maia14 maia14
278
BLOG

"Człowiek, który zabił Don Kichota"- komedia... bez humoru

maia14 maia14 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

"Człowiek, który zabił Don Kichota", to film wyreżyserowany przez Terry'ego Gilliama. A, że i scenariusz - do spółki z Tony'm Grisonim - został przez niego stworzony, to liczyłam na potężną dawkę humoru, w stylu pythonowskim...

Rzecz rozgrywa się w Hiszpanii, przy kręceniu dwóch filmów o perypetiach Don Kichota, w którego postać wciela się wiejski szewc /w tej roli Jonathan Pryce/. Filmy dzieli 10 lat, a łączy reżyser, Toby /Adam Driver/.

A szewc? Uwierzył, że rzeczywiście jest Don Kichotem, natomiast Toby'emu wmawiał, że ten jest jego Sancho.

Jest też Angelica /śliczna Joana Ribeiro/, do której wzdychają różni tacy, w tym Toby, a taki jeden 'Rusek" ją zniewala i wykorzystuje. No i jest np. tzw. szef... ekipy filmowej /Stellan Skarsgard - po co mu to było?/, jakby z innej "bajki".

Muzyka w tym filmie jest bardzo hiszpańska, a jej autorem jest Roque Banos. Natomiast twórcą zdjęć jest Nicola Pecorini - jest kolorowo.

Film "Człowiek, który zabił Don Kichota" mnie rozczarował i znudził. Szukałam w nim humoru i jakoś go nie znalazłam /dramatu też tam trudno się doszukać/. A myślałam, że się ubawię jak np. na "Sensie życia według Monty Pythona"...

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura