Mam zaledwie kilka minut na napisanie tej notatki, wiec prosze o wyrozumialosc odnosnie formy.
Kolega Wolnosciowiec ortodoksyjny stwierdzil wlasnie, ze “Dobry Korwinista 4 lipca powinien pozostać w domu”, zeby swoim glosem nie legitymizowac zadnego ze zlodziei.
Nawet gdybysmy zredukowali czlowieka do jego aspektu ekonomicznego ( homo oeconomicus ) to trudno sie z powyzszym zgodzic. Latwiej bowiem bedzie korwinistom w przyszlosci odwojowac wolnosc gospodarcza w Polsce niepodleglej ( koncepcja PiS/PR/PSL ), niz w nadwislanskim, odprzemyslowionym landzie, zaprzezonym do wielkoniemieckiej koncepcji Mitteleuropy.
Cytowany wyzej, zalosnie jednowymiarowy ( horyzont jak u konia z klapkami na oczach ) “wolnosciowiec” przypomina mi juz to tych z targowiczan, ktorzy w swojej naiwnosci wzywali imperatorowa Rosji do obrony … wolnosci, juz to Roze Luksemburg, ktora byla przeciwna niepodleglosci Polski uzasadniajac to “po korwinosku” interesami ekonomicznymi klasy robotniczej.
Owszem, niech zyje wolnosc, swoboda, dziewczyna mloda i niskie podatki, ale … niskie podatki nie wystarcza do zbawienia.
A tegoroczne wybory prezydenckie to nie jest glosowanie w sprawie podatkow, tylko wybor miedzy Polska mogaca byc podmiotem europejskiej sceny politycznej a rusko-pruskim popychadlem.
Inne tematy w dziale Polityka