Wydarzenia w USA często zadziwiają. A strzelaniny przerażają.
Bywają też cudowne zwroty tragicznych wydarzeń, jak to w Cleveland, gdzie po ok. 10 latach odnalezione zostały trzy uprowadzone - wtedy - nastolatki, a dziś już dojrzałe kobiety. Szczęśliwie... jedna z nich krzykiem, dobiegającym ze środka domu, zwróciła na siebie uwagę sąsiada porywacza.
Zdarzają się też sytuacje, które może i dla ich uczestników nie są śmieszne, ale ich absurdalność rozśmiesza odbierających relacje z nich. Tak właśnie było ze mną, gdy przeczytałam o pewnej pani - w wieku 61 lat /przynajmniej tak twierdziła/ - która wychodząc na spacer z psami nie zamknęła domowych drzwi, a po powrocie znalazła u siebie nagiego mężczyznę, który się na nią rzucił i dotkliwie ją pogryzł. Kobiecie udało się zbiec i zamknąć oprawcę w mieszkaniu. A, gdy zawiadomieni przez nią policjanci przyjechali i wkroczyli do środka, to znaleźli napastnika na kanapie i śpiącego. Musiał się mocno zmęczyć.
Mnie też kiedyś zdarzyło się nie zamknąć drzwi. To było dawno i po powrocie nikogo - prócz mojego przyjaznego psa - nie znalazłam. Ale, to przecież nie jest Ameryka.
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/nagi-mezczyzna-napadl-i-pogryzl-61-latke,127100,w.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości