"Oficer i szpieg", to film wyreżyserowany przez Romana Polańskiego. Scenariusz jest tu autorstwa reżysera oraz Roberta Harrisa.
Akcja zaczyna się w grudniu 1894 r., kiedy to Alfred Dreyfus /gra go świetnie Louis Garrel/ zostaje zdegradowany, dostaje dożywocie, ze skazaniem na Wyspę Diabelską..., za - niby - zdradę.
Jednym z biorących udział w procesie Dreyfusa jest major Georges Picquart /świetny Jean Dujardin/ i za to też dostaje awans z majora na pułkownika oraz zostaje szefem wywiadu. A w siedzibie tegoż brud, smród i degrengolada, natomiast poprzednik musiał odejść po tym, jak zachorował na ciężki syfilis.
Jednak w wywiadzie został inny wojskowy, Henry... /Gregory Gadebois/, który chce mieć tajemnice przed nowym szefem.
A pułkownik Picquart odkrywa, że dowody przeciwko Dreyfusowi są naciągane i że jest inny winny zdrady. Jednak, tak armia, jak i rząd nie chcą oczyszczenia Dreyfusa, bo tak jest wygodniej.
Pułkownik nie ustępuje i sam wpada w tarapaty, ale w odkrywaniu prawdy z pomocą przychodzi mu m.in. Emile Zola /Andre Marcon/ i stopniowo wychodzi ona na wierzch...
W tym filmie są świetne zdjęcia Pawła Edelmana, choćby twarzy czy wnętrz. Natomiast muzyka, która jest tłem, to praca Alexandre'a Desplat.
Film "Oficer i szpieg" jest bolesny, bo pokazuje, jak niewinnego człowieka można zniszczyć, a prawdę i sprawiedliwość ma się za nic. I, gdyby nie znalazł się - wojskowy - człowiek honoru, to Dreyfus nie mógłby liczyć na odwrócenie swej sytuacji.
W tym filmie ukazano też, jak wygodne było zrzucenie winy na... Żyda /Dreyfusa/, bo i wtedy we Francji antysemityzm miał się "dobrze", a taki kozioł ofiarny był wygodny do łyknięcia przez elitę i "ciemny lud".
Bardzo dobry, emocjonujący film i z drobnym pokazaniem się na ekranie... reżysera.