Andrzej.Madej Andrzej.Madej
152
BLOG

Turystka dobrej miary

Andrzej.Madej Andrzej.Madej Gospodarka Obserwuj notkę 0

Samodzielność w sieci wiedzy wymaga miar tożsamości dla siebie i swoich bliskich.

Stolica polskiego piękna

Jesienią ubiegłego roku zaangażowałem się w obronę Kazimierza Dolnego przed oszpeceniem gigantycznym zespołem hotelowo-rekreacyjnym o powierzchni dorównującej całej dziś istniejącej powierzchni hotelowej Kazimierza. Koncepcja ta niezgodna jest zarówno z kazimierskim duchem miejsca, jak i z obowiązującymi dokumentami planistycznymi, zabraniającym tworzenia dominant o tak wielkich kubaturach. Głos w tej sprawie zabierają specjaliści i pasjonaci spraw wspólnych z całej Polski, obecnie centralny front walki znajduje się w gabinetach Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie.

Wydaje mi się, że siała argumentów urbanistycznych, czy architektonicznych jest po naszej stronie. Nie można jednak zlekceważyć argumentów ekonomicznych inwestora wobec lokalnych wspólnot samorządowych. Lepsza czy gorsza estetyka obiektów hotelowych nie zmienia ich znaczenia dla lokalnego rynku usług turystycznych, organizujących miejsca pracy dla setek mieszkańców powiatu Kazimierskiego. Skuteczność oferty takiego wypoczynku jest przejawem dominacji przemysłu turystycznego, nastawionego na eksplorację zasobów dziedzictwa w modelu scentralizowanego programowania rozwoju turystyki. Jest formą wykorzystania wartości w publicznych przestrzeniach, dla wypoczynku pozbawianego ciekawości prawdy miejsca, wypoczynku pozbawiającego wszystkich kultury pamięci.

Sądzę, że nadchodzi czas na zmianę tego modelu wypoczynku. Że wykorzystywanie czasu wolnego w społeczeństwie wymagającym inwestowania w swoją wiedzę przez całe życie, powinno wprowadzać propozycje turystyki integrujące kulturę pamięci i kulturę fizyczną. I że unikalne zasoby publicznych wartości stolicy polskiego piękna, bardzo nam się w takiej turystyce przydadzą .... 

Dobro z pracy

Sądzę, że kluczowym dla określenia znaczenia form wypoczynku w naszym życiu, jest określenie wagi jaką nadajemy pozyskiwaniu dobra w dwóch rodzajach pracy

  • Dobro człowieka zależy przede wszystkim od efektywności naszej pracy wymiennej (formuła 1).
  • Dobro człowieka zależy przede wszystkim od efektywność naszej pracy solidarnej (formuła 2).

W praktyce zmian zachodzących współcześnie w stylu naszego życia, przyjęcie pracy wymiennej jako kluczowej dla naszego dobra (formuła 1) oznacza, że indywidualizacja (kastomizacja, personalizacja) usług społecznych prowadzić będzie do zarządzania scentralizowanymi procesami, przez mniej lub bardziej ukryte ośrodki władzy, z wykorzystaniem cyberpastuchów do leczenia i do uczenia. Innymi słowy. w tej formule czeka nas  wykorzystanie cyfrowych technologii dla umocnienia forsowanego w Europie od czasów oświecenia, modelu człowieka pozbawionego duchowych korzeni.

Druga formuła zakłada, że potrafimy wykorzystać narzędzia indywidualizujące usługi społeczne (te same cyberpastuchy), do samodzielności nie tylko przy zaspokajaniu własnych potrzeb ale i dla solidarności w zaspokajaniu potrzeb swoich bliskich. Innymi słowy do wykorzystywania duchowych ram naszego człowieczeństwa, w respektowaniu katalogu cnót kardynalnych i w pogłębieniu odpowiedzialności rodzin za dobroczynność. Za dobrostan i za dobrobyt dzięki pracodzielności.

Obie formuły dobrobytu mają swoich rzeczników i służące im instytucje. Obie posługują się podobnymi słowami i odnoszą do takich samych wartości. Dlatego w publicznych debatach często zacierane się różnice pomiędzy nimi.

Sytuacja zacierania wyzwań zmian sprzyja stagnacji, czyli utrwalaniu pierwszej formuły. Sprzyja utrzymywaniu właściwych dla państw opiekuńczych i kapitalizmu, rozwiązań redukujących człowieka do produktywności i konsumeryzmu. Zgodnie z zasadą, że jeżeli wobec nowych wyzwań nie idziesz do przodu, to się cofasz, stagnacja prowadzi do zastępowania coraz mniej efektywnych mechanizmów epoki kapitalizmu, bardziej efektywnymi mechanizmami cyber feudalizmu.

Edukacja pracy solidarnej

Realizacja drugiej formuły, wykorzystania nowoczesnych technologii dzięki pracy solidarnej dla wolności,  wymaga pomocniczego wsparcia dla solidarności międzypokoleniowej rodzin. Jedną z form tego wsparcia powinna być troska o wartości w publicznych przestrzeniach, jako zasobów wykorzystywanych w rodzinnej turystce. Takie ujęcie  powinno zapewnić integrację polityk społecznych w perspektywach gminy, powiatu i województwa z przedsiębiorczością gospodarczą.

