"Legion samobójców: The Suicide Squad", to nowy film, który - wg własnego scenariusza - wyreżyserował James Gunn.
I oto w więzieniu, gdzie jest największy odsetek zgonów, a także gdzie siedzą najgorsi złoczyńcy, postanowiono zebrać ekipę, która pojedzie na amerykańską - rządową - misję, aby ratować "świat", odnajdując groźną rozgwiazdę z kosmosu, która jest w rękach wrogów...
I lecą m.in. : Harley Quinn /Margot Robbie, z talentem komediowym/, Bloodsport /Idris Elba/, Rick Flag /Joel Kinnaman/, Kapitan Boomerang /Jai Courtney/, Peacemaker /John Cena/... Ale też sympatyczny szczur czy King Shark, ogromniasty rekin, któremu głos podkłada Sylvester Stallone.
Idą jak walec, a krew się leje. I docierają do celu, choć powód ich misji okazuje się inny, niż myśleli.
Zdjęcia, bardzo nasycone kolorami, są tu pracą Henry'ego Brahama. Natomiast muzyką zajął się John Murphy, choć i utwory innych twórców można tu usłyszeć, co dodaje atrakcyjności filmowi.
Film "Legion samobójców: The Suicide Squad" jest niby dosyć brutalny, choć komiksowa konwencja to łagodzi. Dowcipy bywają tu niezbyt górnolotne, a jednak śmieszą. A zatem, nie ma męki.
Inne tematy w dziale Kultura