Donald Trump, prezydent USA, spotkał się niedawno z brazylijskim urzędnikiem, który - jak się okazało - jest zarażony koronawirusem, a panowie wtedy podawali sobie ręce i bardzo blisko stali obok siebie.
Teraz prezydent nie chce się poddać badaniom na obecność - w jego organizmie - wirusa. Musi, że uznał swoją boskość, więc i takąż odporność.
Ten prezydent nie ma jednak ochoty gościć w USA... Europejczyków, boi się, że od nich może się - mimo swej wielkości - zarazić, dlatego przed nimi zamknął granice kraju.
Trump zrobił tylko wyjątek dla Brytyjczyków, u których zdiagnozowano ponad 500 wypadków koronowirusa, a 10 osób już na tę chorobę tam zmarło. Ale, tu rządzi kasa, bo ten prezydent - po brexicie - ma ochotę na większe uzależnienie gospodarki brytyjskiej od USA.
Trump ma o sobie strasznie wybujałe mniemanie, a przecież żaden z niego myśliciel, ani... Robert Redford.
Cóż... i Amerykanie muszą teraz nieść swój - ciężki - krzyż i wstyd.
Komentarze