Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
96
BLOG

JarKacz wyhra w totolotka?

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 62

Nie wiem, czy Jarosław Kaczyński już to zrozumiał - być może tak - ale PiS nie pogrążyła przede wszystkim substancja jego rządów: deklaracje twardej walki z „układem" (deklaracje, bo co z tego wyszło, to inna rzecz), zamach na korporacje, próba jakichkolwiek rozliczeń. PiS przegrał z powodu stylu sprawowania rządów oraz ściśle z nim powiązanej polityki personalnej. Nawet jeśli przyjąć, że przeciwko PiS-owi działały zorganizowane i karne potężne siły w mediach (podkreślam, że to tryb warunkowy), to i tak większość może i sztucznie wyolbrzymianych wpadek miała faktycznie miejsce. Nie trzeba było niczego wymyślać i fałszować. A że wyborcy zwracają na styl ogromną uwagę - cóż, taka jest natura współczesnej demokracji i nie można się na nią obrażać. Sztuką jest zrobić z tego użytek.

Dla przykładu: TVN24 wśród swoich przerywników umieścił ostatnio scenę uciekającego przed dziennikarzem, a następnie kryjącego się w windzie i burczącego coś do siebie byłego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Owszem, ze strony TVN24 to złośliwość. Ale uzasadniona, bo Jasiński naprawdę zachował się jak medialny analfabeta i po prostu należało mu się.

Czy zatem JarKacz wie i rozumie, jakie znaczenie miał fatalny styl, symbolizowany przez ludzi takich jak Fotyga, Szczygło, Suski, Gosiewski? Z opowieści ludzi z jego otoczenia wynikałoby, że nie do końca. Charakterystyczna były jego odpowiedzi na dwa pytania spośród postawionych przez blogerów S24:

 

Niezależna: Czy choć raz pomyślał o ludziach, którzy rozczarowali się do PiS -u? Czy próbował odpowiedzieć sobie na pytanie - dlaczego?

JK: Wielokrotnie o tym myślałem. To jest bardzo ważna sprawa. Rozumiem, że koalicja z LPR i Samoobroną musiała rozczarować wiele osób. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to bardzo trudna koalicja. Problem polegał na tym, że nie mieliśmy innego wyjścia.

Andrzej Śliwka, (także Picador, PeZet): Chciałbym uzyskać informację czemu promuje Pan osoby typu Przemysław Gosiewski, Marek Kuchciński, Krzysztof Putra które nie są medialne i tylko odpychają młode osoby od poparcia PiS. Czy zamiast osób z zakonu PC może Pan postawić na ludzi młodszych no i nie oszukujmy się dobrze wykształconych?

JK: To jest pewne nieporozumienie. Wykształcenie polityczne i formalne to nie całkiem to samo. Wymienione osoby są dobrze przygotowane i bardzo energiczne. My stawiamy tez na młodych, ale dlaczego sprawdzeni starzy, sprawni, sprawdzeni w trudnych okolicznościach także przed 89 rokiem mają być eliminowani, to ja nie wiem? A poza tym Gosiewski ma 43 lata a pozostali około 50-tki, więc w sensie politycznym są dość młodzi. Nie mogę tylko wyrzucać doświadczonych polityków i zastępować ich młodzieżą.

 

Dzisiejsza konwencja PiS wskazuje, że prezes nie wyciągnął wniosków z porażki. Cała impreza była bowiem utrzymana dokładnie w tym stylu, który najbardziej mu zaszkodził - agresywnym, z lekka amatorskim, przeszarżowanym. No i skupiała się na krytyce przeciwnika. To w przypadku opozycji oczywiste, ale gdy poza tym brakuje jakiegokolwiek pozytywnego akcentu - a trudno za taki uznać pokrzykiwanie o kontynuacji budowy IV RP - robi to kiepskie wrażenie. Świeci się wtedy światłem odbitym.

W ferworze bitwy mało kto to zauważa, ale przecież PiS nie przedstawia dzisiaj żadnej merytorycznej alternatywy wobec projektów PO. Czyli zachowuje się dokładnie tak, jak Platforma, gdy sama była w opozycji, za co PiS ją wtedy oczywiście ogromnie krytykował.

Czy ktoś słyszał o PiS-owskim kompleksowym rozwiązaniu problemów służby zdrowia? Czy usłyszeliśmy, dlaczego lepszy jest podatek progresywny od liniowego? Nie, może dlatego, że PiS de facto wprowadził już swoją ustawą podatek liniowy, którego podobno być nie może (trwa na razie vacatio legis). Co się stało za rządów PiS z pakietem Kluski, który w tajemniczy sposób po cichutku zdechł sobie gdzieś w jakiejś szufladzie?

Filmik z Tuskiem jako wilkiem jest w gruncie rzeczy (czego oczywiście zwolennicy PiS nie mają zamiaru dostrzec) powtórzeniem Tuskowej obietnicy cudu. Wilk Tusk oszukał, ale potem pojawia się „ktoś, kto ma rozwiązanie": Jarosław Kaczyński. Ale jakie? Skoro Tusk obiecał, ale nie dotrzymał, co oznacza zstąpienie na koniec JarKacza na zasadzie deus ex machina? Że on nie obieca? Albo że obieca, ale dotrzyma? A skąd mianowicie weźmie? Może wyhra w totolotka?

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj62 Obserwuj notkę

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Polityka