Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
158
BLOG

Co odda Milewicz, gdy skończą się jej ordery?

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 61

Wiele razy się zastanawiałem, czemu w środowisku „Gazety Wyborczej” istnieje takie upodobanie do melodramatycznych i nadętych gestów, tytułów, deklaracji. Bardzo możliwe, że jeśli ktoś wciąż pieje na wysokim moralnym C, to traci zdolność do dostrzegania własnej śmieszności.
Pani redaktor Milewicz miała oczywiście prawo oddać prezydentowi order, który od niego dostała. Żyjemy w wolnym kraju, ludzie mają prawo do różnego typu zachowań. Powstaje tylko pytanie, co Ewa Milewicz będzie zwracać, żeby okazać prezydentowi swoje niezadowolenie z jego polityki, kiedy skończą się jej ordery. Bo ja wiem? Obywatelstwo?
Ciekawą cechą niektórych członków polskiej elity jest niezmiernie spersonalizowane podejście do polityki i sfery publicznej w ogóle, z dodatkiem ogromnej dawki emocji. Orderu nie traktuje się jako wyróżnienia przyznanego przez najwyższego urzędnika Rzeczypospolitej w jej mieniu, ale jako order od Kaczyńskiego czy Kwaśniewskiego. Na tej samej zasadzie grupa prominentnych prawników zbojkotowała w zeszłym roku uroczystości 20-lecia urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, ponieważ pełniący akurat ten urząd Janusz Kochanowski ośmielił się skrytykować polskie korporacje prawnicze, zresztą w wywiadzie dla „Faktu”.
Ów spersonalizowany sprzeciw jest w dodatku niezwykle wybiórczy. Nie przypominam sobie, aby członkowie polskiej elity, odznaczeni przez Aleksandra Kwaśniewskiego, zwracali ordery w proteście przeciwko odznaczaniu przez niego różnych szemranych byłych pezetpeerowskich aparatczyków. Podobnie jak nie pamiętam, aby Agnieszka Holland czy Andrzej Wajda apelowali kiedykolwiek o bojkot Telewizji Polskiej, gdy Robert Kwiatkowski zrobił z niej przybudówkę SLD. No, ale Kwiatkowski był po prostu nieoficjalnym partyjnym funkcjonariuszem, co jest znacznie mniejszą przewiną niż pisanie w wieku 17 czy 18 lat do narodowej gazetki.
Gdy w latach 60. Zofia Kossak-Szczucka zwracała Radzie Państwa order bodajże odrodzenia Polski, w liście tłumacząc, że sposób, w jaki gnębi się Kościół przy okazji obchodów millenijnych, jest dla niej nie do zaakceptowania, był to akt autentycznej, wielkiej odwagi. Nie po raz pierwszy historia powtarza się jako własna farsa.

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj61 Obserwuj notkę

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka