maia14 maia14
2118
BLOG

Darczyńcy i krętacze

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 124

Małżeństwo Plichtów zbudowało piramidę firm, w których obracano dużą kasą /kto wie czyją?/. W wyniku ich działalności jest wielu poszkodowanych, w tym drobni ciułacze /kto zarobił?/ i to jest tragiczne.

Jednak przy całej swej oszukańczej grze, Plichtowie ratowali... i dary czynili. Mieli w planach uratowanie pałacyku. Wspomogli pewną parafię. Wyłożyli część kasy na produkcję filmu Andrzeja Wajdy, o Lechu Wałęsie.

A dziś rozbawiła mnie wieść, iż Plichtowie zainteresowali się też gdańskim ogrodem zoologicznym. Podobno po jednej z wizyt w nim, przyszli mu z pomocą  /na łączną kwotę 1,6 mln zł/. Dyrektor zoo nie krył swej radości, choć dziś trudno mu już tak okazywać tę uciechę.

Plichtowie szczególną uwagę zwrócili na los Gryzeldy i Filipa, dwóch gibonów zamieszkujących na wysepce ogrodowego jeziorka. Podobno przekazali ponad 100 tys. zł na budowę domku, dla wymienionej parki. I pewnie chcieli patronować ewentualnemu jej potomstwu, które - w nowych warunkach mieszkalnych - mogłoby się pojawić.

Ostatni przelew opiewający na 1,5 mln zl miał być - jednak -  przeznaczony na wybieg dla lwów. I gdyby wszystko dobrze poszło - i inni sponsorzy się dołożyli - to w 2015 r., w Gdańsku miał się pojawić jakiś "król" lew i trzy samice. 

Pieniądze od Plichtów są i dyrekcja zoo może je wykorzystać, ponieważ trudno byłoby - chyba - przekazać je pokrzywdzonym np. przez Amber Gold. A zatem, niech się chociaż gibony i lwy nacieszą odpisem od podatku, uczynionym przez małżeństwo Plichtów.

A swoją drogą, to jeśli Marcin Plichta był "słupem", a są takie podejrzenia, to on i "ktoś" mieli fantazję.  Choć trochę taką, jak z kreskówek lub innych filmów dla dzieci.

 

Taki gibon też potrafi...:

 

 

 

 

 

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (124)

Inne tematy w dziale Polityka