Kraj nam płonie, np. na składowiskach odpadów. Podobno Chiny ich już nie chcą, więc Polska stała się śmietnikiem, na którym - tanim kosztem - zarabiać chcą różni krętacze, możliwe też, iż są to znajomi jednej z "córek leśniczego".
Lata temu jeden z moich kolegów - geolog - wyjechał do Niemiec. Tam znalazł pracę w swoim fachu, a po pewnym czasie, wraz ze swoim szefem - Niemcem - postanowili wejść na polski rynek i zająć się utylizacją śmieci.
Zakupili licencję na amerykańską technologię utylizacyjną, wzięli kredyt, aby wykazać się większymi funduszami, zamówili odpowiednie maszyny i ruszyli dogadywać się w Polsce. I w początkowej fazie obiecano im grunt pod budowę... oraz szeroką współpracę. Ale, gdy myśleli, że wszystko jest uzgodnione okazało się, iż strona polska chce się wycofać. Dlaczego? A dlatego, że polska - "utylizacyjna " - firma, która już wcześniej zaistniała, zaczęła bruździć i... wszystko się posypało. A najlepsze było to, że owa - polska - firma tak utylizowała śmieci /co po jakimś czasie wyszło/, że bezczelnie wywoziła je do innych województw i zakopywała je... w lasach. Taka "technologia".
Dziś jeszcze premier polskiego rządu oraz minister spraw wewnętrznych wypowiedzieli się na temat bezpieczeństwa na polskich stadionach piłkarskich. Wg nich jest pięknie, a meczowe oprawy /za którymi często kryją się bandyci stadionowi/ są zachwycające. Burdy to podobno maleńki margines, więc kibole mogą spać spokojnie. Mają furtkę... na palenie rac i niszczenie obiektów.
Polska rzeczywiście może być w ruinie, ale też w zgliszczach, gdy rząd nie odważy się znaleźć lekarstwa na cwaniaczków i bandytów.