Takie oczekiwania wobec domowego wychowania, warto powiązać z całym systemem powszechnej edukacji poprzez domową edukację pracy solidarnej jako fundamentem domowej kompetencji dla rozwoju wiedzy. A z czasem do wsprowadzeniasamokształcenia w rodzinie jako paradygmatu systemu edukacji.

Ustrojowe możliwości realizacji takiej perspektywy otwiera ustawa o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji uchwalona 22 grudnia 2015 roku. Pozwala na samoorganizację promotorów usług rozwojowych wokół pracy solidarnej , stającą się kluczową kompetencją społeczną. Skupienie współpracy rzeczników społecznej gospodarki rynkowej wokół potrzeb kompetencji pracy solidarnej, przyśpieszyłoby rozwój domowej edukacji pracy solidarnej w Polsce.

Miasto kultury poznania

W opinii wrażliwych i troskliwych obserwatorów, funkcjonalność Kazimierza Dolnego zamyka się coraz mocniej w powiązaniu Miasto (symbolicznie) – Wioska (funkcjonalnie).

Powodem samo-redukowania się „stolicy polskiego piękna” do roli malowniczego  skansenu, odwiedzanego corocznie przez milion turystów, jest nie tylko wypalenie się jego niegdysiejszych funkcji gospodarczych. Bo przecież imponująca uroda architektury centrum Kazimierza, powstała dzięki bogactwu ze spichlerzy przy ulicy Krakowskiej. Spichlerzy gromadzących zboża żyznych ziem Rzeczypospolitej. Powodem tego samo redukowania, jest również obecna dominacja modelu wypoczynku, lekceważącego kulturę pamięci.  

Sport, redukowany przez wiele lat przez biznesmenów od wyczynu elit, do rozbudzania i kierunkowania społecznych emocji z rywalizacji pomiędzy gwiazdami (gladiatorami), już coraz częściej przywraca kulturę fizyczną zwykłemu człowiekowi. Tym bardziej, że jest on najskuteczniejszą formą profilaktyki medycznej.

Kultura fizyczna ze sportem jako psycho – fizyczną rekreacją człowieka, w miastach potrzebuje parków. Parki potrzebują rzek, by się ptaszki i inna zwierzyna mogła napić wody. A ludzie, poznać właściwe naturze i kulturze miary. 

Z tych idei powstała w Krakowie Fundacja z Biegiem Wisły. Współtworzyli ją pasjonaci wartości w publicznych przestrzeni, prof. Barbara Bartkowicz, prof. Janusz Bogdanowski, prof. Krystyna Pawłowska i sportowcy Edward Stawiarz, Grzegorz Wamberski. Udało nam się zorganizować pięć pierwszych Cracovia Maraton i Trasę biegową wzdłuż Wisły z Tyńca do centrum Krakowa.

Wiem, że znany mi ze społecznikowskiego doświadczenia krakowski przykład jest jednym z setek, o ile nie tysięcy organicznych działań dla rozwoju w Polsce. W Kazimierzu Dolnym też można by przywołać kilkadziesiąt inicjatyw.

Można zatem przyjąć, że to sportowe ożywienie publicznych przestrzeni, odpowiada nowej uniwersalnej potrzebie współczesnego społeczeństwa. Odpowiada kiełkującej praktyce nowego stylu życia.

Znakomity kilkukilometrowy ciąg spacerowy w Kazimierzu Dolnym wzdłuż Wisły, w połączeniu z  trasami biegowo – rowerowymi po zalesionych okolicznych wzgórzach i powstającymi obiektami dla ćwiczeń fizycznych, mogą utworzyć Polski ośrodek laboratoryjny dla propagowania standardów kultury fizycznej dla uspołecznionej profilaktyki medycznej i do domowej edukacji medycznej.

Dzięki oparciu tego laboratorium kultury fizycznej o dziedzictwo zgromadzone w Kazimierzu, Janowcu, Puławach czy Nałęczowie, region ten mógłby zostać nową krynicą innowacji na Europejskiej mapie turystyki sportowej.

Siła poznania

Wprowadzenie takiego programu społeczno - gospodarczej witalizacji otoczenia Wisły i innych zasobów przyrodniczych Kazimierza Dolnego – wymaga przedsiębiorczości w usługach zdrowia i tożsamości. Wymaga lokalnego rynku ale nie tylko dla mieszkańców powiatu ale i dla wszystkich zainteresowanych. Bo narodowy wymiar troski i możliwości horyzontalnej komunikacji w debacie nad rozwojem Polski, każe przewidzieć zainteresowanie nową formą turystki mieszkańców Warszawy, Krakowa i Gdańska, Wrocławia i Szczecina. 

Turystka dobrej miary, powinna pomagać w odnajdywaniu się w świecie. Powinna pomagać w odkrywaniu miar ocen potrzeb i możliwości, w kształtowanym przez wieki ładzie publicznych wartości.

 W tym, dzięki pieniądzom wprowadzanym przez program Rodzina 500+.

Andrzej Madej

Stowarzyszenie Genius Loci.

Posiwiały szatyn, 182 / 82.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka