To co się dzieje obecnie w sprawie dopuszczalności aborcji w Polsce, jest pokłosiem tego, co Kaczyński zapowiadał już w 2016 r. Kobiety mają donosić... i rodzić, tak, aby mogły odbyć się... chrzest i pochówek.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26732262,tak-kaczynski-mowil-o-aborcji-w-2016-r-chcial-by-kobiety-rodzily.html#do_w=57&do_v=67&do_a=330&s=BoxOpLink
A kto na tym ma zarobić? Zdegenerowany polski kler, który umiłował kasę.
I teraz..., podobno, aby uciszyć protesty, ci rządzący - pod wodzą Kaczyńskiego - są skłonni dorzucić 20 tys. /z naszych podatków/, do tego interesiku. Musi być przecież jeszcze więcej dla księdza.
A kobiety? Mają bezwolnie cierpieć, fizycznie i psychicznie, bo stary kawaler tak sobie wymyślił.