Tyle emocji rozpala ostatni szczyt UE. Po różnych stronach barykady padają mniej i bardziej ciekawe diagnozy dotyczące aktualnych wydarzeń. Największym krytykiem ostatnich poczynań Morawieckiego jest nie kto inny - jak sam Zbigniew Ziobro, którego zdaniem - mechanizm "pieniądze za praworządność" odwleczony nawet o dwa-trzy lata to jednak wielki błąd. Padają wręcz oskarżenia o to, że za kilka srebrników zaprzedaliśmy duszę diabłu tracąc w ten sposób suwerenność. ...czyli o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby veto i totalne zwarcie z UE? ...ale czy rzeczywiście? ...i dla kogo?
A może już czas powiedzieć wprost jedno. Już dawno zaprzedaliśmy duszę diabłu i to na wiele lat przed wejściem Polski do UE. Czy nie najlepszym tego przykładem była wyprzedaż majątku narodowego za bezcen w latach 90 tych? ...a czy dziś nie widać tego na przykładzie części elit, która na każde warknięcie "zachodu" klęka na kolanach i...? Patrząc na to jak dziś jesteśmy odbierani przez naszych zachodnich sąsiadów nie sposób jednak powiedzieć tego - co do tej pory uchodziło przynajmniej za niepoprawne polityczne. Na forach internetowych w niemieckich serwisach informacyjnych - w tym na FAZ dość często pojawiają się komentarze, w których Polska określana jest dość przykrym słowem a właściwie epitetem - bękart. ...czyli jak nieślubne dziecko – dziecko pochodzące ze związku pozamałżeńskiego, inaczej „z nieprawego łoża”? ...i czy sens tego epitetu nie jest jednak odzwierciedleniem tego jak jesteśmy postrzegani na Zachodzie i jak my siebie postrzegamy wobec Zachodu np. poprzez skrywane kompleksy i poczucie niższości. ...a może sami sobie nadaliśmy tą rolę i to dawno temu na długo jeszcze przed wejściem do UE? ...jak to jest z nami naprawdę?
Ponad rok temu podczas imprezy biznesowej w Oslo widziałam na parkiecie dwóch tańczących Polaków. Michał i Przemek bawili się na parkiecie niekryjąc radości z podpisanego kontraktu. W pewnym momencie jeden z nich w bardzo elegancki sposób próbował nawiązać kontakt z Norweżką. Po kilku chwilach kobieta ostentacyjnie odepchnęła od siebie Michała. Powodem takiego a zachowania było pochodzenie niedoszłego partnera. Norweżka uznała, że nie chce mieć nic wspólnego z Polakiem. Z podsłuchanej rozmowy można było się dowiedzieć, że nie warto wchodzić w jakiekolwiek kontakty z Polakami. Dominował ton pogardy i coś - co w zasadzie można nazwać może nawet rasizmem albo przynajmniej gorszym sortem. Tego typu historie nie należą do rzadkości. Każdy kto choć trochę podróżuje po świecie - pewnie nie raz spotkał się ze zjawiskiem jeśli nie dyskryminacji to z czymś - co właśnie można nazwać ideą gorszego sortu. Tego zdania jest Patrycja z Warszawy - która dość często podróżuje do Berlina w celach służbowych. Jej zdaniem Polak na Zachodzie wciąż uchodzi za ubogiego kuzyna a ostatnio nawet za roszczeniowego, ubogiego kuzyna. ...czyli domaga się czegoś czego nie powinien? ...a więc wstaje z kolan i...?!
W sieci wrze. Zarówno po lewej jak i po prawej stronie. Przeciwnicy Morawieckiego uważają, że Merkel jawi się znów jako mądra, doświadczona przedszkolanka, która wie, jak się poskramia rozwrzeszczane bachory bez używania przemocy. ...ale czy rzeczywiście? ...a może jest jednak inaczej? ...choć jeszcze koślawo i niesfornie właśnie powoli wstajemy z kolan i zaczynamy walczyć w swoje? ...może jeszcze nie w tej ale w kolejnej rozgrywce czy w następnym odcinku? W tej dyskusji jest tyle odmiennych poglądów i opinii ale nikt nie mówi o jednym. Dosłownie nikt nie zwraca uwagi na trudną rolę obecnego premiera. Przecież on non stop musi borykać się nie tylko z przeszkodami zewnętrznymi w tym z samą Merkel ale i z przeszkodami wewnętrznymi. Na szczęście w tej wojence wygrał chyba zdrowy rozsądek Morawieckiego. Chwała Panu! PS. Możemy narzekać i najeżdżać na "kompromis" ale jeszcze za wcześnie aby się rzucać pod pociąg czy wieszać. To początek prawdziwej walki i spięć na linii Polska - UE. Jeśli ktoś naprawdę myśli, że wczoraj straciliśmy suwerenność to bardzo się myli. Od teraz wszystko się może zmienić i to dużo szybciej niż to możemy sobie wyobrazić. ...i tylko głupiec tego nie zrozumie!
