Przeczytalem kiedys fragment pamietnika jakiegos cudzoziemca z podrozy po Galicji polowy XIX wieku. Czlowiek ow opisywal ze zdumieniem, iz obszary wiejskie zdawaly sie byc zamieszkale przez dwie calkowicie odmienne rasy ludzkie. Jedna, czyli szlachta, skladala sie z osob dobrze odzywionych, o rumianych policzkach, pewnych siebie, usmiechnietych, inteligentnych, smialo patrzacych w oczy, szczerych i goscinnych.
Drudzy, czyli chlopi panszczyzniani, byli szarzy, niedozywieni, w zachowaniu do przestraszonych zwierzat raczej niz do ludzi podobni, ze wzrokiem wbitym w ziemie i gnieciona czapka w reku.
W jakim stopniu wspolczesny narod polski przypomina owczesna szlachte, a w jakim owych panszczyznianych, przez biede i wyzysk odczlowieczonych chlopow?
Pomijam skandaliczna pauperyzacje Polakow i wyzucie ich z majatku, m. in, na skutek polityki prywatyzacyjnej i gospodarczej aferalow z KL-D/UW, bo problem dzisiejszego zakompleksienia wiekszosci Polakow, niskiej samooceny i postkolonialnej mentalnosci dotyczy w rownym stopniu przecietnego Kowalskiego, jak i elit politycznych. Ow brak asertywnosci ( nie myslic z wszechobecnym chamstwem i palikotyzmem ) bierze sie z utraty wlasciwej perspektywy postrzegania swiata, przejawia sie zas w bezkrytycznym zapatrzeniu na Zachod, przy jednoczesnej deprecjacji wlasnego dorobku.
Ten kompleks, byc moze bedacy pozostaloscia po okresie sowieckiej okupacji, jest swiadomie wykorzystywany i utrwalany przez np. michnikowszczyzne, niemiecka agenture czy tez zwiazane z nimi wyalienowane, kosmopolityczne lze-elity.
Wszak jeszcze nie dawno obowiazywal w mediach glownego nurtu w Polsce paradygmat “wchodzenia do Europy”. Owo wchodzenie mialo polegac na tym, zeby plemie nadwislanskich irokezow porzucilo swoja tozsamosc, tradycje, dorobek, kulture ( jaka tam kulture, raczej nekrofilny zascianek ) i przyjelo w zamian “Europejskie standardy”. A tak jak w III Rzeszy o tym, kto jest Zydem, a kto Aryjczykiem decydowali przywodcy NSDAP, tak u nas decydowaly i podawaly ciemnogrodowi do wierzenia “autorytety moralne” z GWna, z Michnikiem na czele.
Malo kto juz pamieta artykuly i informacje sprzed 5-10 lat, zatytulowane “Bulgaria wyprzedza nas w drodze do Europy”, cokolwiek by to mialo znaczyc. O moj Boze, znow nas wyprzedzaja? Jak przyspieszyc? I tu znow szla porada ze strony “autorytetow” ( a autorytet tym wiekszy, im dluzszy staz jako TW esbecji ): musimy pozbyc sie swojej polskosci. Im mniej Polski w Polaku, tym wiecej upragnionej Europy, zwlaszcza ze “Polskosc to nienormalnosc”.
I tak od ponad 20 lat nasz zubozony, ograbiony, zdezorientowany narod jest obiektem bezpardonowej agresji, wojny psychologicznej, majacej na celu rozbicie wiezi narodowej, atomizacji, obnizenia samooceny, slowem uczynienia z nas amorficznej masy podatnej na spoleczna inzynierie.
Bezposrednia tuba tej wojny psychologicznej jest michnikowszczyzna i pokrewne agentury, glownie pousadowiane w zawlaszczonych mediach, zas ich zolnierzami sa politycy poprzebierani za dzinnikarzy ( przeciez Michnik nie jest zadnym dziennikarzem, a politykiem wlasnie ).
Prosze koniecznie przeczytac w calosci, ja zas przytaczam fragment:
Czy Państwo potrafią sobie wyobrazić, żeby ktoś w Niemczech użył argumentu: nie powinniśmy głosować na Angelę Merkel, bo Polacy nas wyśmieją? Albo żeby we Francji ktoś sugerował: nie głosujcie na Chiraca, bo w Polsce nie jest lubiany i tamtejsze gazety źle o nim piszą? Śmiech pusty! A w Polsce to jest argument.
Ludzie, których obserwuję od dwudziestu lat, będący kwintesencją udeckości, obrazowanszcziny czy jakkolwiek to nazwać, przeżywają domniemany pogląd Zachodu na swój temat intensywnie aż do bólu. Dwadzieścia lat temu, pamiętam, jak jęczeli - co to za wstyd przed światem (chętnie nazywają Zachód w ten sposób, bo rzeczywiście, cała reszta świata się przecież nie liczy), co za wstyd przed światem, mieć prezydenta analfabetę, prostaka, żeby taki zwykły cham nas reprezentował, jak on nas kompromituje!
A zupełnie niedawno: co za wstyd przed światem, pozwalać, żeby tak wielkiego Polaka, najbardziej znanego na świecie Polaka, jacyś gówniarze opluwali i grzebali mu w teczce! I mniejsza o głupotę tych "inteligentów", którzy nawet nie zauważają, kiedy zmieniają zdanie o 180 stopni, bo w swoim przekonaniu zawsze mówią to samo - to, co wyręczające ich w myśleniu "inteligenckie" media. Wystarczająco horrendalne jest to zakompleksione "co sobie świat o nas myśli".
Świat, Bogiem a prawdą, nie myśli o nas w ogóle. Dlatego, aby skutecznie podjudzać Polaków do korzystnych dla siebie działań, wpływowi macherzy stosują prostą metodę: inspirują w zachodnich gazetach zgodne z ich potrzebami teksty, czasem korzystając z kontaktów z tamtejszymi dziennikarzami, czasem wysyłając ze skargami na Polskę lokalne "autorytety".
Tam nikt tego nie zauważa, ot, jakiś tam tekst na entej stronie, prześlizgują się po nim ludzie wzrokiem, jak my po analizach politycznych dotyczących wyborów w Egipcie, ale u nas potem rzecz cytowana jest w nieskończoność: patrzcie, jak ci pisowcy kompromitują nas przed światem!
I to działa.
Albo odwrotnie - patrzcie, jak naszego premiera Tuska szanują na świecie. Nagrodę mu dali! Poklepali po ramieniu! Chwalą go w tych samych gazetach, w których poprzednika kopano, znaczy się - pozycja Polski w świecie wzrosła! Wydaje się, rzecz jest przecież oczywista, że chwalą i wspierają tego, który jest im posłuszny, a kopali tego, który kierował się, nieważne, trafnie czy mylnie rozeznanym, ale polskim, a nie niczyim innym interesem. Ale do zaczadzonych mózgów to nie dociera.
Nie dociera do nich nawet, jak niewiele są warte pochwały takiej, pozostańmy przy tym przykładzie, pani Merkel, której w chwili naprawdę dla Polski ważnej nie chciało się pofatygować, gdy tylko usłyszała, że nie będzie Obamy. Obama miał zza oceanu daleko, ale z Berlina do Krakowa pociągiem jest parę godzin... Zresztą prezydent Niemiec jakoś przyleciał, helikopterem, i żaden pył go nie zatrzymał. Więc gdyby się chciało, to by się dało?
Prosze zwrocic uwage na ten fragment:
Dlatego, aby skutecznie podjudzać Polaków do korzystnych dla siebie działań, wpływowi macherzy stosują prostą metodę: inspirują w zachodnich gazetach zgodne z ich potrzebami teksty, czasem korzystając z kontaktów z tamtejszymi dziennikarzami, czasem wysyłając ze skargami na Polskę lokalne "autorytety".
Tego samego dnia, co artykul RAZ-a, ukazala sie bolszewicka agitka w “Le Soir”, napisana bodaj przez nijakiego Ungiera z GWna, pt. “JK i teoria spisku”, ostrzegajaca … no kogo, przeciez nie zajetych akurat uprawianiem pedofilii Belgow, tylko zaczadzonych POlakow przed nie daj Boze stawianiem trudnych pytan wobec Rosjan. Mamy wierzyc tak, jak Putin powie, a Michnik wydrukuje.
Albo ten fragment:
Albo odwrotnie - patrzcie, jak naszego premiera Tuska szanują na świecie. Nagrodę mu dali! Poklepali po ramieniu! Chwalą go w tych samych gazetach, w których poprzednika kopano, znaczy się - pozycja Polski w świecie wzrosła! Wydaje się, rzecz jest przecież oczywista, że chwalą i wspierają tego, który jest im posłuszny, a kopali tego, który kierował się, nieważne, trafnie czy mylnie rozeznanym, ale polskim, a nie niczyim innym interesem. Ale do zaczadzonych mózgów to nie dociera.
Moglibysmy sami ustanowic nagrode, nazwijmy ja roboczo, “Europejczyk na Medal”. Do kapituly zatrudniloby sie jakiegos zaufanego cinkciarza z Hamburga, kelnera ze slonecznej Italii i degustatora tanich win z francuskiego Entre-Deux-Mers. Dla oprawy zaplaciloby sie kilku pajacom z Europarlamentu i chlopaki wyglaszalyby laudacje w dowolnym, a nie tylko niemieckim jezyku.
Skonczmy juz z tym serwilizmem,zachowujmy sie jak normalni ludzie, jak wolni Polacy, a nie jak jakies cichodajne cioty. Przed kim chcemy sie krygowac? Przed sierotami po Ribbentropie i Molotowie, przed tworcami kacetow i lagrow? Co nas obchodzi opinia jakiegos bolszewika, zamieszczona w “Le Soir”? Dlaczego taki szajs jest potem przedrukowywany przez wszystkie media, od GWna ( to akurat nie dziwi, bo orginal agitki tam wlasnie powstal ), az po TVN, Onet, Interia a nawet strone internetowa Polskiego Radia? Czy to tylko glupota, lenistwo? To juz moze zamiast wlasnych informacji bedziemy przedrukowywac opinie z prasy na Jamajce?
Po co mamy isc na wybory, jesli wybierzemy zle i narazimy sie na zmasowana krytyke prasy niemieckiej, rosyjskiej, brukselskiej czy hiszopanskiej? Moze niech Michnik za nas wybierze, to wtedy wszyscy beda nas chwalic, a Donek z Bartoszewskim dostana po jeszcze jednym medalu?
W normalnym kraju, takim jak Brytfanna, opinii obcej prasy na ich temat nawet sie nie zamieszcza, bo kogo to obchodzi? Kazdy Angol wzruszylby ramionami i powiedzial takim sierotom po Hitlerze czy innym Stalinie: a spieprzaj dziadu!
A skoro juz jestemy przy Anglii:
Firma przyslala nam ostatnio na budowe niemieckiego hydraulika, ale omylkowo polaczyl wylot gazu z prysznicem. Jak trudno wyzbyc sie starych nawykow …
Inne tematy w dziale Polityka