Profesor Artur Cegiełka wezwał mnie do tablicy w poprzednim „UważamRze” i zrugał za brak dowodów na donoszenie Bohdana Tomaszewskiego aż do 1989 r. Tydzień temu opisywałem poważne braki cytatów w artykule Cegiełki, jasno naświetlających współpracę z UB/SB. Dzisiaj o pozostawieniu Cegiełki w IPN samemu sobie.
Według stereotypowej wiedzy na temat publikowania wiedzy z akt Służby Bezpieczeństwa, należy przyjść do Czytelni IPN, zamówić teczkę na wybrany temat, przeczytać i publikować - nic prostszego. Temu popularnemu złudzeniu uległ także Cegiełka, ale rzeczywistość spłatała mu figla. To, co czytał on i ja, to tylko umownie teczka Bohdana Tomaszewskiego. Jest to teczka w znaczeniu archiwalnym – teczka przejęta z UOP przez IPN dot. Bohdana Tomaszewskiego, dane osobowe. Natomiast nie jest to teczka personalna, ani robocza informatora/tajnego współpracownika pseudonim „Guzikowski”, zwerbowanego w 1954 r. przez funkcjonariuszy kontrwywiadu MBP.
Zachowane dokumenty („kilkustronicowa teczka”) są wtórnikami, skopiowanymi z oryginalnej teczki Tomaszewskiego na potrzeby ewidencyjne kontrwywiadu w 1962 r. Kierownictwo Departamentu II MSW zarządziło sporządzenie wykazów agentury niezależnego od ewidencji Biura „C”. W przypadku Tomaszewskiego wygląda to tak:
Wykaz agentury Departamentu II MSW Wydział IV z dnia 22.12.1962 r.
Film Nr. 9. Wydział IV Depart. II
/.../ 50. TOMASZEWSKI Bohdan t.w. „Guzikowski”
Pozycji w Wykazie odpowiadała „kilkustronicowa teczka” z Ankietą tw, jego zdjęciem, zobowiązaniem, charakterystyką i czasem meldunkami. Natomiast zasadnicza dokumentacja w postaci teczkek: personalnej i roboczej odpowiadała numerowi rejestracyjnemu Biura „C” i przechowywana była w szafie pancernej oficera prowadzącego do momentu postanowienia o zakończeniu współpracy i złożenia akt do archiwum Biura „C”. W dodatku „kilkustronicowa teczka” Tomaszewskiego nosiła w archiwum nr 24339/1, co oznacza, że złożono ją tam dopiero w 1990 r. Jeśli chodzi o numer rejestracyjny Biura „C”, który odpowiada „Guzikowskiemu”, to niestety w SB i IPN nastąpiła komedia pomyłek. Początkowo dowiedziałem się, że w IPN brak zapisów spod takiego numeru (!?). Po ponowieniu zapytania otrzymałem wypis, z którego wynika, że materiały zarejestrowane do tego numeru złożono do archiwum 20.08.1963 r. i była to sprawa operacyjno-obserwacyjna krypt. „Indyk”, czyli o „Guzikowskim” ani słowa. To naprawdę zagadkowa sprawa i nie jestem w stanie dzisiaj odpowiedzieć, co stało się z aktami tw „Guzikowskiego”. Osobiście przeczytałem kilka takich „kilkustronicowych teczek” osób figurujących w wykazie Departamentu II MSW z 1962 r. i porównałem je z zawartością akt właściwych.
Innym godnym polecenia fragmentem artykułu Cegiełki jest informacja o rzekomym inwigilowaniu Tomaszewskiego przez różne Wydziały Departamentu II MSW w latach 1968-1985. Otóż nawet na Nocy Muzeów żądni wiedzy dowiadują się od pracowników IPN, że dyplomaci krajów niesocjalistycznych podlegali stałej inwigilacji tak, jak budynki ich ambasad i przedstawicielstw. Tak więc to nie Tomaszewski był obserwowany przez funkcjonariuszy „Biura „B” na zlecenie Departamentu II MSW, tylko zapraszający go dyplomaci, a dane Tomaszewskiego – jako kontaktu zagranicznego dyplomaty - były ustalane standardowo. Przez to niejeden tajny współpracownik jest odnotowany w kartotece Biura „B”, mimo poświadczonej współpracy z inną jednostką SB. Do tej kartoteki trafiał każdy, kto „otarł się” o zagranicznego dyplomatę. Cegiełka chyba nie wizytował IPN w Noc Muzeów.
O ile się zorientowałem, artykuł Cegiełki jest fragmentem większej pracy o charakterze naukowym. Taka praca ma swojego promotora, więc ogromnie jestem ciekaw, który to koryfeusz humanizmu nie wskazał Cegiełce oczywistych błędów w jego pracy lub przynajmniej, co to jest „kilkustronicowa teczka”. Coraz częściej jestem zdania, że historycy, którzy swój dorobek stworzyli na pisaniu w PRL słusznych biografii, nie mają w IPN czego szukać. W dodatku część z nich jest zamieszana we współpracę z organami bezpieczeństwa albo zależy im na skompromitowaniu IPN z powodu współpracy rodziców.
Co do patronów medialnych artykułu Cegiełki, to nie wierzę, aby tak niepoważna wzmianka, że Mądrzak nie ma dowodów na współpracę Tomaszewskiego do 1989 r., znalazła się w pracy naukowej. Myślę więc, że znalazła się ona w artykule tylko na zamówienie osób, które zdążyły się poobrażać się za moje krytyczne Notki o twórczości publikowanej w Presspublice.
Problematyce wybielania Tomaszewskiego z powodów metodycznych poświęcę kolejną Notkę w cyklu.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura