Wiele rzeczy w zyciu widzialem, ale dzisiejszy wpis blogera Chlewnia5 (
dlaczego pisociemniaki chca zbudowac europejski ciemnogród ? ) wprawil mnie w prawdziwe oslupienie ( pro forma: Slaughterhouse5 jest zapewne nawiazaniem do tytulu kultowej powiesci Kurta Vonneguta “Rzeznia nr 5”, ale ze wzgledu na nagromadzenie bezsilnych wulgaryzmow na rzeczonym blogu, trafniejsze wydaje sie spolszczenie “Chlewnia5” ).
Na blogu “kierowanym do wymagających intelektualistów oraz świadomego elektoratu PO” czytamy m.in.:
Europejska mentalność pisociemniaka jest ograniczona. Mógłbym nawet stwiedzić, że... większość wyborców PiSu zna lepiej rosyjski od francuskiego, czy też angielskiego - wiadomo, że wiąże się to z miłością do poprzedniego systemu. Pisociemniak znający niemiecki i angielski? Kuriozum: albowiem znajomość tych języków wiązałaby się z głosowaniem na PO; bo jasne (europejskie) oświecenie wiąże się z lepszym wyborem politycznym.
I jeszcze wymiana komentarzy:
I love PL:
Ja znam takiego pisowca
prof. Legutko, jest profesorem zwyczajnym filozofii, ukończył również anglistykę wiec zna język obcy raczej bardzo dobrze i jest długo za zachodzie jako europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości
Slaughterhouse5:
czy prof. Legutko:
- sprowadzał kiedyś samochód z Niemiec?
- pracował w Anglii, we Włoszech, w Hiszpanii?
- pracował w Holandii?
- prowadził interes (np. handlowy) w ramach UE?
pytam, bo akademickich prof. filozofii średnio cenię. No i nie lubię speców od greckiej filozofii; wolę filozofię od Kanta+. A jak już tak rozwinąć ten temat, to może dodam, że WF UJ to w większości PO. Legutko jest tam marginalizowany; właściwie znacząca większość profesorów WF UJ jest za PO
(ale to tak na boku)
Pomijam juz legutko-komiczne przejechanie sie po profesorze Legutce, ze niby taki uczony, a bryki z rajchu nie sprowadzil.
Wypisalem powyzsze bowiem nie po to, by sie nasmiewac, ale by pokazac, jakie skutki rodzi tzw. postpolityka, a mowiac po ludzku porzucenie dyskursu spolecznego nakierowanego na prawde obiektywna i zastapienie go manipulacja ( pijarem ).
W cytowanym fragmencie pobrzmiewaja echa propagandy z czasow streczenia nas do UE i wciaz majace miejsce utrwalanie pokolonialnego kompleksu nizszosci: swiat sie z nas smieje, prezydent a nie zna jezykow itd.
Dlatego tez moj podstawowy zarzut wobec Michnika i jego propagandzistow nie dotyczy odmiennej wizji urzadzenia urzadzenia Polski, ale przede wszystkim wyrugowania logiki i obiektywnej prawdy jako odniesienia w politycznym dyskursie oraz pomieszania porzadkow racjonalnych z moralnymi. Dlatego tez kazdy etap ma inna prawde, za kazda prawda stoi autorytet moralny i temu podobny belkot. Stad dialektyczny determinizm dziejowy, ktory kiedys prowadzil ku zwyciestwu ZSRR, dzis przekierowal sie na eurointegracje w interesie Wielkich Niemiec.
Kiedys polski ciemniak nie godzil sie na kolektywizacje i trwal przy “katolickim zabobonie”, dzis pisociemniak nie zna angielskiego ( a nawet jak zna, to nie sprowadzal bryki z Reichu ) i przez swoja glupote i ciemnote uparcie odmawia glosowania na PO.
W ramach nakazanego zblizenia z Rosja, zakoncze rusycyzmem ( wszak ruski znam lepiej niz angielski, choc szlifuje tu biurko od lat wielu ): I straszno, i smieszno.
PS
Pokrewny temat porusza dzis na swoim blogu pisociemniak Michalkiewicz
Inne tematy w dziale Polityka