodnie z przepisami. Znaczy - winny niczemu być nie może. Koniec, kropka.
Barcikowski był nawet lepszy. Cytuję (za portalem tvn24.pl): „Gdyby Bondaryk faktycznie bronił brata, to byłoby to działanie nieprofesjonalne. A nie posądzam go o nieprofesjonalizm". Zaiste, jest to argument powalający, porażający i rozstrzygający. Sylogizm w najczystszej postaci.
A) Obrona własnego brata przez Bondaryka byłaby nieprofesjonalna.
B) Barcikowski uważa, że Bondaryk jest profesjonalny. Zatem
C) jasne jest, że Bondaryk nie bronił brata.
Ten łańcuch należałoby oczywiście poprowadzić dalej, gdyż słabym jego punktem jest w tej chwili pytanie, dlaczego opinia Barcikowskiego o profesjonalizmie Bondaryka ma być dla nas rozstrzygająca.
Z Barcikowskim był w studiu Piotr Niemczyk i on mógłby tutaj przyjść w sukurs, gdyby stwierdził: „Gdyby Andrzej Barcikowski kłamał w sprawie profesjonalizmu Bondaryka, byłby niewiarygodny. A ja wiem, że Barcikowski jest wiarygodny, więc w sprawie Bondaryka nie kłamie". Niemczyka wsparłby w ten sam sposób jakiś inny fachowiec, i tak dalej, i tak dalej.
Czyż to nie rozwiewa wszystkich wątpliwości wokół osoby nowego szefa ABW?
Oto naści twoje wiosło:
błądzący w odmętów powodzi,
masz tu kaduceus polski,
mąć nim wodę, mąć.
Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka