Bardzo mnie rozbawiła notka naczelnego "GP", Tomasza Sakiewicza, bo ubolewa... i ma np. pretensje do aktora Opani, że ten zagrał u Wajdy w "Człowieku z żelaza", postać red. Winklera. Pisze, że nie zgadza się z niektórymi wypowiedziami Grzegorza Brauna, ale to nie on - czy Ewa Stankiewicz - są zagrożeniem dla życia publicznego. Gdy terroryści na generalskich emeryturach mają luz, a nawet kreowani są na "popularnych" staruszków. ITD. ITP.
Tekst kończy się "puentą": do numeru "GP" dołączony będzie film Grzegorza Brauna o gen. Jaruzelskim.Co wywołało moją dużą wesołość i przypomnienie słów bodaj z "Samych Swoich": demokracja demokracją, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Bo, cóż z tego, że reż. Braun nagadał kupę karkołomnych bzdur, jeśli "zainwestowało" się w niego, w jego film i w sprzedaż własnej gazety? Tak czy siak, tego braunowskiego "gorącego kartofla" trzeba upchnąć i sprzedać. Interes musi się kręcić.
Wczoraj natomiast, poseł Tomasz Kaczmarek - bliski środowisku "GP" - wystrzelił newsem, że koledzy z CBŚ dostarczyli mu zdjęcia kompromitujące aktualnego szefa CBA. Jednak on ich nie upubliczni, bo nie jest takim... jak ci, którzy opublikowali np. jego goły tors, nad kupą kasy w walizce. On ma..., ale ich nie pokaże, na co - na jednym z portali - pewien internauta napisał, iż jest w posiadaniu zdjęć prezesa Kaczyńskiego, który w jednym z klubów go-go tańczy na rurze, ale też ich nie ujawni. I, jak tu nie mieć dobrego humoru?
Wracając do "GP", to należy sądzić, iż dalej będzie tam trwać "borowanie" dziur w całym - zapewne w patriotycznych oparach sztucznych mgieł oraz nagłych wybuchów. Bo kasa - MISIU - kasa...
http://youtu.be/b5FKnK7TaUc
Inne tematy w dziale Polityka