Ze zdumieniem przeczytalem u pana
Zietkiewicza, ze
nienawiśćTo nie jest polska specjalność.
Prawie jak u Hitchcocka – najpierw opad paszczeki, a potem zdumienie juz tylko narasta: Nienawiść, po niemiecku "Hass" nieobca jest i naszym, zachodnim sąsiadom.
Czy to aby nie jest juz gruba przesada i w dodatku kasanie reki, ktora wykarmila?
Czytamy dalej:
Ale w poukładanej, dobrze funkcjonującej demokracji, jaką są współczesne Niemcy, nienawiść artykułowaną czynnie i - modne słowo - przekładająca się na czyny, spotyka się w RFN ze zdecydowaną odpowiedzią stosownych organów państwa.
A przeciez organy “naszej mlodej demokracji” nie tylko daja odpor nienawisci, ale same wrecz ziona miloscia, jak chociazby w ponizszych wypowiedziach w duchu miłości i budowania zgody narodowej:
„Bycie fanatykiem PiS można tylko wytłumaczyć albo słabością intelektualną, albo moralną tępotą”. Marszałek Stefan Niesiołoski
„Długo szukałem odpowiedzi na pytanie, co się stało z tą kobietą (prof. Jadwigą Staniszkis)i zastanawiałem się, co połączyło ją z Jarosławem Kaczyńskim, który zmienił się na gorsze, jest zacięty, zapiekły, sprawia wrażenie psychopatologicznego mordercy, który do końca, z zimną krwią, gra rolę ofiary, jest zombie”.– poseł. Janusz Palikot
O co wiec Panu Zietkiewiczowi chodzi?
Inne tematy w dziale Polityka