Marek Mądrzak Marek Mądrzak
825
BLOG

Polscy najemnicy w Libii

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Już po raz drugi ukazała się w „Rz” informacja, kto i za jakie pieniądze wspierał reżim Kadafiego. Przedwczoraj sensację sprawili białoruscy snajperzy, a kilka miesięcy temu „czarni najemnicy” z krajów Afryki Środkowej, które Kadafi wspierał finansowo. Ale zamiast objawiać co jakiś czas wątpliwą sensację, może dziennikarze powinni sięgnąć do teczek z IPN.

Według udostępnionej mi w IPN teczki dżamahiria ludowa już w latach osiemdziesiątych w dużej mierze opierała się w dziedzinie wojskowej na cudzoziemcach w tym na Polakach. Ich obecność w Libii podyktowana była realizacją kontraktów na dostawę sprzętu wojskowego, których integralną część stanowiły szkolenia dla wojska libijskiego. Nie wykluczam jednak w sytuacji konfliktu, że polscy specjaliści musieli by wziąć udział w walkach na libijskim sprzęcie. Z lektury teczki wynika, że po porozumieniu z Camp-David stosunki między Libią a Egiptem stały się bardzo napięte, a prawdopodobieństwo wojny wysokie. W 1980 r. sprawy miały się następująco:

 

1) Baza Lotnicza – Misurata:

Obecnie w m. Misurata znajduje się baza szkoleniowa sił powietrznych Libii. Za całość kontraktu odpowiada Ministerstwo Przemysłu Maszynowego i PZL.

Odbywa się tam szkolenie libijskiego personelu latającego na różnych typach samolotów (tłokowych, turbo-śmigłowych oraz odrzutowych do dźwiękowych i ponaddźwiękowych). Ze strony polskiej posiadamy tam 19 pilotów i instruktorów/wykładowców, w tej liczbie 9 osób z wojska.

Oprócz personelu polskiego znajdują się tam instruktorzy z:

- ZSRR;

- Jugosławii;

- Pakistanu;

- Korei

Aktualnie trwają przygotowania do podpisania kontraktu na budowę oraz wyposażenie i obsługę 2 szkoleniowych baz lotniczych.:

a Baza lotnicza – Bumba

Położona będzie w odległości około 250-300 km od Tobruku. Będzie to baza szkoleniowa personelu latającego na śmigłowcach Mi-2. Jeżeli kontrakt zostanie zawarty przewiduje się, że stan osobowy personelu wyniesie 900 osób, w tym 400 osób z wojska (kadra oficerska i p. oficerska + piloci i instruktorzy z rezerwy).

b Baza lotnicza – Sepha

           O ile kontrakt zostanie podpisany, co ma nastąpić około 20.08.br., będzie to baza szkoleniowa na samolotach TS-11 „Iskra”. Przewiduje się, że stan osobowy personelu polskiego będzie wynosił 497 osób, w tym 250 osób z wojska.

 

Podana w teczce liczebność polskich instruktorów nie powala, ale nie planowali samodzielnie wygrać wojny z Egiptem. Ich liczba wydaje się mała również w świetle liczebności wszystkich ekspatów w Libii ocenianej wtedy przez szefa siatki polskiego wywiadu wojskowego na kilkaset tysięcy osób. Jednak znakomitą część z nich stanowili wówczas polscy budowlańcy, bo Kadafi nadrabiał zaległości infrastrukturalne oferując kontrakty firmom zagranicznym.  Jedynym w teczce innym śladem specjalistów wojskowych w Libii niż polscy jest budowa wyrzutni rakietowych przez zachodnioniemiecką firmę OTRAG. Śmiem przypuszczać, że Kadafi nie dowierzał specjalistom radzieckim i w ogóle nie podpisywał kontraktów wojskowych z ZSRR. Polacy mieliby wtedy wypełniać pustkę po towarzyszach radzieckich, nie stanowiąc zagrożenia przewrotem na rzecz kogoś bardziej spolegliwego niż Kadafi. Incydent z wyrzuceniem specjalistów radzieckich, którzy zbyt się panoszyli w kraju im sprzyjającym miał miejsce w sąsiednim Egipcie.

Przedstawiony dokument należy do tzw. „świstków” tzn. nie jest dokumentem w sensie formalnym, bo brakuje mu daty, pieczęci wystawcy, podpisu i pieczęci autora, spisano go odręcznie. Jednak „świstek” poprzedza notatka „w sprawie dostaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Ludowo-Socjalistycznej Arabskiej Libijskiej Dżamahiriji” z opisem całego kontraktu zbrojeniowego z PRL, a więc stanowi jego uzupełnienie, choć nie część integralną. Dlatego „świstek” uważam za zupełnie wiarygodny. „Świstki” stanowią znaczną część teczek zgromadzonych w IPN. Dokumenty służb specjalnych miały trafić do ich wewnętrznych archiwów, zatem funkcjonariusze z lenistwa nie niszczyli zawartych w nich projektów pism, brulionów, odręcznych notatek o rozbiciu małżeństwa Seweryna, rozważań na brudno, czy przez kp „Ela” można dotrzeć do Wajdy. Wszystkie zawierają informacje cząstkowe, czasem nie ujmowane w dokumentacji oficjalnej, będąc cennym uzupełnieniem do wiedzy o tajnych operacjach. Zrozumienie sprawy „świstków” jest istotne z uwagi na planowaną przeze mnie Notkę o ewolucji poglądów redakcji czołowej gadzinówki III RP.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura