W dniu 2 marca Michaił Gorbaczow obchodził swoje 80-te urodziny. Podobno chciał urządzić wielką galę w Teatrze Wielkim w Moskwie, ale nie otrzymał zezwolenia. Party odbyło się na jednym z pięter centrum handlowego.
Parę lat temu Gorbaczow twierdził, że tylko Władimir Putin jest w stanie Rosję zreformować i pchnąć, ku lepszej przyszłości. Ostatnio jednak zaczął krytykować władze w Rosji. Tyle, że jego wpływ na Rosjan jest znikomy, ponieważ ok. 90 % z nich - delikatnie mówiąc - go nie lubi. Pamiętają mu to, iż zniszczył imperium; żona Raisa stroiła się ponad miarę; no i to, co go zniszczyło: w 1985 r. wprowadził prohibicję i wojnę wódczaną przegrał. W takich warunkach "przyrody" obecni władcy Kremla mogli pokazać, jacy są wspaniałomyślni i prezydent Miedwiediew - wczoraj - powiadomił Gorbaczowa o nadaniu mu najwyższego rosyjskiego odznaczenia: Orderu św. Andrzeja Pierwszego Apostoła. Nastąpiło to w podmoskiewskiej rezydencji prezydenta, w Gorkach. Miedwiediew przy tym się trochę chłopięco krygował, mówiąc Gorbaczowowi, że osiemdziesiąt lat, to jeszcze nie jest straszny wiek. Na co Gorbaczow powiedział: Jak będzie się pan zbliżał chociaż do siedemdziesiątki, wtedy pan mnie zrozumie. Ot, uprzejmości.
Gorbaczow jest dobrze postrzegany na Zachodzie. Dlatego właściwą uroczystość urodzinową zaplanowano na 30 marca - w Royal Albert Hall - w Londynie. Mają przybyć m.in : królowa Elżbieta II, Angela Merkel, Szymon Peres, Bill Clinton.
A dla Polaków i innych narodów, kiedyś zniewolonych przez ZSRR, Gorbaczow pozostanie tym, który dzięki swym: pierestrojce i głasnosti, rozmontował system komunistyczny. Bo wprowadzając złagodzenie cenzury w ZSRR oraz ograniczoną liberalizację gospospodarczą i polityczną, doprowadził do rozchwiania i tak zniszczonego państwa, a to pozwoliło uwolnić się wielu narodom spod wpływu "wielkiego brata".
Chwała mu za to i wielkie 100 lat!
A już w 1988 r.- w Polsce - tak mu śpiewano:
Inne tematy w dziale Polityka