Jerzy Owsiak. Fot. WOŚP
Jerzy Owsiak. Fot. WOŚP

Owsiak proponuje spotkanie na szczycie fundacji charytatywnych. Kryzys Szlachetnej Paczki

Redakcja Redakcja Charytatywność Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Jerzy Owsiak jest zwolennikiem wielkiej debaty z udziałem m.in. WOŚP, "Szlachetnej Paczki", Lux Veritatis o. Rydzyka i Caritas na temat roli i wiarygodności organizacji pozarządowych. To pokłosie rewelacji na temat traktowania pracowników przez ks. Jacka Stryczka, który oddał się do dyspozycji walnego zgromadzenia Stowarzyszenia "Wiosna".

Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doradza opinii publicznej powstrzymanie się od wyciągania zbyt daleko idących wniosków po publikacji Onetu na temat "Szlachetnej Paczki". Jerzy Owsiak przypomniał, że sam wielokrotnie był oskarżany w mediach w związku z działalnością charytatywną.

Zobacz: Mobbing w "Szlachetnej Paczce"? Ks. Jacek Stryczek w koszulce z "Klerem" odpiera zarzuty

Owsiak zwraca się do Caritas i o. Rydzyka

- Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to - że należy poczekać. My też mieliśmy różne medialne „rewelacje” dotyczące naszych działań. Też jeżyły wielu ludziom włos na głowie i powodowały, że serce biło mocniej. To nie jest takie hop siup, co spływa i nie wzbudza żadnych emocji - ocenił Owsiak.

Twórca WOŚP docenia rolę, jaką w walce z biedą odegrała "Szlachetna Paczka". - Ta Szlachetna Paczka także powstawała u nas, w Fundacji, kilka lat temu bardzo się w to angażowali pracownicy WOŚP. Rok temu trochę mniej, ale sam ksiądz Stryczek publicznie mówił, że zmniejsza się przestrzeń w której moglibyśmy mówić o najbardziej ubogich obywatelach tego kraju. To także wpływ Szlachetnej Paczki - stwierdził.

Owsiak zaproponował, by to Onet zorganizował wielką debatę na temat roli i wiarygodności organizacji pozarządowych, zajmujących się charytatywną działalnością. - Abyśmy mogli publicznie mówić o pieniądzach, które fundacje zasilają, o tym w jaki sposób je rozdysponowujemy, w jaki sposób pracujemy, kto w fundacjach jest zatrudniony, na jakich wartościach budujemy zespół i jakie idee nam w pracy przyświecają - napisał na Facebooku.

W związku z kryzysem "Szlachetnej Paczki", wybrał ją i kilka innych organizacji, które mogłyby wziąć udział w spotkaniu. Wymienił Fundację Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka, Fundację Caritas, Stowarzyszenie „Wiosna”, Fundację „Mimo Wszystko” Anny Dymnej, PAH Janki Ochojskiej i Fundację Narodową. - Być może na takim wspólnym spotkaniu można by rozwiać mity, obiegowe opinie, niesprawiedliwe sądy - uważa Owsiak.


image
Wiele gwiazd wspiera "Szlachetną Paczkę". Wśród nich Kamil Stoch 


To nie koniec zamieszania wokół ks. Jacka Stryczka. Partia Razem postanowiła zgłosić sprawę duchownego do prokuratury, bowiem miał naruszyć on prawa pracownicze. - Dziś Partia Razem składa na prokuraturę zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 218 Kodeksu karnego przez księdza Stryczka. Nikt nie stoi ponad prawem - ogłosili działacze lewicowej partii. W mediach społecznościowych nazwali kapłana "Balcerowiczem w sutannie", "piewcą skrajnie neoliberalnej propagandy" oraz "gwiazdą medialną".

Mobbing w "Szlachetnej Paczce"?

W tekście Janusza Schwertnera pada wiele oskarżeń od 21 byłych pracowników Stowarzyszenia "Wiosna". Mówią o mobbingu, znęcaniu się psychicznym nad podwładnymi, kąśliwych uwagach, dotyczących stroju i wyglądu, pracy po 14 godzin dziennie. Ksiądz Stryczek miał krzyczeć na wykonujących obowiązki, nie reagować na chamskie odzywki do pracownicy na wernisażu, gdy jeden z biznesmenów zasugerował jej na imprezie seks w hotelu. Nie chciał przyjmować do pracy otyłych osób, o czym wprost - jak wynika z reportażu - mówił w dziale zatrudnienia. W sporach w stowarzyszeniu wykorzystywał informacje, usłyszane w prywatnych rozmowach ze swoimi pracownikami. Według informatorów Onetu, ksiądz Stryczek wielokrotnie nieprzychylnie wypowiadał się o kobietach - z góry uważał je za słabsze i głupsze od mężczyzn.

Tekst Schwerntera spotkał się z aplauzem również wśród prawicowych dziennikarzy - w tym Witolda Gadowskiego.


Ksiądz Stryczek postanowił odpowiedzieć na zarzuty Onetu w kilkuminutowym filmiku. Duchowny ubrał koszulkę, promującą film "Kler" Wojciecha Smarzowskiego. Zasugerował tym samym, że padł ofiarą antyklerykalnej nagonki.

- Drodzy państwo, nie krzyczę na co dzień - przekonywał na nagraniu. Ks. Stryczek zaprosił wszystkie osoby, które czują się dotknięte warunkami pracy w Stowarzyszeniu "Wiosna", do „skonfrontowania opowieści”. Bacznie sytuacji wokół duchownego przygląda się krakowska Kuria.


image
Ks. Jacek Stryczek. 


Ks. Jacek Stryczek oddał się do dyspozycji walnego zgromadzenia Stowarzyszenia "Wiosna". - Nie zgadzam się z zarzutami postawiony w artykule Onetu. Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień - napisał kapłan w oświadczeniu.

- Trud współpracy ze mną symbolicznie widoczny jest w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej – 40 km w nocy, najlepiej samemu. Jest to duże wymaganie i trudne. Dla wielu bolesne. A mimo to wiele osób samych z siebie wybiera to wyzwanie. Tak samo, jak współpracę z ze mną. Rozumiem, że jestem wymagający. Przyjmuję jednak uwagi. Drodzy Państwo, dobro SZLACHETNEJ PACZKI jest dla mnie najważniejsze i nie chcę, by jakiekolwiek kwestie zagroziły toczącym się projektom, a przede wszystkim – niesieniu pomocy tysiącom potrzebujących.

Uznając powagę sytuacji, postanowiłem oddać się do dyspozycji Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia WIOSNA, zgodnie ze statutem - czytamy w wyjaśnieniach ks. Stryczka.

Źródło: Onet.pl, Facebook

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo